Walka o władzę w IIHF. Tajemnicze zwolnienie "prawej ręki" prezydenta

Tuż przed wyborami nowego prezydenta w Międzynarodowej Federacji Hokeja na Lodzie (IIHF) trwa walka o władzę. Odchodzący po 27 latach rządów prezydent René Fasel stara się zachować wpływy, ale stanowisko w tajemniczych okolicznościach stracił jego bliski współpracownik.

Stanowisko sekretarza generalnego IIHF z dnia na dzień i w tajemnicy stracił Niemiec Horst Lichtner. Poinformował o tym znany szwajcarski dziennikarz portalu watson.ch Klaus Zaugg, zwykle dobrze zorientowany w sprawach wewnętrznych międzynarodowej federacji, od lat blisko znający Fasela. IIHF nie wydała w tej sprawie żadnego komunikatu.

Nie są znane powody zwolnienia. Lichtner i tak opuściłby stanowisko po wrześniowych wyborach nowego prezydenta i całego zarządu. Tym bardziej zaskakujące jest to, że człowiek, który przez lata był "prawą ręką" Fasela został odwołany wcześniej.

Jak pisze Zaugg, oficjalna wersja pracowników IIHF najpierw była taka, że Lichtner jest na urlopie, a obecnie że przebywa na zwolnieniu lekarskim. Dziennikarz twierdzi jednak, że już z niego nie wróci. Obowiązki sekretarza generalnego na czas do wyborów przejął dyrektor finansowy federacji Gion Veraguth.

Potwierdził to członek zarządu IIHF, uważany za głównego faworyta wrześniowych wyborów nowego prezydenta Franz Reindl.

- Tak, to prawda. Mogę potwierdzić, że Horst Lichtner opuścił stanowisko. Gion Veraguth będzie prowadził sprawy IIHF do odwołania. Nie udzielamy żadnych informacji na temat przyczyn zwolnienia - powiedział Reindl. Fasel obecnie przebywa w Tokio na Igrzyskach Olimpijskich z ramienia Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego i nie zabiera głosu na temat zmian w IIHF.

- René Fasel wydaje się grać na przeczekanie skandalu. Chce, żeby cała sztuka rozegrała się za zamkniętymi drzwiami w jednym akcie, a nie stała się szekspirowskim teatrem. Dlatego zwykle rozmowny prezydent odmawia udzielenia jakichkolwiek informacji w tej sprawie - pisze Zaugg, który nazywa sprawę "hokejowo-politycznym trzęsieniem ziemi".

Nawet od niego, choć uchodzi za zaufanego dziennikarza prezydenta IIHF, Fasel nie odbiera telefonów. Nie odpowiada też na próby kontaktu mejlem, smsem i przez komunikator WhatsApp.

Fasel w tym roku kończy rządzić międzynarodową federacją po 27 latach. Nowy prezydent zapewne będzie chciał wprowadzić na stanowiska swoich ludzi. Nieoficjalnie mówi się, że pochodzący z Fryburga były sędzia do zwolnienia swojej "prawej ręki" został zmuszony większością głosów członków zarządu.

To prawdopodobnie element walki o władzę po wrześniowych wyborach. Do wyścigu o posadę prezydenta IIHF zgłosiło się oficjalnie 5 kandydatów, ale Zaugg twierdzi, że w gruncie rzeczy tworzą oni dwa obozy. Pierwszy to "obóz kontynuacji", w którym znajdują się Reindl, Francuz kanadyjskiego pochodzenia Luc Tardif i Czech Petr Bříza, którzy nie zamierzają zasadniczo odstępować od dotychczasowego kursu władz federacji. Popierają ich związki największych hokejowych potęg.

Wyzwanie próbują im rzucić uważani za outsiderów w tej rywalizacji Białorusin Siarhiej Honczarau i Duńczyk Henrik Bach Nielsen. Obaj mają kwestionować dotychczasową linię rządów Fasela i sprzymierzyli się, by przejąć władzę oraz zaproponować "nowe otwarcie". Jednym z symbolicznych elementów zmiany ma być przeniesienie siedziby IIHF poza Szwajcarię, w której mieści się ona od 30 lat. Bach Nielsen już wcześniej jako członek zarządu federacji proponował sprzedanie pięknej, zabytkowej willi w Zurychu, która według specjalistów może być warta nawet 40 milionów franków szwajcarskich (ok. 169 mln zł).

Fasel ma walczyć o zachowanie szwajcarskich, a także osobiście swoich wpływów w IIHF po opuszczeniu stanowiska. Cały czas niepisaną zasadą w organizacji jest to, że albo prezydentem, albo sekretarzem generalnym musi być Szwajcar, bo to gwarantuje dobrą znajomość miejscowych przepisów. W związku z tym, że żaden z "Helwetów" nie kandyduje na prezydenta, mówi się, że sekretarzem generalnym po wyborach miałby zostać dotychczasowy dyrektor sportowy IIHF Christian Hofstetter.

Portal watson.ch swój artykuł zatytułował "'Zmierzch Bogów'. Ostatnia walka René Fasela o władzę, miliony i Zurych".

- Czy René Fasel w ostatnich miesiącach, podczas "Zmierzchu Bogów" swojej kadencji, stał się ofiarą losu, bo musiał zwolnić wieloletniego sekretarza generalnego wbrew sobie? Tak może to wyglądać z zewnątrz. Szczególnie, że sam stara się sprawiać wrażenie, że nie wprowadza planu sukcesji i wybiera milczenie. W rzeczywistości ten sprytny sportowy dyplomata prawdopodobnie będzie nadal pociągał za sznurki, by powstrzymać Henrika Bacha Nielsena i jego białoruskiego sojusznika przed przejęciem władzy. I by uratować siedzibę IIHF w Zurychu - pisze portal.

Ale odchodzący prezydent Fasel stara się także o zapewnienie sobie odpowiednio miękkiego lądowania po oddaniu obecnej posady. Zaugg pisze w swoim artykule, że po wyborach szwajcarski działacz stanie się "hokejowym Gerhardem Schröderem". Były kanclerz Niemiec za swoich rządów prowadził politykę sprzyjającą Rosji, a później przyjmował kolejne stanowiska w spółkach zależnych od rosyjskich władz, w tym w Nord Stream i Nord Stream 2, budujących kolejne nitki Gazociągu Północnego.

Fasel także od lat jest "człowiekiem Rosji" w IIHF. To Rosjanie wysunęli jego kandydaturę na prezydenta, a Szwajcar utrzymuje bardzo bliskie relacje z prezydentem Władimirem Putinem. Również osobiste, bowiem gościł na jego urodzinach. Na ostatniej inauguracji kadencji rosyjskiego prezydenta był jednym z nielicznych przedstawicieli świata Zachodu. Wielu polityków ją zbojkotowało, głównie w związku z rosyjską inwazją na Krym.

Wiceprezydent IIHF Kalervo Kummola w wydanej w ubiegłym roku autobiografii zasugerował, że gdy w 2008 roku próbował ze wstępnym poparciem rosyjskich działaczy wystartować przeciwko Faselowi na prezydenta, Putin osobiście interweniował, by władze rosyjskiego hokeja poparły Szwajcara. Obecny prezydent IIHF w 2011 roku otrzymał rosyjski Order Przyjaźni, przyznawany osobom szczególnie zasłużonym dla dobrych relacji z Rosją.

W silnie upolitycznionym rosyjskim hokejowym świecie dobre zrozumienie wciąż aktualnego prezydenta IIHF z Putinem ma wielkie znaczenie. W ostatnich miesiącach pojawiały się pogłoski, że po pożegnaniu z obecną posadą Fasel może wkrótce zostać na przykład prezydentem KHL. On sam nie odżegnywał się od takiej możliwości.

Zaugg zwraca uwagę, że wrześniowy Półroczny Kongres IIHF, podczas którego odbędą się wybory nowego prezydenta IIHF, odbędzie się w rosyjskim Petersburgu, gdzie Putin siłą rzeczy jest "gospodarzem".