Sołtys: Takie detale będą decydować właśnie w play-offach [WIDEO]
Hokeiści TAURON Re-Plast Unii Oświęcim pokonali KH Energę Toruń 4:3 po dogrywce. Biało-niebiescy prowadzili już 3:1, ale "Stalowe Pierniki" zdołały wyrównać. – Wyglądało to, jakbyśmy stracili koncentrację, przeciwnik przejął "pałeczkę" i szkoda tego niestety, nie możemy tak oddawać inicjatywy – zaznaczył Jan Sołtys, który zdobył drugiego gola dla wicemistrzów Polski.
22-letni skrzydłowy skutecznie zamknął akcję Dariusza Wanata i Miłosza Noworyty. Było to niezwykle ważne trafienie, gdyż zaledwie 41 sekund wcześniej torunianie doprowadzili do wyrównania. Sposób na Kevina Lindskouga znalazł István Gábor Szűcs. Warto też zaznaczyć, że podczas tej akcji faulowany był młodszy z braci Noworytów, który doznał rozcięcia twarzy. Jakub Gimiński otrzymał za to przewinienie podwójną karę mniejszą. Chwilę później z bulika na 3:1 podwyższył Teddy Da Costa.
– Bramka jak bramka. Gol na 2:1 był ważny. Szkoda jednak tego, że daliśmy sobie wyrwać to prowadzenie i dopiero w dogrywce rozstrzygnęliśmy losy spotkania. Straciliśmy więc ten jeden punkt. Szkoda, bo prowadziliśmy – stwierdził wychowanek JKH GKS-u Jastrzębie.
Oświęcimianie na pewno mogą żałować, że nie wykorzystali gry w podwójnej przewadze przez 46 sekund. Nie udało im się poważnie zagrozić bramce strzeżonej przez Mateusza Studzińskiego.
– No szkoda tego. Takie detale będą decydować właśnie w play-offach. Mamy jeszcze parę dni, więc możemy przetrenować te elementy – stwierdził Jan Sołtys.
Oświęcimianie zdecydowanie najlepiej zaprezentowali się w pierwszej odsłonie. Później jednak powoli do głosu dochodzili torunianie, którzy w trzeciej odsłonie zdobyli dwie bramki.
– W play-offach nie można tak grać. Wyglądało to, jakbyśmy stracili koncentrację, przeciwnik przejął "pałeczkę" i szkoda tego niestety, nie możemy tak oddawać inicjatywy – zaznaczył 22-letni napastnik.
– Trochę nam tej koncentracji zabrakło, nie mogą nam się takie sytuacje zdarzać. To jest sport i ciężko utrzymać ją cały mecz, ale takie jest nasze zadanie – dodał.
W grze ekipy z grodu nad Sołą wciąż szwankuje skuteczność, bo jej zawodnicy kreują sobie sporo szans.
– Jasne, że skuteczność może być lepsza. Teraz też długa przerwa była, ale miejmy nadzieję, że gdzieś ta skuteczność odblokuje się w niedzielę z Podhalem i pójdzie do góry na play-offy – podkreślił Sołtys.
Najważniejsza faza sezonu rozpocznie się już w najbliższą środę. Wiele wskazuje na to, że biało-niebiescy w ćwierćfinale zmierzą się właśnie ze "Stalowymi Piernikami".
– Wiadomo w play-offach nie będzie się to już liczyło czy wygrywasz za trzy czy dwa punkty. Chodzi przede wszystkim o wygraną – zakończył.
Komentarze