Pozostał im jeszcze jeden krok
W meczach GKS-u Katowice z Re-Plast Unią Oświęcim w sezonie zasadniczym zwykle decydowało jedno trafienie, a spotkania kończyły się dogrywką albo konkursem rzutów karnych. Nie inaczej było też w piątym starciu play-off, a żeby tradycji stało się zadość górą znów byli katowiczanie, wygrywając w dogrywce po trafieniu Grzegorza Pasiuta.
– W meczu między drużynami z czwartego i piątego miejsca wynik jest na styku, i w regularnym sezonie i teraz. Te spotkania zawsze są bardzo wyrównane i pełne emocji – dzielił się swoją oceną Juraj Šimboch, bramkarz gospodarzy.
Nie od dziś wiadomo, że w hokeju dobry bramkarz to połowa zespołu. Tak było i tym razem. Co prawda nasz rozmówca dwukrotnie skapitulował po świetnych uderzeniach Luki Kalana i Daniiła Oriechina, jednak kilkukrotnie wyciągał swój zespół z poważnych tarapatów. Mimo pochwał ze strony trenera Parfionowa i radości ze zwycięstwa golkiper „GieKSy” nie unikał trudnych pytań i krytycznie ocenił swój występ.
– Przy obydwu bramkach mogłem zrobić nieco więcej. Każdy grał na miarę swoich sił, a po tej wygranej mamy bardzo dużo pozytywnej energii. Teraz jedziemy do Oświęcimia i wierzę, że tam zrobimy ten następny krok – zaznaczył Słowak.
Zapytany o reakcję zespołu na „zawirowania z walkowerem”, Šimboch odpowiedział.
– Do każdego meczu podchodzimy tak samo: chcemy wygrać. Nie myśleliśmy o tym co się działo, cały czas robiliśmy swoje – zaznaczył 29-letni Słowak.
Przed zawodnikami GieKSy szóste i być może ostatnie spotkanie w ćwierćfinale. Bramkarz katowickiego zespołu ostrożnie wypowiadał się w kwestii tego pojedynku.
– Do Oświęcimia jedziemy z bardzo wielką pokorą. Chcemy wykonać swoją pracę i wierzymy w zwycięstwo. Obie drużyny grają bardzo defensywnie i robią to bardzo dobrze. Dzięki temu my bramkarze mamy trochę łatwiej. Tak jak powiedziałem, te mecze są bardzo wyrównane. Musimy zrobić jeszcze jeden krok – zakończył Juraj Šimboch.
Re-Plast Unia Oświęcim – GKS Katowice godz. 18:00
Stan rywalizacji (do czterech zwycięstw): 2:3.
Transmisja: polskihokej.tv
Komentarze