Znamy już szczegóły czeskiego Winter Classic!
Szpindlerowy Młyn, główny ośrodek narciarski naszych południowych sąsiadów, ugości być może największe tegoroczne wydarzenie hokejowe w całej Europie. Już 10 grudnia, pod stokiem Svatý Petr, rozpocznie się kolejna impreza z cyklu Winter Classic, na której wystąpi sam Jaromír Jágr.
Wielu kibiców, nie tylko z Republiki Czeskiej, czekało z ekscytacją na kolejne informacje dotyczące tego wydarzenia. Ostatnia konferencja prasowa, zwołana przez przez organizatorów, rozwiała większość wątpliwości narosłych wokół całego przedsięwzięcia.
— Na początku uważałem całe to wydarzenie za szalony pomysł. Jednak później, w miarę ukazywania się nowych informacji, uwierzyłem, że to będzie jedno z najbardziej udanych eventów sportowych w historii — mówi Jaromír Jágr, który jest bardzo mocno zaangażowany w organizację imprezy.
Inauguracja będzie miała miejsce już 10 grudnia, o godzinie 12.00, na tymczasowym otwartym lodowisku postawionym pod stokiem narciarskim Svatý Petr. Pierwsze spotkanie będzie pojedynkiem juniorskich zespołów z Kladna oraz Vrchlabí. Następnie, o godzinie 16.00 adepci hokeja z Hradca Králové skrzyżują kije z rówieśnikami ze stołecznej Sparty.
fot. winterclassic.cz
W piątek, 11 grudnia, kibice będą mogli emocjonować się pierwszym meczem seniorów. W samo południe, o godzinie 12.00, zagrają ze sobą dwie nowe ekipy Chance Ligi - Rytíři Kladno, klub wielkiego Jaromíra Jágra, zagrają z beniaminkiem z Vrchlabí. 4 godziny później na lód wyjadą czeskie oraz słowackie legendy hokeja. Wśród Czechów możemy spodziewać się obecności Jiříego Šlégra, Martina Ručínský’ego, Ondřeja Pavelca czy Martina Straki, a po słowackiej stronie barykady zameldują się chociażby Ľubomír Višňovský, Žigmund Pálffy, Peter Bondra, bracia Marián oraz Marcel Hossa i Richard Lintner.
Wiadomo, że popularny „Jarda” zagra zarówno w meczu swojego macierzystego Kladna, a także przywdzieje bluzę reprezentacji Czech w starciu ze Słowakami. Imponujący wyczyn, zważywszy na to, że legendarny napastnik będzie liczył wtedy już 49 lat.
— Myślę, że nie będzie to dla mnie problemem. Wystarczy wypracować sobie dobrą formę oraz liczyć na to, że nie spotka mnie żaden uraz. Kiedy sięgam pamięcią do lat młodości, kiedy byłem w stanie jednego dnia rozegrać nawet trzy mecze, to myślę, że dam sobie radę — zapewnia najlepszy czeski hokeista w historii.
W ostatnim dniu zmagań ramy czasowe meczów pozostają bez zmian. Na lodzie pojawią się parahokeiści z Czech i Słowacji, a całe wydarzenie zostanie zwieńczone meczem Tipsport Extraligi pomiędzy Spartą Praga oraz Mountfieldem Hradec Králové.
Największym zagrożeniem wydaje się być palący problem koronawirusa, który zdążył już się zadomowić w szatniach czeskich klubów.
— Bądźmy szczerzy, to może pogrążyć wszystko. Nie tylko jedno konkretne wydarzenie, ale cały hokej. Mam nadzieję, że opracowano już plan na wypadek zachorowań zawodników. To nie jest łatwe, ale wierzę mocno, że druga fala nigdy nie nadejdzie, a wszystko odbędzie się bez żadnych nieprzyjemności — tłumaczy Jágr.
Terminarz Winter Classic w Szpindlerowym Młynie:
Czwartek, 10 grudnia:
12.00, HC Stadion Vrchlabí - Rytíři Kladno (juniorzy)
16.00, HC Mountfield Hradec Králové – HC Sparta Praga (juniorzy)
Piątek, 11 grudnia:
12:00, HC Stadion Vrchlabí - Rytíři Kladno (Chance Liga)
16:00, Czechy – Słowacja (mecz legend)
Sobota, 12 grudnia:
12:00, Czechy – Słowacja (parahokej)
16:00, HC Mountfield Hradec Králové – HC Sparta Praga (Tipsport Extraliga)
Bilety będą dostępne do nabycia już w poniedziałek, 27 lipca, pod adresem www.winterclassic.cz, a dystrybucja rozpocznie się o godzinie 10.00. Ceny wejściówek dziennych zaczynają się od 990 koron czeskich (około 165 złotych), ale wstęp na czwartkowe mecze juniorów jest darmowy. Liczba biletów jest dosyć mocno ograniczona, gdyż przewidziano jedynie 7 500 miejsc stojących, co jest dosyć niską pojemnością jak na mecze Winter Classic. Należy zwrócić także uwagę na dynamiczną sytuację związaną z pandemią koronawirusa. Przypomnijmy, iż ubiegłoroczny mecz Winter Classic czeskiej ekstraligi w Dreźnie odwiedziło, bagatela, ponad 32 000 kibiców.
Komentarze