Seria przełamana. Czarne chmury już za biało-niebieskimi?
Zwycięstwo z Anteo Naprzodem Janów było niezwykle ważne dla hokeistów Unii Oświęcim. Podopieczni Witolda Magiery wygrali 7:5 i przerwali pasmo pięciu porażek z rzędu.
– Mam nadzieję, że ta wygrana będzie początkiem naszej psychicznej odbudowy – zaznaczył Sebastian Kowalówka. Skrzydłowy Unii zaprezentował się z dobrej strony: zdobył dwie bramki i zaliczył asystę przy trafieniu Petera Bezuški.
– Każda bramka cieszy, ale najważniejsze dla mnie jest to, żeby drużyna wygrywała. Spotkanie z Naprzodem nie było jakimś oszałamiającym w naszym wykonaniu. Najważniejsze jest to, że go wygraliśmy i zdobyliśmy siedem bramek. Wykorzystaliśmy też dwa z pięciu okresów gry w przewadze, co jest niezłym prognostykiem na przyszłość. Nie da się ukryć, że potrzebujemy zwycięstw i punktów, aby wszystko zaczęło iść w odpowiednim kierunku – dodał.
Jutro o godzinie 18:00 biało-niebiescy zmierzą się z zawodnikami Szkoły Mistrzostwa Sportowego Katowice. To najsłabszy zespół Polskiej Hokej Ligi, który w tym sezonie nie zdobył nawet punktu.
– Cel jest tylko jeden – pewne zwycięstwo. Nic innego nas nie interesuje – podkreślił 31-letni skrzydłowy. – Z kolei w niedzielę zagramy z Comarch Cracovią i na pewno powalczymy o jak najlepszy rezultat.
Później przed zawodnikami Polskiej Hokej Ligi przerwa na zgrupowanie reprezentacji. Dla oświęcimian będzie to znakomita szansa na poprawienie kilku elementów.
– Będzie to na pewno czas, by mocniej potrenować. Sami jesteśmy ciekawi czy przyjdzie nam pracować z nowym szkoleniowcem, czy z trenerem Witoldem Magierą. Nie da się ukryć, że złapaliśmy z nim nić porozumienia i bardzo chcielibyśmy, żeby został. Ostateczna decyzja należy jednak do zarządu – zakończył średni z braci Kowalówków.
Komentarze