NHL: Mistrzowie NHL pokonali Carolina Hurricanes 3:2 po dogrywce (WIDEO)
Broniący Pucharu Stanleya zespół Tampa Bay Lightning, mimo straty dwubramkowego prowadzenia, pokonał lidera dywizji centralnej NHL Carolina Hurricanes 3:2 po dogrywce.
W obecności 3 800 widzów na trybunach hali Amalie Arena w Tampie Yanni Gourde w dodatkowej części meczu dał "Błyskawicy" zwycięstwo nad zespołem z Raleigh. Środkowy gospodarzy strzelił swojego pierwszego w tym sezonie gola w dogrywce na raty, bo jego pierwsze uderzenie obronił bramkarz rywali Petr Mrázek. Gourde zareagował jednak szybciej od Czecha i dobił, zanim Mrázek zorientował się, gdzie jest krążek. Asystujący przy zwycięskim golu Alex Killorn skończył mecz z "hat trickiem Gordie'ego Howe'a", bo zdobył także bramkę i stoczył bójkę z Jakiem Gardinerem. Bramkę w przewadze zdobył Brayden Point, dla którego był to punkt numer 300 w NHL, a ekipa Lightning do 31. minuty prowadziła 2:0. Goście jednak zdołali odpowiedzieć bramkami Andrieja Swiecznikowa i Brady'ego Skjeia, które pozwoliły im zdobyć punkt. Ich pozostałych 25 strzałów obronił bramkarz miejscowych Andriej Wasilewski, który wygrał już 27. mecz w tym sezonie. Jest pod tym względem najlepszym bramkarzem obecnych rozgrywek.
Zespół z Tampy ma teraz 62 punkty i nadal zajmuje 3. miejsce w dywizji. Traci jedno "oczko" do przewodzących jej Hurricanes oraz znajdujących się na 2. pozycji Florida Panthers, ale od swoich wczorajszych rywali rozegrał o jedno spotkanie więcej. Obie ekipy ponownie zmierzą się w Tampie dziś i będzie to ich ostatnie stracie w tym sezonie zasadniczym.
Walczący z Hurricanes i Lightning o pierwsze miejsce w dywizji zespół Panthers pokonał u siebie Columbus Blue Jackets 4:2. Frank Vatrano strzelił 2 gole, ale nie zaliczył hat tricka, bo nie wykorzystał rzutu karnego w trzeciej tercji. Zwycięską bramkę zdobył znany głównie z twardej gry Radko Gudas, a do siatki rywali trafił też po raz pierwszy w barwach "Panter" Sam Bennett, pozyskany w ostatnim dniu okna transferowego z Calgary Flames. Bennett stoczył też bójkę z Gavinem Bayreutherem po bardzo ostrym ataku tego ostatniego na Anthony'ego Duclaira. Gudas zdobył pierwszego zwycięskiego gola w tym sezonie. Został on uznany, mimo że trener Blue Jackets John Tortorella zgłosił "challenge", twierdząc, że Juho Lammikko w niedozwolony sposób przeszkadzał bramkarzowi w interwencji. Były bramkarz drużyny z Columbus Siergiej Bobrowski obronił 34 strzały swoich dawnych kolegów. W tym sezonie wygrał z nimi wszystkie 5 meczów. Jego obecna drużyna pokonała poprzednią w 6 z 7 spotkań. Obie ekipy dziś zmierzą się po raz ostatni w tych rozgrywkach. Panthers mają tyle samo punktów, co prowadzący w dywizji Hurricanes, ale rozegrali o 2 mecze więcej. Blue Jackets po 6. porażce z rzędu spadli na ostatnie miejsce w dywizji.
Zwycięski gol Radko Gudasa, uznany mimo "challenge'u" Columbus Blue Jackets
W górę tabeli tej samej dywizji pnie się drużyna Dallas Stars. "Gwiazdy" awansowały na 5. pozycję po 3. z rzędu zwycięstwie. Tym razem było 3:2 z Detroit Red Wings, a o wygranej przesądziła seria rzutów karnych. W 5. rundzie rozstrzygnął ją celnym strzałem Dienis Gurianow. Wcześniej Jason Robertson strzelił gola z gry i z karnego, a bramkę i asystę zaliczył Roope Hintz. Gurianow strzelał karnego dopiero po raz drugi w NHL, a po raz pierwszy trafił. Jego drużyna przerwała serię 6 porażek w spotkaniach kończonych dogrywką lub karnymi. W samych karnych ma w tym sezonie bilans 2-6, a w meczach trwających dłużej niż 60 minut 3-12. Drużyna Ricka Bownessa ma 3 punkty straty do zajmujących ostatnie premiowane awansem do play-off, czyli 4. miejsce w dywizji centralnej Nashville Predators, ale do rozegrania pozostały jej o 3 mecze więcej. Pod względem odsetka możliwych do zdobycia punktów w tych rozgrywkach Stars są minimalnie lepsi od rywali z Nashville (54,5 - 54,3 %). Red Wings dzięki zdobytemu punktowi opuścili ostatnie miejsce w dywizji i są teraz na przedostatniej pozycji, ale w walce o play-off już się realnie nie liczą.
Predators wczoraj też wygrali ważny w kontekście walki o awans do Pucharu Stanleya mecz. 5:2 pokonali u siebie Chicago Blackhawks. Luke Kunin i rozgrywający swój 500. mecz w sezonach zasadniczych NHL Calle Järnkrok zaliczyli po golu i asyście, Mattias Ekholm zdobył bramkę zwycięską, a trafili także Matt Duchene i Tanner Jeannot. 30 strzałów rywali obronił bramkarz "Drapieżników" Juuse Saros. Z kolei stojący w bramce Blackhawks inny Fin Kevin Lankinen został zmieniony w 1. minucie trzeciej tercji po wpuszczeniu 5. z 22 uderzeń gospodarzy. Zastąpił go Malcolm Subban, który zatrzymał pozostałych 8 strzałów. Zespół z Chicago nie ma w tym sezonie żadnego sposobu na Predators. Przegrał z nim wszystkie 6 meczów w obecnych rozgrywkach. A to bardzo zła wiadomość dla podopiecznych Jeremy'ego Collitona, bo zmierzą się z tym samym rywalem także w 2 kolejnych spotkaniach, a to właśnie on zajmuje teraz ostatnie dające awans do play-off 4. miejsce w dywizji centralnej. Blackhawks po wczorajszej porażce spadli na 6. pozycję. W tej chwili tracą do zespołu Johna Hynesa 4 punkty, mając do rozegrania o 1 mecz więcej.
4. zwycięstwo z rzędu odniósł zespół Minnesota Wild, który na wyjeździe pokonał 5:2 Arizona Coyotes. Kevin Fiala strzelił gola i zaliczył asystę, zwycięską bramkę zdobył Marcus Johansson, a na liście strzelców znaleźli się też: Jonas Brodin, Jordan Greenway i najskuteczniejszy debiutant sezonu Kiriłł Kaprizow, który ma już 18 goli i 37 punktów w 44 meczach. Tym samym pobił klubowy rekord liczby punktów zdobytych przez debiutanta, należący dotąd do Mariána Gáboríka, który w swoim pierwszym sezonie potrzebował 71 spotkań, by uzbierać 36 "oczek". Fiala zaliczył 100. asystę w NHL. Ekipa Wild wygrała z "Kojotami" 6 z 7 meczów w tym sezonie, a po raz ostatni w tych rozgrywkach zasadniczych zmierzy się z nimi jutro. W dywizji zachodniej zajmuje nadal 3. miejsce. Zespół z Glendale jest 4., co na dziś daje mu awans do fazy play-off, ale ma gorszy odsetek możliwych do zdobycia punktów od St. Louis Blues, którzy są na 5. pozycji. Coyotes zdobyli o 1 punkt więcej, jednak do rozegrania pozostały im o 3 mecze mniej.
Ciągle liczący na play-off Calgary Flames zaliczyli u siebie wpadkę, przegrywając 2:4 z outsiderem dywizji północnej Ottawa Senators. Dla gości 2 gole strzelił Connor Brown, Josh Norris zdobył pierwszą w swojej karierze w NHL bramkę zwycięską i asystował, a trafił też Brady Tkachuk, któremu idealnie krążek wyłożył swoim złym podaniem w tercji obronnej defensor rywali Juuso Välimäki. W pierwszej tercji na pięści zmierzyli się Brett Ritchie (CGY) i Josh Brown. Zespół z Ottawy jest w tabeli dywizji północnej ostatni, ale akurat z "Płomieniami" radzi sobie w tym sezonie wyjątkowo dobrze, bo wygrał z nimi 6 z 8 meczów. Z pozostałymi 5 rywalami w dywizji łącznie odniósł tylko 10 zwycięstw. Flames zajmują 5. miejsce w swojej grupie, a do 4. pozycji dającej awans do play-off tracą 6 punktów, mając rozegrane o 2 mecze więcej od zajmujących ją Montréal Canadiens.
Brett Ritchie kontra Josh Brown
Canadiens też wczoraj przegrali. Na wyjeździe ulegli Edmonton Oilers 1:4, mimo że do 51. minuty prowadzili 1:0. Rywale odpowiedzieli 4 golami w odstępie 7 minut i 32 sekund. Connor McDavid popisał się kolejnym pięknym golem po indywidualnym rajdzie między obrońcami rywali i zaliczył 2 asysty. Lider klasyfikacji punktowej NHL ma już na koncie 74 punkty, w tym 50 asyst. Zdobył już także 9. zwycięskiego gola w obecnych rozgrywkach, co jest najlepszym wynikiem w lidze, wspólnie z przewodzącym klasyfikacji strzelców Austonem Matthewsem. W swoich 6 sezonach w NHL McDavid zdobył 42 zwycięskie bramki, czyli najwięcej ze wszystkich graczy w tym okresie. Gola i asystę dla Oilers zaliczył wczoraj Jesse Puljujärvi, po raz pierwszy w tym sezonie trafił Ethan Bear, a w końcówce strzałem do pustej bramki wynik ustalił Devin Shore. Z powodu urazu na drugą tercję nie wyjechał bramkarz Canadiens Carey Price, którego zastąpił Jake Allen. Trener gości Dominique Ducharme powiedział, że Price doznał kontuzji, gdy wpadł na niego napastnik rywali Alex Chiasson w sytuacji, w której McDavid zdobył gola, anulowanego jednak z powodu niedozwolonego przeszkadzania bramkarzowi. Oilers zajmują nadal 3. miejsce w dywizji północnej.
Piękny zwycięski gol Connora McDavida po indywidualnej akcji
Najlepszy punktowy dorobek w NHL ma od wczoraj zespół Vegas Golden Knights, który wygrał już 7. mecz z rzędu. "Złoci Rycerze" po rzutach karnych pokonali 3:2 San Jose Sharks. Jako jedyny karnego wykorzystał Alex Tuch, który pokonał specjalistę od bronienia w takich sytuacjach, Martina Jonesa. Z gry 2 gole w przewagach strzelił dla gości Mark Stone, co pozwoliło drużynie Petera DeBoera odrobić straty, bo przegrywała już 0:2. Robin Lehner obronił 29 strzałów z gry i wszystkie 3 karne. Golden Knights wygrali już 5. w tym sezonie mecz, w którym przegrywali po dwóch tercjach. Żaden zespół nie ma więcej takich zwycięstw. W ekipie Sharks swój 1 768. mecz sezonów zasadniczych rozegrał Patrick Marleau, który tym samym stał się samodzielnym rekordzistą pod względem liczby występów w NHL, bijąc wynik Gordie'ego Howe'a. Marleau ma ponadto na koncie 899 meczów rozegranych z rzędu i może zagrać w 900. kolejnym spotkaniu w środę, także przeciwko Golden Knights. Drużyna z Las Vegas ma teraz 66 punktów i wyprzedziła pauzujących z powodu koronawirusowej kwarantanny Colorado Avalanche na czele dywizji zachodniej i całej ligi. Sharks przegrali 6. mecz z rzędu i zajmują w tabeli dywizji 6. miejsce.
Owacja dla Patricka Marleau po 1 768. meczu w sezonach zasadniczych NHL
Komentarze