Róbert Kaláber: W dogrywce zrobiliśmy prymitywną karę [WIDEO]
Nie zabrakło emocji w finale Pucharu Polski. To trofeum po raz dziesiąty w historii przypadło hokeistom GKS-u Tychy, choć jastrzębianie byli o krok od wyrwania go tyszanom. W końcówce meczu nie wykorzystali jednak dwóch okresów gier w przewadze. Jak cały mecz ocenił Róbert Kaláber, trener JKH GKS Jastrzębie?
– Gratulacje dla Tychów. Przez dwie tercje byli od nas lepsi i zasłużyli na zdobycie Pucharu. My zagraliśmy słabo przez dwie tercje, nie robiliśmy tego, co powinniśmy robić. Nie trzymaliśmy się planu i dostaliśmy dwie bardzo łatwe bramki. Pierwsza była z niczego, a druga była efektem ich gry w przewadze. Wcześniej to my mieliśmy taki okres, ale Fučík obronił nas czysty strzał barkiem, a przeciwnicy nie mieli wtedy kija, więc graliśmy 5 na 3. U nas w o wiele łatwiejszych sytuacjach dostajemy bramkę na 0:2. Zrobiliśmy wszystko, aby to był dramatyczny mecz – rozpoczął swoją analizę Róbert Kaláber.
– Zdołaliśmy później wyrównać, mieliśmy w regulaminowym czasie gry jeszcze dwie przewagi. Ale zabrakło nam troszkę tego szczęścia, zabrakło tego finalnego podania i zakończenia akcji. W dogrywce zrobiliśmy prymitywną karę, a gdy będziemy robić takie wykluczenia, to nie będziemy zasługiwać na to, żeby wygrywać mecze. Dyscyplina to jest podstawa i póki nie będziemy tego się trzymać to ciężko będzie wygrywać z drużynami, które mają większą jakość i umiejętności. Jeden zawodnik nie może złapać trzech kar. My wiemy, że nie byliśmy lepsi z Katowicami jak i teraz z Tychami, ale mamy swój plan, pomysł i możemy wygrywać z takimi drużynami. Ale nie 19 a 20 zawodników, musi robić to, co powinno. Jeszcze raz gratulacje dla Tychów za zwycięstwo – dodał.
Jastrzębianie mieli jeden dzień dłużej na regeneracje po zwycięstwie w półfinale z GKS-em Katowice. Jednak w finale nie było tego widać na lodzie.
– Trochę martwi mnie to, że przez dwie tercje nie jeździliśmy, nie robiliśmy tego, co powinniśmy. Jak jeden zawodnik miał krążek, to inny na niego patrzyli. Zagraliśmy dobrze taktycznie, ale jak byliśmy przy krążku to brakowało nam pomocy od kolegów i kombinacyjnego hokeja. Tutaj nam troszkę tego zabrakło. A gdy przegrywaliśmy dwiema bramkami, wiedzieliśmy, że nie mamy co już stracić i zaczęliśmy być aktywniejsi i to przyniosło owoce. Ale taki jest sport. Ja zawsze mówię, że jest on sprawiedliwy. Bo dopóki nie dasz z siebie stu procent, to ciężko jest wygrywać – wyjaśnił Kaláber, szkoleniowiec JKH GKS.
WIĘCEJ W MATERIALE WIDEO:
Komentarze
Lista komentarzy
jastrzebie
Izacky nie miał siły t o sfaulował