Witecki: Sami jesteśmy sobie winni
Choć hokeiści Zagłębia Sosnowiec wygrywali już z Marmą Ciarko STS-em Sanok 3:0, to ostatecznie przegrali tę ligową konfrontację 3:4. – Po takim meczu nie pozostaje nam nic innego jak tylko mieć pretensje do siebie. Zawiedliśmy ludzi, którzy przyszli na ten mecz – nie gryzł się w język Jakub Witecki.
Podopieczni Grzegorza Klicha po pierwszej odsłonie prowadzili 2:0 po golach Tima Friberga z rzutu karnego i Jakuba Witeckiego, który wykorzystał dobre dogranie Patryka Koguta.
Gdy w 25. minucie Christian Blomqvist zdobył trzeciego gola dla Zagłębia, wydawało się, że sanoczanie już się nie podniosą. Tymczasem ekipa z Podkarpacia powstała jak feniks z popiołów i w ciągu siedmiu minut zdobyli cztery bramki.
– Nie wiem co się stało, ale nie było nas na lodzie w drugiej tercji. Raczej nie chodzi o to, że przy trzybramkowym prowadzeniu za szybko uwierzyliśmy w zwycięstwo. Przegraliśmy tę drugą tercję tracąc aż cztery gole, dodatkowo początek też nie był dobry w naszym wykonaniu – zaznaczył Jakub Witecki, jeden z najbardziej doświadczonych zawodników Zagłębia.
– Po takim meczu nie pozostaje nam nic innego jak tylko mieć pretensje do siebie. Zawiedliśmy ludzi, którzy przyszli na ten mecz. Mieliśmy okazję pokazać zwycięskie Zagłębie i sami jesteśmy sobie winni – dodał.
W piątek ekipa z Zamkowej 4 pauzuje, z kolei w niedzielę zmierzy się na własnym lodzie z KH Energą Toruń. W tej chwili „Stalowe Pierniki” zajmują siódme miejsce i mają nad sosnowiczanami czteropunktową przewagę.
Komentarze
Lista komentarzy
dzidzio
W Sosnowcu się zastanawiają ile musi prowadzić Zagłębie by w końcu wygrać mecz?
Unkas
W Sosnowcu zastanawiają się kiedy zmienia "trenera"