Sawicki: Dobry mecz dla kibiców
To był mecz Radosława Sawickiego! 26-letni skrzydłowy zaprezentował genialną dyspozycję w wygranym 7:4 meczu z JKH GKS-em Jastrzębie. Skompletował hat tricka i zanotował dwie asysty.
– Wreszcie – uśmiechnął się „Sawi”, który w poprzednich 11 meczach strzelił zaledwie jedną bramkę. – Mam nadzieję, że przełamałem się na dobre.
– Myślę, że był to dobry mecz zwłaszcza dla kibiców. Na początku popełnialiśmy błędy i straciliśmy kilka bramek. Pokazaliśmy charakter i wygraliśmy ten mecz – mówił główny bohater piątkowego starcia.
Po pierwszej tercji jego zespół przegrywał 1:3, ale na drugą odsłonę wyszedł z mocnym postanowieniem poprawy.
– Powiedzieliśmy sobie, że musimy grać w sposób bardziej zdyscyplinowany. Trener pokazał nam na tablicy, jak mamy grać w obronie. Myślę, że to było decydujące. Hat-trick na pewno cieszy, tym bardziej przeciwko swojej byłej drużynie – wyjaśnił "Sawi".
Warto też wspomnieć, że sanoczanie poprzednie ligowe spotkanie zagrali 20 grudnia przeciwko Re-Plast Unii Oświęcim. Przegrali je 1:6.
– Nie graliśmy prawie miesiąc, bo była ligowa przerwa i choroby w drużynie. Było na pewno ciężko, co można było zaobserwować w pierwszej tercji. Ale potem z minuty na minutę ta gra wyglądała coraz lepiej i pokazaliśmy na co nas stać – dodał sanocki napastnik.
Na ławce trenerskiej STS-u po raz pierwszy zasiadł Miika Elomo. 44-letni Fin rozpoczął swoją przygodę z Polską Hokej Ligą od zwycięstwa z mistrzami Polski.
– Na pewno z tyłu naszych głów gdzieś leżała myśl, że jest nowy trener. Ale myślę, że na każdy mecz wychodzimy tak samo skoncentrowani i chcemy go wygrać. Niezależnie od tego, kto zasiada na ławce trenerskiej – zaznaczył Radosław Sawicki.
– Póki co jest bardzo dobrze. Z nowym trenerem mieliśmy tylko jeden trening, dlatego na razie trudno jeszcze ocenić jego pracę. Ale jak widać wygraliśmy i lepiej być nie może – dodał.
Sawicki kolejny raz pokazał, że potrafi strzelać bramki swoim byłym pracodawcom. Gdy był zawodnikiem JKH GKS-u karcił GKS Katowice. Teraz dał się we znaki ekipie znad czeskiej granicy, w której spędził dwa ostatnie sezony.
– W ogóle staram się o tym nie myśleć, ale faktycznie może tak to wyglądać. Rzeczywiście strzelam bramki, gdy gram przeciwko byłym pracodawcom – zakończył.
Komentarze
Lista komentarzy
rabarbar
Na dziś Radek jest 11 w klasyfikacji kanadyjskiej. Wyżej niż którykolwiek zawodnik Jastrzębia. Chyba Kalaber już wie, że zwolnienie go było jedną z gorszych decyzji personalnych, jakie podjął