Znakomity Lindskoug i waleczny Urbanowicz. Katowiczanie uciekli spod topora
Tauron KH GKS Katowice pokonał na wyjeździe Comarch Cracovię 3:2 i wciąż ma szansę na awans do finału play-off. W lepszej sytuacji są jednak podopieczni Rudolfa Roháčka, którzy prowadzą w tej serii 3:1.
– To była nasza ostatnia szansa, żeby się podnieść i wrócić do rywalizacji. Porażka sprawiłaby, że wypadlibyśmy za burtę – powiedział wprost Maciej Urbanowicz, który był jednym z bohaterów katowiczan. Zdobył gola, zaliczył asystę i stoczył bójkę. Krótko mówiąc wykazał się hat trickiem imienia Gordiego Howe'a.
W pierwszych minutach groźniejsi byli krakowianie, którzy kilka razy sprawdzili czujność Kevina Lindskouga. Szwedzki golkiper obronił strzały Damiana Kapicy, Mateusza Rompkowskiego, Filipa Drzewieckiego i Adama Domogały. To była solidna rozgrzewka, która pomogła Lindskougowi złapać odpowiedni rytm.
Z kolei Miroslav Kopřiva świetnie zachował się w szóstej minucie, broniąc uderzenie Grzegorza Pasiuta. Czeski golkiper znakomicie wyczekał polskiego środkowego i efektownie odbił krążek. Jednak w 17. minucie musiał już wyciągnąć gumę z siatki. Znakomitą akcję przeprowadził Maciej Urbanowicz, który wygrał pojedynek z obrońcami Cracovii i popisał się zaskakującym zagraniem do Martina Čakajíka. Słowacki defensor musiał trafić do siatki. GieKSa objęła na prowadzenie.
Katowiczanie bardzo dobrze rozpoczęli też drugą tercję i już chwilę po jej rozpoczęciu dogranie Dušana Devečki wykorzystał Bartosz Fraszko. Sędziowie na początku nie zaliczyli tego gola, bo byli przekonani, że Radosław Sawicki nieprzepisowo przeszkadzał krakowskiemu golkiperowi. Jednak po apelach Tomasza Malasińskiego, kapitana Turonu KH GKS-u Katowice, zdecydowali się obejrzeć zapis wideo. Po sprawdzeniu nagrania zweryfikowali swoją decyzję i wskazali na środek tafli. Słusznie, bo - jak wykazały powtórki telewizyjne - Radosław Sawicki został wepchnięty na Miroslava Kopřivę przez Bartłomieja Bychawskiego, więc gol został zdobyty w prawidłowy sposób.
W całym meczu nie zabrakło też ostrzejszych starć pod bandami i wymian uprzejmości. W 27. minucie zawodnicy przez dłuższą chwilę okładali się pięściami. Sędziowie nałożyli podwójne kary mniejsze dla Olega Jaszyna, Macieja Urbanowicza i Martina Čakajíka z Tauronu KH GKS-u Katowice oraz Bartłomieja Bychawskiego, Michala Vachovca i Štěpána Csamangó.
W 34. minucie podopieczni Toma Coolena podwyższyli na 3:0. Uderzenie Filipa Starzyńskiego efektownie dobił Maciej Urbanowicz, który popisał się sprytnym strzałem z półobrotu. Sytuacja ekipy ze stolicy województwa śląskiego była bardzo komfortowa.
Ale jeszcze przed przerwą nadzieję w serca krakowskich zawodników wlał Bartłomiej Bychawski, który wrzucił gumę na bramkę, a zasłonięty Kevin Lindskoug nie zdążył ze skuteczną interwencją. Gole zdobyte do szatni z reguły dodatkowo motywują i tak było też tym razem.
„Pasy” nie złożyły broni i w 48. minucie zdobyły kontaktową bramkę. Paweł Zygmunt i Filip Drzewiecki idealnie wymienili krążek przed bramką gości, po czym ten pierwszy nie dał szans bramkarzowi katowiczan.
Podopieczni Rudolfa Roháčka dążyli do wyrównania, ale mieli spory problem, by znów znaleźć sposób na golkipera GieKSy. W końcówce zdecydowali się na manewr z wycofaniem bramkarza, ale nie przyniósł on zamierzonego efektu. Na dodatek przez ostatnie 27 sekund gospodarze grali w szóstkę przeciwko czwórce katowiczan, bo Dušan Devečka powędrował na ławkę kar. Jednak i tej szansy nie udało im się wykorzystać.
Comarch Cracovia – Tauron KH GKS Katowice 2:3 (0:1, 1:2, 1:0)
0:1 - Martin Čakajík - Maciej Urbanowicz, Oleg Jaszyn (16:39),
0:2 - Bartosz Fraszko - Dušan Devečka, Patryk Wronka (22:25),
0:3 - Maciej Urbanowicz - Filip Starzyński, Oleg Jaszyn (33:31),
1:3 - Bartłomiej Bychawski (38:06),
2:3 - Paweł Zygmunt - Filip Drzewiecki, Pawieł Czarnaok (47:05, 4/4)
Sędziowali: Paweł Breske, Włodzimierz Marczuk (główni) – Patryk Kasprzyk, Daniel Lipiński (liniowi).
Minuty karne: 14-20.
Strzały: 29-28
Wznowienia: 24-32.
Widzów: ok. 2000
Stan rywalizacji (do czterech zwycięstw): 3:1 dla Cracovii.
Kolejny mecz: w sobotę w Katowicach (15:15).
Cracovia: Kopřiva – Kruczek, Czarnaok; Drzewiecki, Bryniczka, Kapica – Rompkowski, Noworyta; Bepierszcz (2), Vachovec (4), Csamangó – Bychawski (2), Ježek; Švec, Domogała, Tvrdoň – Gajor; Kamiński, Brynkus, Zygmunt.
Trener: Rudolf Roháček
Tauron: Lindskoug – Devečka (2), Čakajík (4); Strzyżowski, Rohtla (2), Laakkonen – Wanacki, Jaas; Łopuski, Pasiut, Malasiński – Jyrkkiö (2), Tuhkanen; Wronka, Sawicki, Fraszko (2) – Tomasik; Jaszyn (4), Starzyński, Urbanowicz (4).
Trener: Tom Coolen.
Komentarze