Tomáš Fučík: Prezentujemy bardzo nieprzyjemną dla przeciwników, fizyczną grę
Po raz pierwszy w oficjalnym meczu reprezentacji Polski wystąpił Tomáš Fučík. 29-letni czeski bramkarz polskiego pochodzenia, mający żonę Polkę, ocenił pierwsze wrażenia po przegranym meczu z Austrią (0:1).
HOKEJ.NET: – To był udany debiut w reprezentacji Polski. Co czułeś wraz z pierwszym wznowieniem i ubrany w bluzę z orzełkiem na piersi?
Tomáš Fučík, bramkarz GKS-u Tychy: – Dziękuje jeszcze raz. Z pierwszym wznowieniem już do mnie nie docierają emocje. Próbuję być jak najlepiej skoncentrowany na grze i na krążku. Jeśli chodzi o emocje, to na pewno coś do mnie dotarło, zwłaszcza w czasie Mazurka Dąbrowskiego, tuż przed rozpoczęciem meczu.
Niewiele zabrakło do pełnej radości w tym spotkaniu. Nie udało się wygrać, jednak obroniłeś 27 z 28 strzałów. Czujesz się zadowolony?
– Próbuję nie oceniać swoich występów zbyt emocjonalnie, od razu po meczu. Duże znaczenie ma dla mnie opinia trenera bramkarzy i analiza, którą zazwyczaj robię następnego dnia. Aczkolwiek, w hokeja człowiek gra, żeby wygrywać. Oczywiście, trochę mi przykro, że się nie udało, jednak jestem zadowolony ze swojego samopoczucia oraz gry całęgo zespołu.
Austria często nacierała na strzeżoną przez Ciebie bramkę, ale Twoi koledzy też mieli kilka klarownych sytuacji.
– Myślę, że mecz mógł się skończyć różnie i na pewno mieliśmy swoje okazje. Może Austria miała więcej z gry, ale my mieliśmy swoje zadania i udało nam się je wykonać. Myślę, że prezentujemy bardzo nieprzyjemną dla przeciwników, fizyczną grę.
Ten mecz da Ci jeszcze większą motywację do pracy nad swoją formą, aby cały czas być pod lupą selekcjonera reprezentacji Polski?
– Dokładnie. Jest to na pewno impuls i kolejne doświadczenie, bodziec do pracy nad sobą w klubie.
Rozmawiał: Sebastian Królicki
Komentarze