#RokHokeja. Przystanek pierwszy: Cardiff

Rozpoczął się 2024 rok - niezwykle istotny dla naszego rodzimego hokeja. Kalendarz imprez jest urozmaicony, a polscy kibice z pewnością nie będą narzekać na nudę. Wszystkie te wydarzenia w nieco bardziej publicystycznym ujęciu będziemy realizować w cyklu #RokHokeja. W ten weekend trzymajmy kciuki za GKS Katowice, który reprezentuje nas na arenie międzynarodowej. Życzymy mu, aby podążył drogą Comarch Cracovii.

Nie jest łatwo kochać hokej w kraju nad Wisłą. Ciągle żyjemy z kompleksem innych dyscyplin sportowych, na które chętniej zwracają uwagę nasi krajanie. Jakże marzy nam się regularnie transmitowana ekstraliga w ogólnodostępnych kanał telewizyjnych. Rzeczywistość jednak pozostaje bezlitosna. Łatwiej o transmisję rozgrywek piłkarskich poniżej szczebla centralnego, bądź powtórkę meczów piłkarskiej reprezentacji sprzed dekady niż chociażby o skrót ostatniej kolejki TAURON Hokej Ligi.

O przyczynach tej medialnej zapaści nie zamierzam się rozpisywać, zresztą konia z rzędem temu, kto by wszystkie grzechy zliczył. Malkontentem być łatwo, wierzyć trudniej. Rok 2024 wyczekiwany jest w środowisku hokejowym z nieukrywanym entuzjazmem. Punktem kulminacyjnym są rzecz jasna majowe Mistrzostwa Świata Elity, podczas których zapewne rzucimy wszelkie zaklęcia i zmówimy wszystkie pacierze, aby pomóc naszym „Orłom” i sen o Elicie trwał nadal.

Awans reprezentacji do najlepszej szesnastki globu, po ponad dwóch dekadach niebytu na salonach, sprawił, że nasz ukochany sport wrócił na usta przynajmniej części kibiców w naszym kraju. Wystarczy wspomnieć wydarzenia ostatnich dni. Krystian Dziubiński, jako kapitan hokejowej reprezentacji Polski w hokeju na lodzie został wyżej sklasyfikowany w Plebiscycie „Przeglądu Sportowego” na Najlepszego Sportowca 2023 roku niż Robert Lewandowski. Ze swoimi problemami zmaga się szarpana wizerunkowymi aferami piłkarska reprezentacja. W cieniu rywali pozostają nasi skoczkowie, których niedzielne zmagania są nieodzownym dodatkiem do kawy i serniczka dla wielu osób, które na co dzień sportem nie żyją. Czy będzie lepsza okazja ku temu, aby polski hokej mógł przedstawić się szerszej publiczności niż nadchodzący rok? 

Nic nie przyciąga uwagi kibica tak, jak sukces. To zupełnie normalne zjawisko, że ludzie chcą się identyfikować z tym, co jest powodem do dumy. Hokej w Polsce od wielu lat jest spychany na margines medialnej uwagi. Jeżeli ma nastąpić „nasze 5 minut”, to bądźmy zachłanni każdego sukcesu.

Przed nami, pierwsze istotne wydarzenie w 2024 roku. Kolejny etap europejskiej przygody GKS-u Katowice. Urzędujący mistrzowie Polski w obecnym sezonie pozostają jedynym przedstawicielem TAURON Hokej Ligi na arenie międzynarodowej. W dniach 12-14 stycznia zespół Jacka Płachty będzie rywalizował w mocno obsadzonym Turnieju Finałowym Pucharu Kontynentalnego. Katowiczanie uzyskali awans do Final Four, wygrywając zmagania grupy F i wyprzedzając duński Herning Blue Fox, mistrzów Włoch SG Cortina Hafro, a także urzędującego mistrza Węgier - Ferencvárosi TC. Listopadowy turniej w Cortina d'Ampezzo był świetną wizytówką polskiego hokeja. Do wysokiego poziomu sportowego drużyny, dostosowali się kibice, którzy zdominowali wydarzenia na trybunach, wywierając ogromne wrażenie na przedstawicielach pozostałych klubów.

W stolicy Walii GieKSa w walce o prestiżowy puchar będzie rywalizować  z przedstawicielem brytyjskiej Elite Ice Hockey League - Cardiff Devils oraz kazachskim Nomadem Astana. Stawkę uzupełni znany katowiczanom z listopadowego turnieju wicemistrz Danii Herning Blue Fox. Zawodnicy GKS-u Katowice wyjeżdżając w najbliższy weekend na taflę Vindico Areny, nie podejmą walki tylko i wyłącznie o historyczny sukces ich klubu oraz o ubogacenie własnego CV. Udany występ polskiego klubu na szczeblu europejskim, będzie kolejnym krokiem w stronę budowania marki hokeja.

Jak wiele jest animozji pomiędzy kibicami polskich klubów, nikomu specjalnie nie trzeba tłumaczyć. Wszak jednak zwykło się mówić, że „gdy rodzina żyje w zgodzie, to jej bieda nie dobodzie”. I co jest między nami, w rodzinie, niechaj tutaj pozostanie. Jeżeli trzymamy kciuki za nasz hokej, trzymajmy kciuki w ten weekend za GKS Katowice. Wejdźmy w ten #rok hokeja z przytupem.