Unia wyszarpała zwycięstwo (WIDEO)
Unia Oświęcim zwyciężyła w Jastrzębiu po emocjonującym spotkaniu. Goście mimo, że przegrywali już 3:1, to zdołali doprowadzić do wyrównania i przechylić szalę zwycięstwa na swoja stronę w dogrywce, dzięki czemu dwa punkty pojechały do Oświęcimia. Było to czwarte zwycięstwo Unii nad zespołem z Jastrzębia w obecnym sezonie.
W pierwszych minutach meczu inicjatywa należała do gospodarzy, którzy kilkukrotnie nieznacznie zagrozili bramce Fikrta. W 1. minucie nieznacznie przestrzelił Rompkowski. Następnie po ładnej akcji i zagraniu Laszkiewicza do Górnego, obrońca JKH uderzył prosto w Fikrta. W 6. minucie jastrzębianie grali w osłabieniu, ale mogli przeprowadzić zabójczą kontrę, jednak w decydującym momencie Richard Kral stracił krążek przed bramką Unii.
Z biegiem czasu inicjatywę przejmowali goście i w 12. minucie zdobyli pierwszego gola. Mateusz Bepierszcz uderzył z okolic bulika, a krążek odbił się po drodze od kija jednego z zawodników i wpadł do bramki. JKH w tym okresie grało bardzo niedokładnie, co przełożyło się na brak okazji bramkowych, a co gorsza do szatni zjechał Laszkiewicz, który nabawił się urazu kolana i musiał pojechać do szpitala.
W 18. minucie miejscowym udało się doprowadzić do wyrównania. Prochazka wygrał bulik, z dystansu uderzył Rompkowski, a krążek trafił w zamieszaniu przed bramką do Urbanowicza, który bez namysłu uderzył na bramkę, pokonując Fikrta i pierwsza tercja zakończyła się remisem.
Już w pierwszej akcji drugiej tercji przed dobrą okazją stanął Damian Kapica, który dobijał strzał Pasiuta, ale dobrze interweniował Fikrt. W następnych minutach dwie okazje miała Unia, a konkretnie Roman Tvrdoń, ale najpierw po błędzie Zatki jego strzał obronił Odrobny, a chwilę później uderzył obok bramki.
W 25. minucie świetną indywidualną akcję przeprowadził Radek Prochazka, jednak krążek po jego strzale trafił w spojenie. Trzy minuty później przed szansą stanął Urbanowicz, ale przegrał pojedynek z Fikrtem. W 30. minucie krążek w końcu znalazł drogę do bramki. Kral do spółki z Bordowskim i Marcem rozklepali defensywę Unii na linii niebieskiej i Marzec znalazł się sam przed Fikrtem, posyłając krążek do bramki pod parkanem bramkarza Unii.
W tym okresie gry inicjatywa zdecydowanie należała do JKH. Chwilę po zdobyciu drugiej bramki świetną okazję zmarnował Pasiut, uderzając w słupek, ale w kolejnej akcji w pełni się zrehabilitował, skutecznie dobijając strzał Kamila Górnego, zdobywając trzeciego gola. Unia nie mogła się na początku otrząsnąć po stracie dwóch bramek, ale w końcu w 37. minucie przeprowadzili bramkową akcję. Bepierszcz zagrał przed bramkę, a krążek odbił się od kija Odrobnego i wpadł do bramki. W końcówce świetną okazję zmarnował jeszcze Marzec, posyłając krążek nad bramką z dwóch metrów.
Pierwsze minuty trzeciej tercji to mało strzałów z obu stron, a więcej niedokładnych podań i chaotycznej gry. Pierwszą dogodną okazję miał dopiero w 53. minucie Grzegorz Pasiut, ale będąc samemu przed Fikrtem, uderzył obok bramki. Zemściło się to w 55. minucie, kiedy to krążek trafił do niepilnowanego Kasperczyka, który płaskim strzałem zmieścił gumę między parkanami Odrobnego i doprowadził do wyrównania.
W końcówce śmielej zaatakowali gospodarze, chcąc zdobyć trzy punkty. Najpierw po strzale Urbanowicza, Fikrta ponownie uratował słupek, następnie Kral świetnie obsłużył Bordowskiego, ale ten trafił prosto w bramkarza, a w ostatniej minucie atomowe uderzenie Zdenka przeleciało tuz obok słupka i kibice na Jastorze oglądali dogrywkę, którą w 62. minucie mocnym strzałem spod bandy rozstrzygnął Ivan Dornicz.
(WS)
Powiedzieli po meczu:
Rafał Bernacki, drugi trener JKH: - Chcieliśmy bardzo wygrać i zdobyć trzy punkty, a musimy zadowolić się jednym. Cel nie został zrealizowany.
Pierwsza tercja była średnia w naszym wykonaniu, ale w drugiej zagraliśmy już zdecydowanie lepiej. Szkoda, że w trzeciej odsłonie nie udało nam się strzelić gola na 4:2, bo mieliśmy ku temu wiele okazji. Później oświęcimianie wyprowadzili kontrę, zdobyli bramkę na 3:3 i mieliśmy dogrywkę. W niej napastnik Unii zdecydował się na strzał spod bandy. Sytuacja niby niegroźna, ale okazała się kluczowa.
- Dlaczego od drugiej tercji nie grali Danieluk z Kapicą? Zostali "posadzeni" przez trenera. Danieluk wrócił do gry dopiero na dogrywkę.
Peter Mikula
(rak)
JKH GKS Jastrzębie - Aksam Unia Oświęcim 3:4d. (1:1, 2:1, 0:1, d. 0:1)
0:1 - Mateusz Bepierszcz - Jerzy Gabryś, Kamil Kalinowski (11:53)
1:1 - Maciej Urbanowicz - Mateusz Rompkowski, Radek Prochazka (17:26, 4/4)
2:1 - Szymon Marzec - Richard Bordowski, Richard Kral (29:16)
3:1 - Grzegorz Pasiut - Kamil Górny, Tomasz Kulas (30:23)
3:2 - Mateusz Bepierszcz - Damian Piotrowicz,Kamil Kalinowski(36:03)
3:3 - Michał Kasperczyk - Wojciech Wojtarowicz, Marcin Jaros (54:24)
3:4 - Ivan Dornicz - Wojciech Wojtarowicz, Ladislav Gabrisz (61:42)
Sędziowali: Paweł Meszyński (główny) oraz Sebastian Adamoszek i Bartosz Kaczmarek (liniowi).
Kary: JKH GKS - 4 min., Unia - 6 min.
Strzały: 28-28.
Widzów: 900.
JKH GKS Jastrzębie: Odrobny - Bryk, Górny; Prochazka, Kral Danieluk - Zatko, Mat. Rompkowski; Kapica, Pasiut, L. Laszkiewicz - Flaszar, Labryga; Urbanowicz, Zdenek, Bordowski - Marzec, Kulas, Kogut.
Trener: Mojmir Trliczik
Aksam Unia Oświęcim: Fikrt - Połącarz, Jakesz; Jaros, Tabaczek, Wojtarowicz - Gabrisz, Gabryś; Tvrdoń, Dornicz, Barinka - Kasperczyk, Piekarski; Bepierszcz, Kalinowski, Piotrowicz - Ciura; Różański, Modrzejewski, Adamus.
Trener: Peter Mikula
Komentarze