Protasenja: Mamy tak fantastyczną publiczność, że musimy dla niej zwyciężać
Anatolij Protasenja w rozmowie z portalem belarushockey.com opowiedział o swoich pierwszych wrażeniach związanych z nowym zespołem i Polską Hokej Ligą. – Mamy dobrą drużynę z wieloma obcokrajowcami. Jest ona silna, tak jak i cała liga – zaznaczył rosły napastnik Re-Plast Unii Oświęcim.
– Zostałem dobrze przyjęty w zespole. Okazało się, że znam się z jednym z zawodników, przez co było mi łatwiej zaaklimatyzować się w nowym klubie. To Patrik Luža, z którym wspólnie występowaliśmy w Slovanie Bratysława – zaznaczył Protasenja.
Trener Nik Zupančič w okresie przygotowawczym szukał dla niego odpowiedniego miejsca. Zaczynał w formacji z Luką Kalanem i Gregorem Koblarem, później grał z Aleksiejem Trandinem i Martinem Przygodzkim, a obecnie występuje z Dariuszem Wanatem i Łukaszem Krzemieniem, który zastąpił kontuzjowanego Dominika Raškę.
– Na początku grałem ze Słoweńcami i szło nam całkiem nieźle. Potem zostałem przestawiony do formacji z zawodnikami, którzy występują razem już długo i często szukają gry ze sobą. Mnie było trudniej dopasować się do nich– wyjaśniał dobrze zbudowany napastnik.
– W końcu trafiłem do trzeciej formacji i wreszcie czuję swoją pozycję. Moja formacja zdobyła ostatnio zwycięskiego gola, co było bardzo miłe. Ważne jest jednak, żeby nasza linia jeszcze częściej wykorzystywała sytuacje, które sobie stwarzamy – dodał.
fot: Magdalena Kowolik / jkh.pl
Hokeiści Re-Plastu Unii Oświęcim świetnie spisywali się w przedsezonowych sparingach, ale sezon zainaugurowali wyjazdową porażką z JKH GKS-em Jastrzębie (2:4). Później wygrali z KH Energą Toruń 3:2, ale styl tego zwycięstwa pozostawił jeszcze sporo do życzenia.
– Aby być uczciwym muszę zauważyć, że w tych sparingach nie trafialiśmy na przeciwników, którzy wiele od nas wymagali. Dlatego też nie byliśmy odpowiednio przygotowani na pierwszy mecz sezonu. Z każdym spotkaniem powinno być lepiej, wskoczymy na odpowiednie obroty i zaczniemy wygrywać. Mamy tak fantastyczną publiczność, że musimy dla niej zwyciężać– wyjaśnił Anatolij Protasenja, który porównał też rozgrywki PHL z białoruską ekstraligą.
– Przede wszystkim w Polsce gra się dla kibiców, czego nie odczuwałem występując w Junosti. Co prawda inaczej było, gdy reprezentowałem Nioman Grodno, ale to jest akurat wyjątek na Białorusi. Generalnie w Polsce na mecze chodzi więcej kibiców. Na nasz pierwszy mecz do Jastrzębia przyjechało 400 oświęcimskich fanów! To było coś niesamowitego, tak jak zresztą debiut przed własną publicznością. W Polsce nie ma żadnych limitów dla obcokrajowców i to wpłynęło na poziom rozgrywek. Rywalizacja tutaj jest przez to bardzo interesująca. Tak naprawdę aż dziewięć z jedenastu klubów jest w stanie walczyć ze sobą jak równy z równym – zakończył„Tolek”.
Komentarze