Przerwana seria 17 porażek. Zagłębie górą w starciu na dnie tabeli [WIDEO]
Niechlubna 17-meczowa seria porażka Zagłębia Sosnowiec przeszła właśnie do historii. Ekipa z Zamkowej pokonała 5:2 Stoczniowca Gdańsk, a więc drużynę, z którą świętowała także swoje ostatnie zwycięstwo w lidze.
Spotkanie zamykających tabelę drużyn zapowiadało się na mecz walki, w którym o zwycięstwie zadecyduje jedna bramka. Tymczasem obydwa zespoły stworzyły całkiem ciekawe widowisko. Nie brakowało niczego: były ciekawe sytuacje, spięcia na lodzie, walka na bandach, rzut karny, a przede wszystkim padło aż 7 bramek. Ale po kolei.
Jeszcze dobrze nie przebrzmiał w uszach syrena rozpoczynająca spotkanie, a bramkarz gospodarzy Michał Czernik musiał wyciągać krążek z siatki po celnym strzale z bulika Josefa Vítka. Dwie minuty później po raz pierwszy (i jak się okazało nie ostatni) w tym meczu na ławkę powędrował Maciej Rompkowski. Gospodarzom wystarczyło 10 sekund aby wykorzystać przewagę. W zamieszaniu pod bramką najsprytniej zachował się Igor Smal, który wepchnął krążek do siatki między parkanami Michała Kielera. Jeśli ktokolwiek myślał że na tym koniec, zawodnicy obydwu drużyn szybko wyprowadzili go z błędu. W 7. minucie na bramkę Kielera uderzał Smal, bramkarz odbił krążek, ale wobec dobitki Iwana Rybczika był bezradny. Odpowiedź „Stoczni” była niemal natychmiastowa. 23 sekundy po wznowieniu gry ponownie trafił Vítek, który wymanewrował Czernika i z ostrego kąta posłał gumę „pod ladę”.
To jednak nie był koniec emocji w pierwszej odsłonie. W 15. minucie drugi raz w tym meczu na ławce wylądował Maciej Rompkowski, a gospodarze po raz drugi wykorzystali przewagę. Tym razem była to bramka-kuriozum. Kompletnie nieudane uderzenie Jewgienija Nikiforowa wylądowało na biodrze Rusłana Baszyrowa, a krążek po rykoszecie wpadł do bramki obok zdezorientowanego Kielera. Goście nie pozostawali dłużni, jednak na posterunku był Czernik. Tę niemal bokserską wymianę ciosów zakończyło na 13 sekund przed końcem czwarte trafienie dla gospodarzy. Tym razem strzelał Baszyrow, a krążek do siatki skierował Nikiforow.
Po pierwszej tercji, w której padło aż 6 goli wszyscy ostrzyli sobie zęby na kolejne trafienia. Okazało się jednak, że magazynki zostały już opróżnione. Druga odsłona nie przyniosła zmiany rezultatu, choć okazji ku temu nie brakowało. Szanse na zmianę wyniku mieli Baszyrow, Rybczik i Ļeščovs po stronie Zagłębia, a po stronie Stoczniowca Maciej Rompkowski, Michał Zając i Maciej Rybak, którego indywidualną szarżę z trudem powstrzymał Czernik. Zanim wybrzmiała końcowa syrena, Zagłębie w ciągu półtorej minuty złapało dwie kary, w tym drugą na dwie sekundy przed końcem tej części gry.
Trzecią tercję goście rozpoczynali zatem od podwójnej przewagi. Na nieszczęście Stoczniowca, gdańszczanie nie potrafili wykorzystać nawet takiego handicapu. Ich nieporadność w ataku była wręcz irytująca. Mało tego w 48. minucie kontratakującego Wasiljewa zatrzymał faulem Mocarski i sędzia podyktował rzut karny dla sosnowiczan. Próbę nerwów między Wasiljewem a Kielerem lepiej wytrzymał bramkarz gości. W 56. minucie szansę na hat-tricka miał Josef Vítek, jednak nie trafił z bekhendu do pustej bramki. A że niewykorzystane okazje się mszczą goście przekonali się już minutę później. Iwan Rybczik brawurowo wjechał przed bramkę, złapał Kielera na przesunięciu i zmieścił krążek tuż obok słupka. To było ostatnie trafienie w tym spotkaniu. Zagłębie zasłużenie pokonało Stoczniowca 5:2.
Zagłębie Sosnowiec – GKH Stoczniowiec Gdańsk 5:2 (4:2, 0:0, 1:0)
0:1 – Josef Vítek (0:53),
1:1 – Igor Smal – Michał Naróg (2:57, 5/4),
2:1 – Iwan Rybczik – Igor Smal, Michaił Syrojeżkin (6:46),
2:2 – Josef Vítek – Krystian Mocarski, Mateusz Rompkowski (7:09),
3:2 – Rusłan Baszyrow – Jewgienij Nikiforow, Aleksandr Rodionow (14:43, 5/4),
4:2 – Jewgienij Nikiforow – Rusłan Baszyrow, Aleksandr Wasiljew (19:47),
5:2 – Iwan Rybczik – Michał Naróg (56:25).
Sędziowali: Marcin Polak, Patryk Pyrskała (główni) – Grzegorz Cudek, Jacek Szutta (liniowi).
Strzały: 36-25 (10-9, 10-7, 16-9)
Minuty karne: 16-14.
Widzów: mecz rozgrywany bez udziału publiczności.
Zagłębie: Czernik – Khoperia (2), Rodionow; Nikiforow (4), Wasiljew, Baszyrow (2) – Syrojeżkin, Naróg; Smal (4), Dubinin, Rybczik – Ļeščovs (2), Luszniak; Sikora, Kozłowski, Blanik – Jākobsons (2), Gniewek; Piotrowski, Rutkowski, Kulas.
Trener: Grzegorz Klich.
GKH Stoczniowiec: Kieler – Mateusz Rompkowski, Wala; Vítek, Mocarski, Wołoszyk – Lehmann, Leśniak; Stasiewicz, Pesta (2), Strużyk – Liśkiewicz, Maciej Rompkowski (8), Maciej Rybak, Drozd-Niekurzak (2), Michał Rybak – Żurauski, Łabinowicz; Zając (2), Sadowski, Bandarenka.
Trener: Krzysztof Lehmann.
Komentarze