Hokej.net Logo
MAJ
3

Felieton kibica: Jest nieźle, będzie jeszcze gorzej. Czyli upadku polskiego hokeja ciąg dalszy

Felieton kibica:  Jest nieźle, będzie jeszcze gorzej. Czyli upadku polskiego hokeja ciąg dalszy

Mistrzostwa Świata w Krakowie już niestety powoli zacierają się w pamięci kibiców. Można powiedzieć, że zakończyły się sukcesem sportowym. Polska reprezentacja zrealizowała swój plan utrzymania się w grupie IA, posiadając szansę na awans do elity do ostatniego meczu. Po tym święcie można było mieć nadzieję, że władze hokejowe (czytaj PZHL) wydadzą z siebie jakiś optymistyczny komunikat na temat przyszłości polskiego hokeja, jednak nic takiego nie nastąpiło. Przez prawie trzy miesiące środowisko działaczy, zawodników i kibiców, nie usłyszało niczego nie tylko w kwestii rozwoju organizacyjnego dyscypliny, poprawy jej finansów na poziomie związkowym, ale również nie doczekało się określenia liczby drużyn w PHL, czy regulaminu tych rozgrywek. Na sponsora tytularnego ligi nikt nie czekał, bo t

W ostatnich dniach doczekaliśmy się jednak informacji o dozwolonej liczbie obcokrajowców w klubach, czy ostatecznej, nie wiadomo. Co ważniejsze jednak w przepisach znalazł się też punkt mówiący o konieczności podpisywania dwuletnich kontraktów przez hokeistów, którzy posiadają polskie obywatelstwo, lub mają polskie pochodzenie i o obywatelstwo będą się starać. Dotyczy to przede wszystkim graczy z Ameryki Północnej. Jak się okazuje, zapis ten jest równie „mądry”, jak ten który nakazuje, aby w trakcie sezonu zasadniczego 50% spotkań stał w bramce polski golkiper. Oba zapisy są swego rodzaju egzemplifikacją braku woli PZHL we wprowadzaniu zdrowych zasad rywalizacji w polskiej lidze hokejowej i są raczej przykładem działań pozorujących chęć wprowadzania zmian. Można nawet powiedzieć, że nie byłoby w tym nic złego, lepiej pozorować działania nieszkodliwe, niż realnie działać i szkodzić. Jak się jednak okazuje, to działanie przyniesie szkody i ma na celu służyć interesom PZHL, a nie całej dyscyplinie. Na taką opinię działania Związku, odnośnie przywołanych przepisów, zasługują z kilku powodów, które w sposób zwięzły postaram się przedstawić.


Po pierwsze, zapis o grze polskiego bramkarza w połowie meczów sezonu zasadniczego wydaje się mieć racjonalne przesłanki. Jak mówią inicjatorzy zapisu, pozwoli to zadbać o jakość w polskiej bramce, zwłaszcza tej reprezentacyjnej. Byłoby tak rzeczywiście, gdyby szkolenie bramkarzy odbywało się na właściwym poziomie, i przede wszystkim ich liczba byłaby odpowiednia. Przynajmniej taka, która pozwalałaby na obsadzenie każdej ligowej bramki na rzeczywiście ekstraligowym poziomie. Tak niestety nie jest. Polskich bramkarzy, którzy taki poziom gwarantują jest obecnie 3-4, jeśli uwzględnimy Przemysława Odrobnego, który właśnie polską ligę opuścił. W zaistniałej sytuacji, w sposób poważny wypaczona zostanie ligowa rywalizacja, która objawia się tym, że kluby posiadające w obecnej chwili polskiego bramkarza na dobrym poziomie zyskują przewagę, którą daje im do ręki PZHL. Oczywiście nie jest to zarzut w stronę tych klubów, dobrze że polscy bramkarze u nich grają i przy okazji reprezentują wysoki poziom, problem polega jednak na tym, że większej liczby takich graczy z polskim obywatelstwem nie ma, i to powoduje, że rywalizacja w takiej lidze, przy uwzględnieniu tego zapisu, staje się nieuczciwa. Jak zatem pomysłodawcy tej regulacji widzą atrakcyjność ligi, a w perspektywie zainteresowania potencjalnych sponsorów, skoro w większości drużyn na bramce będzie wisiał przysłowiowy ręcznik. Słowa brutalne, ale niestety prawdziwe.


Po drugie, kontynuując w kwestii zapisów dotyczących bramkarzy, jak PZHL zamierza dbać o podnoszenie poziomu ligi, skoro wymusza na klubach, aby sprowadzani przez nich golkiperzy przymusowo odsiadywali połowę sezonu na ławce? Pytam się zatem, który poważny zawodnik reprezentujący wysoki poziom, będzie chciał zgodzić się na takie rozwiązanie? Czy PZHL myśli, że takie przepisy będą bez wpływu na jego formę sportową? Wreszcie, dlaczego kluby mają płacić pełnowartościowy kontrakt komuś, kto nie gra w spotkaniach z przyczyn pozasportowych? Oczywiście można powiedzieć, to niech nie sprowadzają bramkarzy z zagranicy, ale wtedy wracamy do punktu wyjścia, czyli pytania o to czy w naszym interesie jest liga z 3 drużynami, które rywalizują na stosunkowo wysokim poziomie, i całą resztą (7 czy 9 drużyn, tego PZHL też nie wie), która tylko statystuje? Który sponsor klubowy, czy potencjalny dla całej ligi, będzie zainteresowany opłacaniem takiego cyrku, będącego w rzeczywistości imitacją prawdziwej rywalizacji? Nie warto już pytać o to, co zrobić kiedy polski bramkarz odniesie kontuzję? Myślę, że w PZHL nikt sobie tych pytań nigdy nie zadał, natomiast pod płaszczykiem dbałości o interes polskiego hokeja wprowadzono w sposób prymitywny, a wiec bez uwzględnienia polskich realiów, zapisy obowiązujące w Rosji. Potwierdzeniem moich słów są wypowiedzi całego szeregu osób związanych z hokejem w Polsce, że wymienię tu tylko Martina Klempę, czy Jacka Szopińskiego.


Względem przepisu o przymusowych dwuletnich kontraktach dla zawodników polskiego pochodzenia wątpliwości wydaje się być jeszcze więcej. Dlaczego? Oto moja argumentacja.


Po pierwsze, sprowadzanie zawodników zza oceanu do Polski nie jest sprawą łatwą. Jeśli zawodnicy ci godzą się na takie rozwiązanie to dzieje się to zwykle pod wpływem rodziny, z chęci poznania kraju swoich przodków, lub niestety po prostu możliwości zwiedzenia przy okazji Europy. Nie bez znaczenia są też względy finansowe. Najsłabszym magnesem wydaje się być poziom sportowy polskiego hokeja. Polska liga jest dla nich jedną wielką niewiadomą, zaś tym którzy stają u progu zawodowej kariery, taki wyjazd może nawet zaszkodzić. Dlatego stawianie dodatkowej bariery w postaci dwuletniego kontraktu jest moim zdaniem niepotrzebnym ograniczaniem napływu tego rodzaju zawodników. Podkreślam, nie mówię tu o typowych obcokrajowcach, ale o graczach będących dziećmi lub wnukami Polaków, którzy przed laty wyjechali do Ameryki. Stawia to pod dużym znakiem zapytania intencje PZHL, który deklaruje chęć wzmocnienia takimi zawodnikami naszej reprezentacji, a z drugiej strony, każe płacić kary w wysokości 25 tysięcy złotych w przypadku zakończenia kontraktu przed okresem dwóch lat. Pytam zatem, czy chodzi tu o dobro reprezentacji, czy też o zapełnianie pustej kasy PZHL?


Po drugie, jakim prawem PZHL narzuca klubom i zawodnikom okres umowy o pracę. Dlaczego pracodawca, aby uniknąć kary finansowej musi utrzymywać zawodnika, który nie spełnił pokładanych w nim nadziei, lub zawodnik ten nie chce dłużej grać w Polsce, bo otrzymał korzystniejszą ofertę, lub źle się czuje w naszej lidze, o co może nie być trudno, zważywszy jej poziom sportowy? A co z zawodnikiem, który zmieni po roku, w ramach naszej ligi, klub? Co jeśli umowa zostanie rozwiązana z winy zawodnika? Ktoś odpowie, to zapiszmy w kontrakcie, że zawodnik płaci w takim wypadku karę finansową. Ale ta odpowiedź rodzi kolejne pytanie, który zawodnik będzie chciał podpisać taką umowę? Rynek północnoamerykański jest tak bogaty nie tylko w kluby, ale i w ligi hokejowe, że nikt nie jest tam tak zdesperowany, aby podpisywać tego rodzaju kontrakty, zwłaszcza w Polsce. Warto tu przytoczyć przykład Dawida Kostucha, Kanadyjczyka o polskim rodowodzie, który podczas dwóch sezonów był zawodnikiem Cracovii, po czym zakończył karierę sportową bardziej ceniąc sobie pracę zawodową, choć gdyby został w Polsce zapewne miałby szansę na grę w reprezentacji Polski. Kształt umowy, który proponuje PZHL dla takich zawodników, może co najwyżej wzbudzić u nich uśmiech politowania.


Po trzecie, jeśli nie chcemy rozszerzać liczby obcokrajowców grających w polskiej lidze, skoro pogardliwie się o nich wyrażamy, pomimo tego, że w każdym roku to oni tworzą ścisłą czołówkę w tabeli punktacji kanadyjskiej, wreszcie, skoro stawiamy takie ograniczenia dla zawodników polskiego pochodzenia, to znów wraca pytanie o to kto ma grać w polskiej lidze, aby miała ona znośny dla widza poziom dając jednocześnie zawodnikom możliwość rozwoju? Ktoś powie, że mają grać młodzi zawodnicy, to ja znów zadaję pytanie, gdzie oni są, skoro wiele klubów nie uważa za stosowne aby ich szkolić, a inne które to robią borykają się notorycznie z kłopotami finansowymi. A może mają to być gracze I ligi, proszę bardzo, tylko dlaczego do tej pory nie znaleźli się w ekstraklasie, odpowiedź jest prosta, to jednak nie ten poziom sportowy. Nawet, gdyby zrealizować ten plan i włączyć ich wszystkich do klubów ekstraklasy, to przekreślamy istnienie zarówno I ligi, jak i CLJ, bardzo wątłych sportowo. Nawiasem mówiąc ekstraklasa nie powinna być miejscem, w którym młodzi zawodnicy, przed dwudziestym pierwszym rokiem życia zdobywają doświadczenie, jak mówią tak zwani znawcy, ogrywają się. W każdym rozwiniętym hokejowo kraju są specjalne miejsca dla takich zawodników, oczywiście poza wybitnymi młodzieńcami, którzy w wieku 18 lat są gotowi do gry np. w NHL. W Ameryce Północnej są to ligi AHL i ECHL, ligi uniwersyteckie, w Rosji będzie to VHL, w Niemczech DEL 2. Najwyższa klasa rozgrywkowa ma gromadzić zawodników gotowych do gry, co nie znaczy nie rozwijających się. Z tego powodu należy zadbać w Polsce o ligę juniorską, a zwłaszcza I ligę, która jest traktowana po macoszemu. Dlatego bałamutne są twierdzenia lansowane przez znanego (nie wiedzieć dlaczego) redaktora internetowego, że ograniczanie liczby obcokrajowców na polskich lodowiskach jest ratunkiem dla polskiego hokeja. Świadczą one o archaicznym myśleniu, nie przystającym do nowoczesnego modelu organizacyjnego, który został wypracowany już dawno przez rozwinięty hokejowo świat. Czemu zatem nie chcemy się otworzyć na normalnych warunkach na zawodników zza oceanu polskiego pochodzenia? Jest to niepowtarzalna szansa na podniesienie poziomu ligi, jak również reprezentacji. Zapewne nie stanie się to od razu, być może na początku nie będą to zawodnicy najwyższych lotów, być może część z nich wyjedzie po roku, ale z czasem można liczyć na to, że w miarę wzrostu poziomu sportowego ligi i stabilności finansowej klubów, zaczną napływać gracze o wyższych kwalifikacjach z przeszłością w najlepszej lidze świata, lub na jej zapleczu. Ktoś może zapytać, dlaczego poziom ligi miałby się podnieść? Właśnie dzięki tym graczom. Dzięki wyrównaniu się poziomu sportowego klubów, które będą mogły bez szykan finansowych włączyć się do rywalizacji o wyższe cele. To zwiększa szansę przyciągnięcia potencjalnych sponsorów, a co za tym idzie daje większą zasobność klubom, to wreszcie pomoże przyciągnąć, mitycznego już, sponsora tytularnego ligi, co w konsekwencji zachęci graczy o większych umiejętnościach do gry w Polsce. Mamy zatem okazję zbudować mechanizm, który będzie sprzyjał rozwojowi polskiego hokeja, ale rękami działaczy PZHL taką szansę sobie odbieramy.


Po czwarte, myliłby się ten kto sądzi, że napływ graczy polskiego pochodzenia rozwiąże wszystkie problemy polskiego hokeja. Aby do tego doszło należy spełnić dwa kluczowe warunki. Pierwszy, należy zacząć szkolić w dużej liczbie i na wysokim poziomie rodzimych zawodników. Jest to warunek bezwzględnie konieczny do realizacji, który choć przyniesie korzyści reprezentacji i klubom w dłuższej perspektywie czasowej, to już dziś powinien być realizowany z całym zaangażowaniem. Drugi warunek, to profesjonalne zarządzanie polskim hokej, zarówno na poziomie klubów, jak również reprezentacji. Realizacja tego postulatu musi być wstępem do osiągnięcia pierwszego warunku. Na dzień dzisiejszy, żaden z nich nie jest spełniony. W tym kontekście należy traktować możliwość nieskrępowanego zatrudniania zawodników amerykańskich polskiego pochodzenia, jako rozwiązanie przejściowe, które pomoże dyscyplinie wydostać się z przysłowiowego dołka, tak aby wzbudziła zainteresowanie sponsorów i szerszego społeczeństwa.


Po piąte, napływ „świeżej krwi” pozwoliłby na wyrównanie poziomu ligi. Dzisiaj kluby, które zakontraktowały najlepszych polskich graczy, dzięki rozwiązaniom PZHL zyskują dodatkowy bonus, który czyni całą rywalizację mniej sensowną i mniej sprawiedliwą. Dlaczego? Bo rywalizacja w lidze, gdzie 2-3 drużyny mają miażdżącą przewagę nad resztą stawki nikogo nie interesuje, ani kibiców, ani potencjalnych sponsorów. Wiedzą to od dziesięcioleci w Ameryce Północnej i dbają, aby poszczególne ligi miały wyrównany poziom, aby żadna z drużyn w jej ramach nie zyskała zdecydowanej przewagi. U nas ten fakt nie jest zauważany, dlatego wyniki dwucyfrowe są na porządku dziennym. Pytam zatem jeszcze raz, który sponsor będzie zainteresowany tego rodzaju cyrkiem? Rywalizacja jest niesprawiedliwa dlatego, że skromna liczba ligowców na przyzwoitym poziomie, skłania te drużyny, które mają ambicje sportowe do poszukiwania graczy za granicą, bo krajowych zwyczajnie nie wystarcza. Zatem, aby włączyć się w walkę o najwyższe cele, według dzisiejszego projektu władz hokeja w Polsce, muszą ponosić dodatkowe ryzyko do którego są przymuszane. Czyli, albo podpisują kontrakt z zawodnikami polskiego pochodzenia na 2 lata, z dużym ryzykiem kary finansowej, na którą już czeka PZHL, albo płacą dodatkową opłatę za nadmierną liczbę pozostałych graczy zza granicy. Kto na tym korzysta? Oczywiście PZHL, rodzime „gwiazdy” podbijając kontrakty na poziom nieadekwatny do umiejętności. A może to one dyktują PZHL-owi takie rozwiązania regulaminowe, chroniąc swoje interesy? Kto na tym traci? Kluby, które mają ambitne cele sportowe i kibice, którzy skazywani są na bylejakość. Wreszcie, kto za to płaci? Nieliczni sponsorzy, na barkach których stoi cały polski hokej. Ktoś powie, niech nie sprowadzają zza granicy zawodników, jak nie chcą płacić. Ale tu znów wracamy do podstawowego pytania, czy jesteśmy zainteresowani oglądaniem meczów gdzie wynik jest z góry ustalony i ma wartość dwucyfrową? Czy sponsorzy chcą na taki spektakl wykładać swoje pieniądze? Zatem koło się zamyka. PZHL stworzył system, który można nazwać „błędnym kołem”, a który podyktowany jest jego chciwością. Pomimo tego, że zdążył się już przekonać, że w myśl powiedzenia, chytry dwa razy traci. Problem polega na tym, aby owe błędne koło zamienić na „koło zamachowe” rozwoju hokeja w Polsce. Pierwszym krokiem, o krótkoterminowej perspektywie, mogłoby być skorzystanie na normalnych, a nie na zbójeckich warunkach, z graczy polskiego pochodzenia. Można upiec w ten sposób dwie pieczenie przy jednym ogniu, czyli podnieść poziom ligi i przysporzyć graczy reprezentacji.


Jakie są szansę na realizację choćby części z tych postulatów? Jasno trzeba powiedzieć, że żadne. Jest to niestety brutalna prawda. Wystarczy spojrzeć na postawę PZHL, nie tylko w ostatnich kilku latach, ale całego ćwierćwiecza. Punktem kulminacyjnym, w sensie negatywnym, są tu ostatnie 3 lata. Rezultat tego jest taki, że pod koniec lipca nie znamy terminarza rywalizacji ligowej, jak również liczby drużyn, które w tej lidze wystartują. Przypadek ten nie jest wyjątkiem. Wszystko to dzieje się w roku, w którym Polska była organizatorem hokejowych mistrzostw Świata. Otrzymała zatem niepowtarzalną szansę na rozwój tej dyscypliny w naszym kraju, którą działacze PZHL zmarnowali w sposób właściwy sobie. Impreza ta powinna być impulsem dla powstania spójnego i przemyślanego projektu rozwojowego hokeja w Polsce, lub chociażby do zwykłej jego promocji. Najlepszym świadectwem niewykorzystania tej szansy były puste trybuny krakowskiej Tauron Areny na większości spotkań wspomnianych mistrzostw, a teraz jest stan przygotowań organizacyjnych do sezonu ligowego. Warto zadać sobie pytanie, dlaczego tak jest? Można przywołać wiele wątków odpowiedzi. Jednym z głównych jest fakt, że PZHL nie jest po prostu zainteresowany rozwojem polskiego hokeja, podobnie jak działacze klubowi, a zaryzykowałbym też tezę, że również najlepsi polscy zawodnicy tego nie oczekują, chroniąc w ten sposób swoje ciepłe posadki. Także w środowisku dziennikarskim znajdą się takie osoby. Środowisko to mogłoby odegrać ważną rolę, wywierając nacisk na rządzących polskim hokejem w kierunku pozytywnych zmian. Mogłoby stać się źródłem dobrych pomysłów i projektów reform, lub chociażby forum do twórczej wymiany poglądów. Niestety, nie jest to na dzień dzisiejszy element na tyle mocny, by okazać się skutecznym. Tym bardziej, że są w tym środowisku osoby zajęte bardziej lansowaniem wybranych klubów lub samych siebie niż rzeczową dyskusją o problemach polskiego hokeja. Mam tutaj na myśli między innymi Michała Białońskiego z Interii, którego punkt widzenia zmienia się w zależności od punktu siedzenia. Dla niego jedne kluby wzmacniają się graczami zza granicy, a inne, robiąc to samo są oskarżane o ściąganie „zagranicznego szrotu”, który blokuje miejsca zdolnej polskiej młodzieży. Wedle tej logiki jedne kluby „zaczynają zatrudniać poważnych zawodników” inne graczy „wysysających” polski hokej z pieniędzy (czyżby ci poważni zawodnicy grali za darmo?) Innymi słowy są kluby równe i równiejsze. Do tych drugich należą te, które potrafią rzeczonego redaktora postraszyć sądem, w rezultacie nawet słaba praca z młodzieżą w ich wydaniu (co jest szczególną troską redaktora Białońskiego) nie znajduje jakoś jego zainteresowania. Taka interpretacja pokazuje wyjątkowo złą wolę tego redaktora i brak obiektywizmu, który powinien przyświecać każdemu szanującemu się dziennikarzowi. Podobnych przykładów można podać więcej. Nie o to tu jednak chodzi. Ważniejszy jest fakt, że w środowisku dziennikarskim są osoby, na które w reformowaniu polskiego hokeja nie można liczyć, które potęgują jedynie negatywny zamęt, zamiast lansować pozytywne rozwiązania. Przywołany tu przykład pokazuje, że takim osobom bliżej poziomem raczej do rządzących polskim hokejem, niż do tych którym jego dobro leży na sercu.


Podsumowując, mam poważne wątpliwości, czy którekolwiek z wymienionych tu środowisk lub osób, często działających w polskim hokeju od wielu lat, zadało sobie choć jedno z pytań, które padły w tym artykule, nie mówiąc już o sensownej próbie sformułowania na nie odpowiedzi. Świadczą o tym ich czyny. Jednym słowem, środowisko czuje się ze sobą dobrze, nie potrzebuje zatem nikogo z zewnątrz. Tym bardziej zamożnych sponsorów, którzy zaprowadzą korporacyjne, racjonalne formy zarządzania, będą określali cele i wymagali ich realizacji, którzy będą formułowali oczekiwania, a następnie z nich rozliczali. To wszystko wymagałoby intelektualnego i organizacyjnego wysiłku, na który w większości obecnego środowiska hokejowego w Polsce nie stać, ani teraz, ani w przyszłości. Jest tak dlatego, że ci wszyscy ludzie, którzy obecnie decydują o kształcie polskiego hokeja stracili by w nim rację bytu, albo ich pozycja byłaby dalece zmarginalizowana, gdyby nastały nowe, korzystne warunki organizacyjne i finansowe. Nie potrzebują zatem reform, potrzebują pojedynczych fajerwerków (np. mistrzostw świata) po to, aby utrzymać swoja władzę, żeby powiedzieć otoczeniu, że coś robimy. Tak można wytłumaczyć pomysły PZHL dotyczące omawianych w tym artykule przepisów regulaminowych i jest to wytłumaczenie najbardziej korzystne dla władz polskiego hokeja.

Czy sytuacja jest zatem beznadziejna? Niezupełnie. Są w Polsce ludzie, którzy mają wizję rozwoju dyscypliny sportowej o której mówimy. Takich osób i środowisk jest sporo (potencjalni kandydaci na stanowisko szefa PZHL, niektórzy działacze klubowi, przedstawiciele mediów), jednak pozostają one w wyraźnej defensywie i rozproszeniu. Warto zatem podjąć próbę zjednoczenia sił w celu dokonania pozytywnego przesilenia na rzecz polskiego hokeja. Warto wyłonić spośród nich lidera, który skutecznie walczyłby o przejecie władzy w hokejowej centrali, a później konsekwentnie realizował reformy. Powinien on otrzymać mocne wsparcie tych, którzy chcą zmian w kierunku normalności. Musi się to dziać w sposób otwarty, nie zakulisowy. Sformułowany program powinien być przedstawiony całemu środowisku hokejowemu i kibicom już teraz, a nie w trakcie obrad takiego czy innego zjazdu. Hokej jest bowiem własnością wszystkich tych, którzy się tą dyscypliną interesują i są z nią związani, a nie garstki działaczy, która sprawuje w danym momencie władzę. Takiej postawy, popartej dobrym programem reform, oczekuje opinia publiczna.


GF

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
Wypowiedz się o hokeju!
Shoutbox
  • KuzynKSU: Jest gdzieś transmisja reprezentacji?
  • narut: Tatar Regenda Nemec - mają jeszcze zasilić Słowaków.. co do Łotwy też bym się nie łudził..
  • Jamer: 10 min… :)
  • Arma: Brawo Linus, kozak bramkarz, naprawdę dobra informacja
  • Jamer: Jest Linus więc emeryt śpi spokojnie :)
  • unista55: Linus, brawo !
  • BOBEK: japier.... pin-pong
  • Simonn23: Przede wszystkim zdrowia dla Linusa, bo o umiejętności nie ma co się martwić
  • Paskal79: Simon zdrowia dla każdego..... Zawodnika
  • KuzynKSU: Linus dziękuję
  • uniaosw: Oby teraz następni byli Dot i Sadłocha
  • KubaKSU: I Mark :)
  • jastrzebie: KuzynKSU

    https://www.icehockeyuk.tv/
  • Simonn23: Płonka jako numer 2 i dać mu chociaż z 10 meczów w zasadniczym zagrać
  • Paskal79: Myślę że teraz Linius nabierze super pewności po ostatnim sezonie!,i będzie jeszcze pewniejszy
  • emeryt: no mosz,Linus zdrówka
  • KubaKSU: Jutro następny ? :D
  • PanFan1: Rawa proszę o gorący raport z wydarzeń meczowych.
  • emeryt: Linusa często można spotkac w Lidlu na osiedlu,zamienić słowo
  • KuzynKSU: Dziękuję Jastrzębie. Ale 15 funtów to trochę duzo
  • MartiN2122PL: Siema jest gdzies transmisja z meczu reprezentacji Polski ??
  • jastrzebie: Ja za 75 zl
  • MartiN2122PL: To wole w NHL sobie pograć ale dzieki za szybką odpowiedz
  • MartiN2122PL: TTV_MartiN21222pl jak cos wpadajcie na Twitch robie live z NHL 24 COD MW III i jeszcze kilka innych miłego piątku hejka
  • PanFan1: Ostatni raz ograliśmy Brytyjczyków w 2017 roku towarzysko w Nottingham, hattricka w tamtym meczu ustrzelił Damian Kapica
  • narut: z tej tekstowej relacji wynika, że raczej oni na nas siedzą.. i mamy sporo szczęścia.. ale dziś Kalaber ze składem to zaeksperymentował nieźle..
  • narut: tj. z ustawieniem
  • Paskal79: No Angole nam wyjątkowo nie leżą , myślę że to jest spowodowane ich stylem gry , typowy kanadyjski....
  • Paskal79: Z wielkich z hokeja wpadki zdarzają się chyba najczęściej Amerykanom, choć w tym roku wyjątkowo będą mieć mocny skład,i to dopiero będzie jazda!... Takie Angolę to w porównaniu z Amerykancami to grają z trzy razy wolniej...!
  • emeryt: ale że do Olimpii Lublana ..
  • hanysTHU: Ostatni sezon Kalabera w kadrze.
  • Darek Mce: ale czemu tak piszesz ?
  • narut: dajcie spokój z tymi ostatnimi sezonami... jeszcze turniej się nie zaczął już ... ostatni sezon w kadrze...
  • emeryt: jak można psioczyc na Kalabera,jak można biadolić po towarzyskich nic nie znaczących sparingach...
  • narut: niedawno na Kamila Wałęgę m. in. psioczono..
  • szop: jak widac mozna..... 1-1
  • emeryt: jesteście niektórzy jak dzieci z dziwno manio wyższości...sukces dekady Polskiego hokeja,gramy w elicie a tu takie pitolenie
  • krych: 1:1 już wszyscy kochają Kalabera ;)
  • szop: szkoda
  • hanysTHU: Kto mu te składy rozpisuje? Chwałka?
  • Darek Mce: Kalaber to najlepsze co trafiło się kadrze w ostatnich latach
  • hanysTHU: Zobaczycie na mistrzostwach. A raczej po.
  • szop: eme manią :)
  • Darek Mce: Hanys pamiętasz lanie z Austrią 0:11?
  • Darek Mce: za Płachty
  • Darek Mce: porażkę z Rumunią za Valtonena
  • narut: no to zobaczymy po mistrzostwach ale po co teraz się raczyć takimi kwasami..
  • Darek Mce: to były katastrofy
  • szop: przepraszam nie doczytalem
  • Darek Mce: wczoraj Słowenia wygrała 3:0 z Francją
  • emeryt: hanysTHU pomyśl moze o małym odpoczynku od sb...
  • Darek Mce: zobaczymy, bez napinki
  • szop: Mce spokojnie w Polsce wszyscy narzekaja i cudow oczekuja
  • narut: no właśnie i to we Francji grając, w ogóle bardzo dobry mecz obu drużyn, w szybkim tempie.. a Słoweńcy klasa
  • emeryt: bo my Polacy wiecznie niezadowoleni,wieczni malkontenci aż sie mdło robi
  • Darek Mce: ja pamiętam za małego, w latach 80-tych jak graliśmy jak bumerang między grupą A I grupą B, też byliśmy skazywani na pożarcie, ale duma zawsze byla
  • hubal: prawda jest taka , że my i angole to najsłabsze ekipy w elicie , jeśli któraś się utrzyma to będzie wielka niesodzianka , ja stawiam na naszych
  • szop: ja wierze ze sie utrzymaja
  • hubal: DM w latach 70tych też tak było ale wtedy w elicie grało chyba 8 ekip
  • narut: oj mdło Szanowny Emerycie, mdło... tymczasem za nasz reprezentacyjny hokej nie powinny się brać osoby oczekujące cudów.. a wprawcie taki cud przeżyłem w 86 i 88 roku ale to były cuda jak meteor..wspomnienia piękne zostały ale realia były jakie były.. gramy od 92 r. raz na 16 lat w elicie uśredniając..
  • Darek Mce: ja się cieszę że gramy w elicie, co będzie to będzie
  • narut: dokładnie - ja także się bardzo cieszę z tego powodu..
  • emeryt: cieszy juz sam udzial w elicie po tylu latach posuchy,cieszy ze tylu kibiców z Polski pojedzie na MŚ
  • emeryt: najlepiej Kalabera zwolnić bo sparingi przegrywa,ludzie kochani...
  • narut: otóż to (!)
  • Darek Mce: niech to będzie iskra na przyszłość, nawet jak spadniemy, jak dzięki temu iż zagramy w elicie, coś się ruszy medialnie, pojawią nowi młodzi zawodnicy, może za rok U18 awansuje wyżej, już będzie super
  • Darek Mce: młodzi U18 umieli jeździć na łyżwach, grali składnie, a ostatnimi czasy były porblemy z utrzymaniem się na łyżwach
  • Paskal79: Panowie utrzymać będzie bardzo ciężko, każdy to wie ,teraz to będzie święto dla naszych zawodników zagrać z najlepszymi, są dwie,trzy drużyny co możemy powalczyć o jakieś pkt, cieszymy się tym bo kto wie,kiedy będzie taka okazja....
  • hanysTHU: Przypominam o niewiernych emerytach...
  • hanysTHU: A odpocząć to może ktoś kto tu siedzi cały dzień i nic innego nie robi tylko klepie spoconymi paluchami w ekran smartfona.
  • hanysTHU: Moje zdanie: tym składem nic nie ugramy i tyle.
  • hanysTHU: Otwórzcie oczy, bo wyżej wspomniane wyniki mogą zostać pobite.
  • Paskal79: Chyba wszyscy najlepsi powołani są,my jesteśmy ,,Kopciuszkiem'' na tym balu możemy tylko marzyć o otrzymaniu, choć czasem marzenia się spełniają....
  • emeryt: ale żeś mi doyebal hanysie hmmm
  • Paskal79: To będzie chyba najmocniej obsadzone MS Elity od lat,chyba właśnie ostatnio w Czechach były takie mocne składy,tylu zawodników z NHL...
  • Paskal79: Panowie taki sprawdziany sprawdzian czeka nas z Dania,bardzo solidna drużyna już ta forma Polaków meczowa powinna być bliska tego optimum , którą przygotuje trener i zawodnicy....
  • narut: 2019 jeśli idzie o USA, 2015 jeśli idzie o Kanadę i Rosję, nieco słabiej Szwecję..
  • Paskal79: Prawdziwy sprawdzian:-)
  • narut: tymczasem Szwajcaria Łotwa 5-1...
  • Paskal79: Szwajcarię można zaliczyć to tych drużyn co depczą tym top drużyna po piętach....
  • narut: Paskalu - mecz z Danią to już będzie to o czym piszesz, już skład i zestawienia poszczególne będą wykrystalizowane i zgrywane,
  • Paskal79: Choć do Danii też nam brakuję, Ale to będzie taki papierek lakmusowy,czy możemy nawiązać walkę z tymi teoretycznie,, najsłabszymi'' w naszej grypie Francją, i Kazachstan
  • Paskal79: Mam nadzieję że nasi pojadą tam bez presji,bo na pewno są skazywani przez wszystkich na spadek.... Mogą tylko wygrać.... ( Utrzymanie) O się dobrze,, bawić ''
  • Tellqvist: Trza liczyć na cud z Francją mamy jakieś szanse. Łotwa poza zasięgiem.
  • Paskal79: Wie ktoś po ile bilety na Danię są?
  • Andrzejek111: Piszesz hanysie że tym składem nic nie ugramy. Nie mamy w Polsce takiego składu, którym byśmy coś w elicie ugrali. Spodziewam się trzech dwucyfrówek.
  • Darek Mce: Ciura dzisiaj kiepsko
  • Paskal79: Andrzejek może nie będzie tak źle, chociaż pewnie to w dużej mierze zależy ,jak te topowe drużyny podejdą do Polski i czy przy prowadzeniu kilkoma bramkami będą forsować tempo, i utrzymają koncentrację,bo to jednak turniej, choć niczego nie można wykluczyć.....
  • szop: trzymajmy cisnienie do mistrzostw jeszcze troche
  • PanFan1: ... i dup jeeeeest !
  • Darek Mce: uznali?
  • Darek Mce: heh
  • wpv: Uznali ;)
  • PanFan1: Team GB też widzę testuje paru nowych
  • PanFan1: To wszystko dlatego że w Leeds hala za mała, nam lepiej na większych obiektach idzie, jutro rozd...ymy - że tak Ferdkiem Kiepskim zajadę - Team GB w Nottingham 😉 - robić screen-y
  • 1946KSUnia: Panowie jak się spisuje nasza wschodząca gwiazda-Krzysiek Maciaś? Jest szansa na Ostrave?
  • Młodziutki: Fajne te kursy na Polaków na mistrzostwach
  • PanFan1: U18 Łotwa vs U18 Słowacja 5:3 - U18 Czechy vs U18 Kanada 0:6 NO COMMENT
  • PanFan1: W Europie najlepiej na hokeju znają się Finowie ❗
  • PanFan1: Sergei Bobrovsky - po prostu magik 👇

    https://youtu.be/zcs0-GNETkE?si=jS0PzHifaLnbgKd7
Tylko zalogowani użytkownicy mogą korzystać z Shoutboxa Zaloguj się!
© Copyright 2003 - 2024 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe