Po dziś dzień rywalizuje z kilkoma innymi twardzielami o niepisany, umowny pas mistrzowski organizacji NHL. Nie budził respektu. Budził absolutne przerażenie. Uśmiechał się, gdy wiedział, że wybijała godzina skrzyżowania pięści z kimkolwiek z ekipy przeciwnej. Szczerzący się coraz bardziej zdziesiątkowanym uzębieniem napastnik powodował dosłownie sensacje żołądkowe u wielu twardzieli z ekip przeciwnych. Wymieniany w jednej linii z Davem Schultzem, Davem Semenko, Tiem Domi czy Martym McSolrey’em. Od tej wesołej gromadki odróżniają go dwie rzeczy. Po pierwsze, jako jedyny z powyższych, Bob zapominał i wkurzał się na wszystko po zakończeniu kariery. Po drugie, jako jedyny nie żyje.
Czeski hokej ma już wystarczająco dużo problemów, które pogarszają jego reputację na arenie międzynarodowej. Słabo zorganizowane rozgrywki młodzieżowe, historyczna kompromitacja w ubiegłorocznych Zimowych Igrzyskach Olimpijskich (brak awansu do ćwierćfinału) oraz zaledwie ósme miejsce na ostatnich Mistrzostwach Świata Elity. Do tego doszedł… skandal dopingowy w czeskiej ekstralidze.
Przyczyną śmierci 31-letniego byłego hokeisty NHL Jimmy'ego Hayesa było zatrucie mieszanką narkotyków i środków przeciwbólowych. Rodzina zawodnika ujawnia smutną prawdę o jego uzależnieniu.
Reprezentant Czech został zawieszony po tym, jak badanie antydopingowe wykazało, że zażywał kokainę. Jego klub rozwiązał z nim umowę. - To policzek dla każdego, kto chce zmieniać nasz klub na lepsze - tłumaczy właściciel.
Gwiazdor Washington Capitals Jewgienij Kuzniecow został zawieszony przez NHL w związku z wykryciem w jego organizmie kokainy. Kara wymierzona przez ligę jest jednak znacznie łagodniejsza niż ta od Międzynarodowej Federacji Hokeja na Lodzie (IIHF).
Mający za sobą szesnaście sezonów gry w NHL i ponad tysiąc spotkań w tej lidze, Donald Brashear, znany ze swoich licznych meczowych bójek został zatrzymany za posiadanie kokainy.
W sieci pojawił się film, który sugeruje jakoby Jewgienij Kuzniecow z Washington Capitals zażywał narkotyki. Reprezentant Rosji stanowczo zaprzecza temu i mówi, że nie ma nic do ukrycia.