Hokej.net Logo
MAJ
7

Sibik: Naszą główną bolączką była słaba skuteczność

Sibik: Naszą główną bolączką była słaba skuteczność

– Dla mnie zakończony sezon wiążę się ze sporym niedosytem – podkreślił Mariusz Sibik, prezes Towarzystwa Hokejowego Unia Oświęcim, który w rozmowie z naszym portalem odpowiedział na pytanie, dlaczego biało-niebiescy zakończyli sezon na szóstym miejscu. Wypowiedział się też na temat transferów dokonanych przez klub i odniósł się do spekulacji związanych z osobą trenera Kevina Constantine'a.


HOKEJ.NET: – Niedosyt, zawód czy kompromitacja? Którego słowa użyłby pan, aby opisać końcowy wynik oświęcimskiego zespołu w tym sezonie?


Mariusz Sibik, prezes Towarzystwa Hokejowego Unia Oświęcim: – Dla mnie zakończony sezon wiążę się ze sporym niedosytem. Nie spełniliśmy jednego z dwóch celów, a mianowicie nie udało nam się awansować do półfinału play-off.


Ale w rywalizacji z GKS-em Katowice nie byliśmy słabsi niż rywale i w niczym im nie ustępowaliśmy. Moim zdaniem w pięciu z sześciu meczów byliśmy zespołem lepszym, ale zabrakło nam skuteczności.


Warto też zaznaczyć, że z dobrej strony zaprezentowaliśmy się w rozgrywkach Pucharu Polski. W półfinale pokonaliśmy na wyjeździe GKS Tychy 3:1, a w finale pechowo przegraliśmy z JKH GKS-em Jastrzębie 2:3. Rywale jedną z bramek zdobyli po ewidentnym błędzie arbitrów. Czasu już jednak nie cofniemy.


Myślę, że słowo niedosyt najlepiej opisuje nastrój, który udzielił się zarówno przedstawicielom zarządu, jak i wszystkim zawodnikom.


W zakończonych rozgrywkach nie przegrywaliśmy meczów różnicą wielu bramek. Przeważnie rywale zdobywali od nas o jednego lub dwa gole więcej. Uważam, że słowo kompromitacja jest tu zdecydowanie za ostre.


A pasuje do wyjazdowej porażki ze Stoczniowcem Gdańsk?


– W tym wypadku mogę się zgodzić. Prawdą jest, że tego meczu nie powinniśmy przegrać i to niezależnie od liczebności składu, w jakim przyszłoby nam występować oraz tego, kto strzegłby naszej bramki.


Dokonaliście już analizy całego sezonu?


– Tak, podsumowaliśmy już ten sezon.


Co zatem poszło nie tak?


– Naszą główną bolączką była słaba skuteczność. Słabo prezentowaliśmy się w dogrywkach i w seriach rzutów karnych, bo przegraliśmy osiem takich konfrontacji w sezonie zasadniczym i dwie w fazie play-off. Sporo tych punktów nam uciekło.


Możemy żałować, że nie udało nam się wygrać dwóch meczów z zespołami najniżej sklasyfikowanymi. Mam tu na myśli Stoczniowca Gdańsk i Zagłębie Sosnowiec, strata tych punktów również przełożyła się na to, że przystąpiliśmy do fazy play-off z piątego miejsca.


Inna sprawa, że ten sezon był dla nas bardzo trudny. W drużynie było dużo kontuzji, ale nie wynikały one z tego, że byliśmy źle przygotowani do sezonu. Zawodnicy łapali te urazy, walcząc na lodzie. Kuba Wanacki za pierwszym razem źle upadł na bark, a za drugim razem dostał krążkiem w kość strzałkową. Lassi Raitanen dostał krążkiem w rękę i doszło do złamania jednej z kości. Teddy Da Costa upadł na nadgarstek i pojawiły się problemy, a Klemen Pretnar został boleśnie trafiony przez rywala w kolano.


Oczywiście doszła do tego sytuacja związana z pandemią koronawirusa. Kilku naszych zawodników zachorowało i to odbiło się na ich dyspozycji fizycznej.


Zresztą zachorował też nasz trener Nik Zupančič, potem zmarła jego matka i nie było go z zespołem przez cztery tygodnie. To mocno odbiło się na jego psychice. W meczu z Toruniem puściły mu nerwy i zwrócił się do nas z prośbą o rozwiązanie kontraktu. Musieliśmy poszukać nowego trenera.


Wasz wybór padł na Kevina Constantine’a, który preferował nieco inny styl gry i miał inne podejście do hokeja niż jego poprzednik. Nie było to zbyt duże ryzyko?


– Musieliśmy je podjąć, by ratować ten sezon. Nasza gra nie wyglądała zbyt dobrze, gubiliśmy punkty, trzeba było zareagować i podjąć męskie decyzje.


Zresztą wtedy też mieliśmy problem, by złożyć trzy formacje obronne. Kontuzje mocno dawały nam w kość.


Wtedy „umarła” idea planu trzyletniego?


– Zgadza się, chcieliśmy za wszelką cenę uratować ten sezon. Zresztą sport nie polega na tym, by wywieszać białą flagę tylko walczyć do samego końca.


Zdecydowaliśmy się na doświadczonego trenera, który pracował w wielu renomowanych ligach.


Jest pan zadowolony z pracy, jaką wykonał trener Constantine? W kuluarach mówiło się, że podzielił on zespół i większą uwagę przywiązywał do aspektów taktycznych niż realnego treningu na lodzie.


– Ja uważam trenera Constantine’a za bardzo dobrego fachowca, który dużą uwagę poświęcał na aspekty taktyczne i realizowanie założeń. Mieliśmy w kadrze 28 zawodników i część z nich na pewno była niezadowolona z faktu, że albo nie grali, albo ich rola była znacznie mniejsza. Dlatego właśnie pojawiały się narzekania. Moim zdaniem powinni za wszelką cenę pokazać trenerowi, że nie wystawiając ich do składu popełnił błąd. Cały zespół niezależnie od sytuacji powinien się wspierać, być jednością.


Jeżeli ktoś wysuwa argument, że treningi były zbyt krótkie i mało intensywne, to powinien postępować profesjonalnie i udać się na siłownię. Przecież mieliśmy w klubie trenera personalnego, który z pewnością pomógłby dobrać poszczególnym zawodnikom dodatkowe obciążenia. Każdy sportowiec-profesjonalista najlepiej zna swoje ciało. Wie, czego w danym momencie potrzebuje. Tak to wygląda w czołowych ligach na świecie. Czasy, w których nad zawodnikami stoi się z batem już dawno minęły.


A nie ma pan wrażenia, że część zawodników była nieco zmieszana? Wielu z nich decydowało się przed sezonem na renegocjacje kontraktów, a w grudniu byliśmy świadkami kilku głośnych transferów.


– Do tych transferów doszło, bo pozyskaliśmy na nie dodatkowe środki. W zasadzie ciężar zatrudnienia nowych graczy wzięli na siebie prywatni sponsorzy. Kwotę na Victora Bartleya zaoszczędziliśmy po rozstaniu z Jere Heleniusem i Lassim Raitanenem.


Czyli transfery dokonywane pod koniec roku i w styczniu nie nadwyrężyły klubowej kasy?


– W żadnym wypadku. W przyszłym sezonie będziemy mieli podobny budżet do tego, jakim dysponowaliśmy w tegorocznych rozgrywkach. Oczywiście cały czas będziemy próbować rozmawiać z nowymi firmami, które chciałyby pomóc naszemu klubowi. Ta kwota może się zwiększyć, jeśli kibice powrócą na trybuny.


Czas na pytanie, które nurtuje wielu oświęcimskich kibiców: czy Kevin Constantine zostaje na nowy sezon?


– Trener Constantine ma ważny kontrakt do końca przyszłego sezonu. W umowie zawarta jest klauzula, wedle której może on wrócić do Korei Południowej. Musi nas o tym fakcie poinformować do 30 maja.


Macie przygotowany plan B?


– Jest kilka zastępczych wariantów, ale na razie nie będziemy ich zdradzać.


Wróćmy jeszcze do tematu wzmocnień. Mam takie wrażenie, że gracze pozyskani w tym sezonie nie dali zespołowi takiej jakości jak przed rokiem.


– Mówimy o transferach dokonanych przed sezonem?


To może od nich zacznijmy. Bo nie wierzę, że ze wszystkich jesteście zadowoleni.


– Ten sezon zaczęliśmy od czterech wzmocnień. Lassi Raitanen i Jere Helenius szybko wrócili do Finlandii. Po transferze Teddy’ego Da Costy pojawiło się wiele krytycznych opinii. Gdy „Tadek” uporał się z problemami zdrowotnymi, to był naszym najlepszym zawodnikiem.


W mojej opinii ciężaru oczekiwań nie uniósł Eliezer Sherbatov. Miał być bombą transferową, ale nawet nie nawiązał do wyczynów Marka Hovorki.


– Zgadza się, po Sherbatovie spodziewaliśmy się więcej. Może trenerzy nie dali mu tyle swobody, ile chciałby i dlatego nie pokazał wszystkich swoich atutów. Trudno to teraz ocenić.


Solidnym transferem był Ryan Glenn, który dołączył tuż przed startem sezonu. Później pojawiło się drobne zamieszanie związane z jego osobą. Rozwiązaliśmy kontrakt, ale później przywróciliśmy go do zespołu.


Właśnie pojawia się pytanie, kto podjął taką decyzję?


– To była moja decyzja, którą podjąłem po analizie ze sztabem szkoleniowym. Ryan dawał sporo w ofensywie, ale był na lodzie, gdy zespół stracił wiele bramek. Szukaliśmy impulsu i chcieliśmy rozwiązać kontrakt z jednym z dwóch graczy, którzy wówczas zawodzili. Padło na Glenna.


Widocznie system gry preferowany przez trenera Kevina Constantine’a lepiej mu odpowiadał. Zresztą widać było to po liczbach.


Dziś jeszcze raz zdecydowałby się pan na to, by do zespołu dołączyli Gilbert Brulé, Victor Bartley, Brett McKenzie czy Paul Swindlehurst?


– W przypadku dwóch pierwszych na pewno tak, bo dali oni zespołowi dobrą jakość.


Bartley miał pewne zaległości treningowe, ale po przylocie do Polski szybko je nadrobił. Dopasował się też do poziomu arbitrażu panującego w Polskiej Hokej Lidze i nie łapał już tylu kar. W mojej opinii był on najlepszym obrońcą występującym w naszej lidze. Żałujemy, że musiał wrócić za ocean, ale u jego córki zdiagnozowano ciężką chorobę. Poza tym jego żona jest w ciąży i nie chciał jej z tym problemem zostawić samej. „Vic” na pewno byłby naszym silnym punktem w fazie play-off. Jestem o tym przekonany.


Z kolei Gilbert Brulé nie był w treningu, ale liczyliśmy, że w miarę szybko wejdzie w rytm meczowy i rozkręci się. W starciach z GieKSą radził sobie bardzo dobrze i pewnie w ewentualnym półfinale byłoby jeszcze lepiej. To zawodnik z dużym potencjałem i nie zgadzam się z opiniami, że była to klapa transferowa.


Może nieco więcej spodziewaliśmy się po McKenzie’em, ale chyba nie potrafił dopasować się do warunków panujących w polskiej ekstralidze.


Słyszałem, że Paul Swindlehurst był opcją rezerwową. Wcześniej negocjowaliście z kanadyjsko-węgierskim obrońcą Jesse Dudásem, ale w ostatniej chwili negocjacje padły.


– To prawda. Dudás był tym ofensywnie usposobionym obrońcą, grającym prawym uchwytem kija. Byliśmy z nim dogadani, ale z gry w naszym klubie wykluczył go COVID-19. Tuż przed planowanym przylotem zrobił test, a wynik okazał się pozytywny.


A nie odnosi pan wrażenia, że padliście ofiarą własnych ambicji? Nie uważa pan, że słowa Mariusza Kaszuby, członka zarządu TH, który podwyżkę biletów argumentował hasłem, że „na dobry spektakl bilety są coraz droższe”, były całkowicie niepotrzebne, bo ściągały dodatkową presję na zespół. A nie od dziś wiadomo, że im ciszej jedziesz, tym dalej zajedziesz.


– Chcieliśmy walczyć o najwyższe cele, bo o to chodzi w zawodowym sporcie. Podstawy ku temu były solidne, bo na papierze wyglądaliśmy bardzo dobrze. Ale nie pamiętam sytuacji byśmy rozgłaszali slogany o tym, że idziemy na mistrza. To raczej kilku kibiców, którzy są wielkimi znawcami tej dyscypliny sportu, pisało w ten sposób na forach internetowych. Może to porównanie ze spektaklami nie było zbyt trafne. Najważniejsze jest jednak to, żeby wyciągnąć z tego wszystkiego lekcję i nie powielić błędów w nowym sezonie.


Skoro wywołał pan sezon 2021/2022, to których zawodników nie zobaczymy już w biało-niebieskiej bluzie meczowej?


– Na to pytanie nie jestem w stanie jeszcze odpowiedzieć. Negocjacje trwają i chcemy zatrzymać trzon zespołu z poprzedniego sezonu. Tych zawodników, na których oczywiście będzie nas stać.


W takim razie zapytam o to, którzy zawodnicy są najbliżej podpisania umów na nowy sezon?


– Na ten moment są to Teddy Da Costa, Clarke Saunders, Sebastian Kowalówka, Łukasz Krzemień, Aleksiej Trandin, Peter Bezuška oraz bracia Miłosz i Patryk Noworytowie. Pozostali gracze otrzymali propozycje i czekamy na ich ruchy.


Kiedy można spodziewać się oficjalnych decyzji?


– Wydaje mi się, że pod koniec maja.


Co dalej z kwestią walkowera. Zapewnialiście, że złożycie wniosek do prokuratury?


– Będziemy dociekać prawdy w sądzie. Gdy skompletujemy całą dokumentację, złożymy wniosek do prokuratury.


Na sam koniec chciałbym przeprosić kibiców i sponsorów za niezbyt udany sezon. W sporcie takie rzeczy się zdarzają. Mamy nadzieję, że w przyszłym roku będzie lepiej.


Rozmawiał: Radosław Kozłowski

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
Wypowiedz się o hokeju!
Shoutbox
  • PanFan1: Even now we're seventh thanks to the goals JAR
  • J_Ruutu: Przy takiej grze naszych żal byłoby spaść z elity.
  • Paskal79: No Szwedzi dwa razy odpadli w ćwierćfinale.,to teraz presją jak hu....... Na nich
  • Foxxy: Przy takiej grze. mozemy wygrać z Francja czy z Kazachstanem
  • Zaba: 1946... oni swoją moc pokazali w sobotę w meczu z USA... Spokojnie...
  • omgKsu: Mocno naciagane te 4min dla nas.
    Szwed tez go dziubnal kijem
  • botanick: Szykujemy się na żabie udka.
  • Paskal79: Dokładnie3:1 wyglądało super, choć to dziwnie brzmi....
  • narut: szkoda że mamy teraz przewagę bo to dal naszych paradoksalnie najniebezpieczniejszy moment..
  • PanFan1: JAR I was about to stick here same thing as Rawa did onhockey . tv enjoy
  • Zaba: Wynik w tym meczu jest kompletnie nie ważny... Cieszmy sie grą Polaków
  • Foxxy: Nawet to 5-1 wygląda Super
  • thpwk: Szkoda tej kary, wynik na wyrost w stosunku do tego co się działo
  • botanick: Jaaa pier..
  • botanick: Ale akcja
  • Zaba: Ze Frachu teraz nie trafił
  • Paskal79: Przekombikowali nasi:-)
  • Zaba: Kamil Wałęga powinien grać w wyższej formacji
  • PanFan1: bouncing puck ... to bad
  • thpwk: Detale, podać po lodzie i byłoby 2
  • 1946KSUnia: Ale za to jak pięknie, trzeba próbować żeby wyszło
  • PanFan1: Napiszę jeszcze raz - wstydu nie ma
  • Foxxy: MVP Zabolotny jak dla mnie
  • redgar: Dzisiaj pogrążyły nas kary. Czy nałożone słusznie wszystkie? No nie wiem
  • redgar: Ogólnie prezentujemy się dobrze
  • botanick: Przy 0-8 brytoli jest suuper
  • redgar: Widać kolektyw i serce zostawiamy na lodzie
  • Foxxy: nie zgodzę, się
  • PanFan1: Dzięki za walkę, wstydu nie ma
  • J_Ruutu: Ciekawe jak nasi zagrają w meczu o konkretną stawkę z Francuzami.
  • Paskal79: Super gra, graliśmy z NHL szacunek i wielkie brawa dla chłopaków!!!!
  • Foxxy: redgar
    Nasza nieskuteczność oraz nasze błędy. ale i tak Wielkie Brawa DLA NASZYCH ORŁÓW
  • botanick: Dziękujemy
  • Paskal79: Panowie 👍👍👍👍
  • PanFan1: Powiem tak, przy tym składzie Szwedów, cokolwiek mniej niż złoto, będzie ich porażką.
  • hanysTHU: Nie ma wstydu x 2
  • Zaba: z 5 kar wybroniliśmy 3... Przy takim zespole jak Szwecja to dobry wynik
  • hanysTHU: Bryku
  • rawa: Takich bramek jak My to nikt nie strzela. Gol z d...😉
    A tak poważnie: brawo Panowie.
  • hanysTHU: Teraz dychnąć i we środę puknąć żabki
  • Paskal79: Mam nadzieję że choć raz będzie grany Mazurek..
  • szop: a z Francja nie gramy we wtorek?
  • PanFan1: Brodin, Kempe, Hedman ... Jezus Maria - tak przegrać to jak wygrać
  • unista55: Dżentelmen z tego E.Karlssona ;)
  • PanFan1: A Alan taki numer Gusstavsonwi - trza mieć tupet 😉
  • szop: brawo brawo kibicujemy nie narzekamy
  • narut: że nasi honor uratowali to o wiele za mało powiedziane.. o wile wiele za mało.. klasa występ bez 2 zdań..
  • Paskal79: Z Francją www wtorek
  • narut: ci szwedzcy zawodnicy toż miliony zarabiają a na przeciw nich bramkarz z 3 ligi niemieckiej..
  • PanFan1: Austria Helvetia 5:5 oglądamy ???
  • botanick: Komentatorzy czescy chwalą Naszych,za walkę.
  • Luque: Chłopaki nie dali się zbić, przegrali no ale walczyli i zostawili na lodzie serducho, to cieszy i oby teraz włożyli wszystko w ten wtorkowy mecz z Francją
  • narut: może nasz łotewski kolega już nie będzie nam mówić o przypadkach i fuksach w kontekście naszego wczorajszego występu..
  • PanFan1: Rawa zobacz bluzy Helvetów - co ci przypomina widok znajomy ten 😉❓
  • PanFan1: Narut rzuć okiem
  • botanick: Alan i Dawid dwaj nasi według Czechów najlepsi gracze meczu!
  • szop: i slusznie MY tez musimy brawo Panowie Pan Maciek Urbanowicz mega szacun
  • PanFan1: Roman Josi u Helvetów, świetny mecz
  • PanFan1: Racja Szopie, Urban mucha nie siada
  • rawa: PF1 zauważyłem. Zerżneli Twój patent.
  • PanFan1: 6:5 Helvetia
  • PanFan1: prawda że tak Rawa idę kutfa po tantiemę
  • botanick: Kaliber mówi że postanowili przed 3 tercją strzelić bramkę..
  • botanick: Łycha po czesku..wywiad
  • emeryt: Pan Kalaber wiedzial co robi zabierając Urbana na MŚ,a tyle było narzekania że emeryta zabiera...
  • PanFan1: "Kasztania" 5:6 w doopę, ale dzielnie postawili się Helvetom
  • hanysTHU: Tak jest szopie wtorek, jutro już poniedziałek...na mistrzostwach inaczej czas leci hehe
  • PanFan1: Na tym turniej pukniemy Niemców, rzekłem !
  • redgar: Ciekawe co szwedzkie mebeluxy powiedzą po meczu. Mowili, że dwucyfrowka będzie, że z palcem w tyłku. A co? Nasi się postawili
  • szop: Paskalu miej na oriencie koszulko we wtorek hihi hanysie gdzies mie 1 dzien pouciekal:D
  • Paskal79: Szop popytam myślę że tam będzie do kupienia na miejscu,jak byłam ostatnio na.MS w Czechach to chyba było można kupić koszulkę drużyny
  • Paskal79: Szwedzi już nie raz śmiali się z masę jeżeli chodzi o hokej, wcześniej jakąś była gwiazda mówiła po cię w LMe takowe drużyny jak mistrz Polski,nie pamiętam jego nazwiska...
  • Paskal79: Z nas sie śmiali..
  • Luque: Fakt eme, póki co Urban się broni, wybacz Pan Panie Macieju, liczę że jeszcze coś Nam wywalczysz pozytywnego
  • Paskal79: Valtonen wali ostro i bez skrupułów wielki fachowiec,to jest ekspert na prawdę
  • Paskal79: Ale Valtonen pkt Polski hokej działaczy i wszystko super gość , super ekspert i fachowiec,takich to miło posłuchać, brawo Polsat za takich ekspertów!
  • PanFan1: amen 👍
  • rawa: Let's go Panthers
  • rawa: Iskrzy dzisiaj.
  • rawa: Pasta 1:0 w PP dla Bostonu
  • rawa: Piękny strzał Pasty.
  • rawa: Miśki 2:0
  • rawa: Kocurom wykończenia i skuteczności brakuje.
  • rawa: W końcu Anton Lundell strzela dla Kocurów 2:1
  • rawa: Forsling słupek
  • rawa: 27:12 w strzałach dla Kocurów ale słaba skuteczność
  • rawa: Bennett na 2 sekundy przed końcem PP wyrównuje 2:2
  • rawa: Publika lekko wkur... Bennett im brame wcisnal a cały mecz buczą na niego za Marchanda.
  • rawa: Barkov ale pięknie wcisnął. Kocury 3:2
  • rawa: 1:23 do końca
  • rawa: Ekblad kara. 35 sekund
  • rawa: Brawo Kocury! 3:1 w serii.
    Bramka Bennetta w PP na 2:2 dyskusyjna.
    🐀
  • emeryt: my tu gadu gadu o MŚ a w kuluarach thl aż huczy...
  • thpwk: Po tych dwóch spotkaniach naszej reprezentacji naszła mnie pewna refleksja. Wydaje mi się, że Te 22 lata braku gry na najwyższym poziomie zatarły postrzeganie naszej ligii i kadry. Może ta różnica między nami, a elitą nie jest, aż tak kolosalna jak się nam utarło myśleć przez lata lata. Ciężko to było zweryfikować przez brak kontaktu nawet na poziomie spotkań towarzyskich
  • KubaKSU: Mam nadzieję, że po tych MS skauci będą patrzyć innym okiem na naszych grajków i w końcu doczekamy się gracza w NHL..tak jak mówisz przez to zatarcie i skazywanie na porażkę nasi boją się wypłynąć na głęboka wodę.. wola pewne i dobre sianko w THL ,przecież kariera nie jest zbyt długa..:)
  • JajcoW: Kara dla Górnego sprawdzana przez pasiastych na VAR....i kara w jedną stronę, chociaż Górny zaliczył sekundę wcześniej od Szweda gałę w twarz pod przykrytą rękawicą i musieli to widzieć p a l a n t y.....ale główny z krainy serów i czekolady miał własną interpretację przepisów i tylko naszemu zaaplikował 2+2.....generalnie oglądając już kilka szpilów należy stwierdzić, że jak zawsze do poziomu gry nie dopasowali się poziomem panowie w białoczarnych trykotach.
  • Arma: Łatwiej się nadrabia zaległości niż się ucieka przed resztą. Nasza liga nie jest taka słaba w Europie, tak samo repra daje radę, trzeba tylko naprawić parę spraw i coraz odważniej pukać do lepszego świata
  • PanFan1: thpwk - Arma : pełna z wami moja zgoda (już od mistrzostw 1B w Tychach pisałem że my nie jesteśmy aż tacy słabi w tę grę, a większość problemów wynika nie tyle z poziomu naszych zawodników, co z pokłosia Chwałkowego burdlu, że ten koleś do dziś nie został rozliczony ... cóż no comment) o jednym tylko trzeba pamiętać już teraz ...
  • PanFan1: ... jeżeli nadal będziemy mieli dramatycznie niskie wymagane minimum polskich graczy w meczu ligowym (6), to za dwa trzy lata będziemy mieć ogromny deficyt zawodników gotowych do gry - albo nawet zbliżonych - na dobrym poziomie i już teraz trzeba patrzeć dalej do przodu niż tylko to co za rok.
  • PanFan1: "sześciu to mało"
Tylko zalogowani użytkownicy mogą korzystać z Shoutboxa Zaloguj się!
© Copyright 2003 - 2024 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe