Związki Fasela z Rosją nieetyczne? Były prezydent IIHF pod lupą
Rada Etyczna Międzynarodowej Federacji Hokeja na Lodzie (IIHF) zajmie się związkami honorowego dożywotniego prezydenta IIHF René Fasela z Rosją i KHL po agresji na Ukrainę. Kłopoty może mieć także Federacja Hokeja Rosji.
IIHF poinformowała, że zgłosiła do Rady Etycznej dwa przypadki, w których mogło dojść do złamania zasad etycznego postępowania. Pierwszy dotyczy FHR, a drugi Fasela, który przez 27 lat był prezydentem IIHF, a po zakończeniu swoich rządów otrzymał honorowy tytuł dożywotniego prezydenta.
W przypadku FHR badana będzie sprawa wywierania przez rosyjski krajowy związek presji na kluby KHL, by te organizowały podczas meczów akcje poparcia dla rosyjskiej napaści zbrojnej na Ukrainę. Pisaliśmy o tym w ubiegłym tygodniu.
- Jako że taka akcja oznaczałaby złamanie Kodeksu Etycznego IIHF, Rada Etyczna zbada ją głębiej i zdecyduje czy ta sprawa zostanie zgłoszona Komisji Dyscyplinarnej - pisze IIHF w swoim komunikacie.
FHR wydała dziś oficjalne oświadczenie, w którym zaprzecza, by nakazywała klubom KHL prezentację propagandowych materiałów wspierających armię dokonującą agresji na Ukrainę.
- Federacja Hokeja Rosji nie kontaktuje się z klubami KHL w żadnych sprawach poza powołaniami zawodników do reprezentacji. FHR nie wysyłała żadnych pism ani w żaden inny sposób nie kontaktowała się z klubami KHL w celu poparcia żadnych akcji - czytamy w oświadczeniu.
W przypadku Fasela chodzi m.in. o jego zaangażowanie w doradzanie działaczom KHL. Liga wcześniej poinformowała, że został on jej doradcą. Sam Szwajcar zaprzeczył, by podpisał jakąkolwiek umowę z KHL i zapowiedział, że nie zamierza jej podpisywać, ale przyznał, że rozmawia z działaczami tej ligi, podpowiadając pewne rozwiązania. Fasel wygłosił także swoją negatywną opinię na temat wykluczenia reprezentacji Rosji i Białorusi z udziału w Mistrzostwach Świata.
- To jest smutny moment w historii IIHF. Wojna nigdy nie jest rozwiązaniem, ale nie możemy stosować sportu jako sankcji - mówił w rozmowie z rosyjskimi mediami.
IIHF poinformowała, że Rada Etyczna zbada zarówno aktualne związki Fasela z KHL, jak i jego wypowiedzi odnoszące się do agresji Rosji na Ukrainę.
Międzynarodowa federacja przypomina, że zgodnie z jej przepisami osoba pełniąca honorową funkcję dożywotniego prezydenta musi zachowywać się "zgodnie z zasadami godności, uczciwości i odpowiedzialności we wszystkich relacjach natury konkurencji, ekonomii, społecznej i moralnej".
Rada Etyczna IIHF to ciało powołane w zeszłym roku po wyborach nowych władz federacji. Ona sama nie ma uprawnień do nakładania kar, ale jeśli uzna, że doszło do złamania zasad etycznych przez FHR oraz Fasela, to skieruje sprawę do Komisji Dyscyplinarnej, w której kompetencjach leży wymierzanie kar dyscyplinarnych.
René Fasel od dawna jest znany jako wielki miłośnik Rosji i dobry znajomy Władimira Putina. W przeszłości bywał nawet na jego przyjęciach urodzinowych, a po aneksji Krymu w 2014 roku był jednym z nielicznych przedstawicieli świata Zachodu, którzy wzięli udział w zaprzysiężeniu Putina na prezydenta Rosji. Na miejsce swojego pożegnania z posadą prezydenta IIHF wybrał rodzinne miasto Putina, Petersburg, gdzie we wrześniu ubiegłego roku odbył się Śródroczny Kongres federacji, podczas którego nie tylko wybrano nowego prezydenta, ale także przez kilka dni hucznie, z licznymi imprezami towarzyszącymi żegnano odchodzącego ze stanowiska po 27 latach Szwajcara. Fasel otrzymał wówczas tytuł honorowego dożywotniego prezydenta.
Były wiceprezydent IIHF Kalervo Kummola, który w końcówce kadencji Fasela był jego głównym oponentem w zarządzie, w swojej autobiografii napisał, że gdy w przeszłości chciał kandydować na prezydenta przeciwko szwajcarskiemu działaczowi i uzyskał wstępne poparcie władz rosyjskiego hokeja, to Putin interweniował osobiście, nakazując rosyjskim działaczom głosowanie na Fasela.
W rosyjskim świecie hokejowym sprawa postępowania etycznego wobec FHR i Fasela wywołuje spore emocje. Znany ze swoich politycznych wystąpień Władimir Krikunow, który ostatnio był trenerem wycofanego z KHL po agresji na Ukrainę łotewskiego Dinama Ryga wygłosił nawet zawoalowaną groźbę pod adresem prezydenta IIHF Luca Tardifa.
- To jest głupota, ale trudno być zaskoczonym. W końcu IIHF to głównie europejska organizacja, którą kieruje Francuz Luc Tardif. Robi to, co każą mu z góry, a nie mamy teraz Kozaków, żeby wysłać ich do Paryża, żeby zrobili z nim porządek - powiedział w rozmowie z telewiją "Match TV" Krikunow, który dodał, że w akcjach poparcia dla armii podczas meczów hokejowych nie ma nic złego, ponieważ "nie nawołują do przemocy, wojny czy morderstw".
W podobnym tonie głos zabrał były znakomity hokeista i trener, a kiedyś także konsultant przy reprezentacji Polski Wiaczesław Bykow, którego zdaniem Tardif i IIHF chcą "upokorzyć Rosję przez hokej".
- Starają się występować z pozycji siły, nie używając rozumu. Polityka nie tylko się w to wmieszała, ale teraz to polityka dyktuje wszystkim swoje zasady. Nie ma już na świecie żadnej dziedziny aktywności, w której polityka nie ma swojego udziału - skomentował w rozmowie z portalem "Czempionat" Bykow. - Można się tylko zgodzić z naszym ministrem spraw zagranicznych Ławrowem, że była wydana komenda "Bierz go!" i każdy chce szczekać głośniej i gryźć bardziej. Teraz starają się ukarać niewinnych sportowców. Musimy walczyć, protestować, otwierać oczy światowej społeczności. Są jeszcze na całym świecie zdrowi ludzie.
Komentarze