Tragiczna śmierć bramkarza reprezentacji Łotwy
Bramkarz reprezentacji Łotwy z ostatnich Mistrzostw Świata nie żyje. Przyczyną śmierci 24-latka był prawdopodobnie tragiczny wypadek podczas pokazu fajerwerków.
Łotewska Federacja Hokejowa (LHF) poinformowała o śmierci 24-letniego Matīssa Kivlenieksa, który stał w łotewskiej bramce podczas zakończonych miesiąc temu Mistrzostw Świata elity.
Klub Columbus Blue Jackets, którego był zawodnikiem, poinformował, że przyczyną śmierci był uraz głowy po upadku. Mimo natychmiastowego wezwania służb medycznych, hokeisty nie udało się uratować.
Według informacji podawanych przez łotewskie media, do tragicznego zdarzenia doszło podczas pokazu fajerwerków w trakcie obchodzonego wczoraj w Stanach Zjednoczonych Dnia Niepodległości. Portal Delfi.lv twierdzi, że z jego nieoficjalnych informacji wynika, iż hokeista upadł, uderzony petardą w klatkę piersiową w okolicach serca.
Kivlenieks był graczem Blue Jackets, w barwach których w ostatnim sezonie wystąpił w 2 meczach NHL. Ośmiokrotnie zagrał w ich filialnym zespole Cleveland Monsters w AHL. Łącznie w drużynie "Niebieskich Kurtek" z Columbus rozegrał 8 meczów w NHL.
Na rozegranych w maju i czerwcu w Rydze Mistrzostwach Świata stał w łotewskiej bramce w 4 meczach, w tym w inauguracyjnym z Kanadą, w którym Łotysze po raz pierwszy na MŚ pokonali Kanadyjczyków. Kivlenieks debiutował wówczas w reprezentacji i zatrzymał wszystkie 38 strzałów późniejszych mistrzów świata. Na turnieju w swoim rodzinnym mieście bronił ze skutecznością 92,2 %, a średnio wpuszczał 2,18 gola na mecz.
- Wyrażamy nasze najgłębsze kondolencje dla bliskich, przyjaciół i kolegów bramkarza reprezentacji Łotwy Matīssa Kivlenieksa w związku z jego przedwczesnym odejściem. Jego duch walki, etyka pracy i podejście sprawiały, że był prawdziwym wzorem sportowca. Śmierć Matīssa jest wielką stratą nie tylko dla łotewskiego hokeja, ale dla całego narodu - napisała w swoim oświadczeniu LHF.
- Jesteśmy zszokowani i zasmuceni stratą Matīssa Kivlenieksa i przekazujemy nasze najgłębsze wyrazy współczucia jego matce Astridzie, jego rodzinie i przyjaciołom w tych strasznych chwilach - powiedział prezydent Blue Jackets John Davidson.
Komentarze