Wiceprezydent IIHF krytykuje prezydenta. "Skandaliczne obrazki"
Wiceprezydent Międzynarodowej Federacji Hokeja na Lodzie (IIHF) Kalervo Kummola skrytykował zachowanie jej prezydenta René Fasela w Mińsku przy okazji spotkania z Alaksandrem Łukaszenką. - To były skandaliczne obrazki - mówi Kummola.
Doświadczony fiński działacz w rozmowie z dziennikiem fińską agencją informacyjną STT odniósł się przede wszystkim do bardzo ciepłego powitania Fasela z prezydentem Łukaszenką przed wczorajszym spotkaniem. Obaj padli sobie w ramiona, co oburzyło wielu obserwatorów na świecie.
Kummola przypomniał jednak, że trudno być zaskoczonym tym, co zdarzyło się w białoruskiej stolicy. - Skandaliczne obrazki, ale nie zaskakujące. Ci panowie znają się bardzo dobrze - skomentował.
Fin od dłuższego czasu jest głównym oponentem Fasela w zarządzie IIHF i jako pierwszy podnosił sprawę odebrania Mistrzostw Świata Białorusi. Początkowo był jedynym działaczem, który się za tym opowiadał, później dołączył do niego Duńczyk Henrik Bach Nielsen.
- Powiedziałem na początku września, że nie powinniśmy tam robić mistrzostw i moja opinia się nie zmieniła, a wręcz została wzmocniona - mówi.
Co ciekawe, przed Mistrzostwami Świata 2014 w Mińsku Kummola był jednym z tych, którzy odpierali apele o ich odebranie, mówiąc, że nie należy mieszać polityki ze sportem. Teraz krytycznie patrzy na takie stwierdzenia w stosunku do Białorusi, a wczoraj właśnie takiego podczas spotkania z Łukaszenką użył Fasel.
- Tym, którzy mówią, że nie należy mieszać polityki ze sportem, powiem, że to generalnie prawda. Ale kto miesza ją bardziej niż Łukaszenka? - pyta Fin. - Na Białorusi sport i polityka to to samo, przynajmniej jeśli chodzi o hokej. I to jest przykra sprawa.
Kummola spodziewa się, że ostateczna decyzja w sprawie organizacji w Mińsku części Mistrzostw Świata powinna zapaść najpóźniej 27 stycznia podczas kolejnego posiedzenia zarządu IIHF. Wtedy działacze spotkają się osobiście, a dziś, po powrocie Fasela z Mińska planowana była wideokonferencja zarządu.
René Fasel wczoraj po spotkaniu z Łukaszenką zaliczył w Mińsku jeszcze jedną dużą wpadkę. Wybrał się na mecz KHL pomiędzy miejscowym Dynamem a Mietałłurgiem Magnitogorsk, podczas którego w loży honorowej siedział obok prezydenta Federacji Hokeja Białorusi (FHB) Dzmitryja Baskaua. W internecie pojawiło się także wspólne zdjęcie obu w najlepszej komitywie. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że komisja IIHF prowadzi postępowanie dyscyplinarne wobec Baskaua, po tym jak pojawiły się nagrania i zdjęcia wskazujące na to, że był obecny przy śmiertelnym pobiciu białoruskiego aktywisty Ramana Bandarenki.
Baskau to dobry znajomy prezydenta Łukaszenki, którego regularnie publicznie popiera. Jest trenerem drużyny Prezydenckiego Klubu Sportowego, w której sam prezydent czasem występuje w turniejach towarzyskich. Latem z dnia na dzień i bez żadnego trybu zastąpił na stanowisku prezydenta FHB Hienadzia Sawiłaua, początkowo jako pełniący obowiązki, ale szybko zorganizowano wybory, w których był jedynym kandydatem.
Po tym, jak wyszła na jaw sprawa jego obecności przy śmiertelnym pobiciu Bandarenki, został objęty zakazem wjazdu na Łotwę, z którą Białoruś ma zorganizować Mistrzostwa Świata.
Komentarze