Play-off NHL: Ustrzelił byłych kolegów. Podwójne 2:0 Carolina Hurricanes [WIDEO]
Wiele klubów w różnych dyscyplinach sportu padało już ofiarami swoich byłych graczy, których u siebie nie chciały. Tej nocy tak stało się po raz kolejny w tym sezonie z New York Rangers w rywalizacji z Carolina Hurricanes.
Hurricanes przed własną publicznością pokonali Rangers 2:0 w drugim meczu serii drugiej rundy play-off NHL w konferencji wschodniej. W całej rywalizacji "Huragany" prowadzą w takich samych rozmiarach i są już w połowie drogi do finału Wschodu.
Decydującego o ich zwycięstwie gola strzelił tej nocy w 36. minucie obrońca Brendan Smith, który podłączył się do kontry w osłabieniu i dostał podanie od Sebastiana Aho, by zamienić je na gola. Aho w samej końcówce dołożył drugie trafienie, gdy w bramce rywali nie było już Igora Szestiorkina.
Smith to gracz, który ponad 4 poprzednie sezony spędził w barwach Rangers, ale dość często był krytykowany za swoją grę i po zakończeniu poprzednich rozgrywek klub nie podpisał z nim nowego kontraktu. Przynajmniej tej nocy w Nowym Jorku mogli tegożałować. A Smith wcale nie jest graczem, który często trafia do siatki. Na gola w play-off czekał od 18 maja 2013 roku, gdy był jeszcze zawodnikiem Detroit Red Wings.
Ale nie tylko on tej nocy przyczynił się do zwycięstwa nad swoim byłym klubem. Wszystkie 21 strzałów gości zatrzymał Antti Raanta, który grał w Rangers w latach 2015-17, ale został oddany w wymianie do Arizona Coyotes. Zastępujący w bramce kontuzjowanego Frederika Andersena Fin po raz pierwszy w NHL zachował "czyste konto" w meczu play-off. Rangers mieli już w tym sezonie w meczu z Hurricanes doświadczenie doznania krzywdy ze strony swojego byłego gracza. W styczniu w spotkaniu sezonu zasadniczego golem i dwiema asystami cios zadał im Tony DeAngelo, którego pozbyli się przed rokiem po serii jego kontrowersyjnych zachowań poza lodem, której kulminacją było wywołanie bójki z rezerwowym bramkarzem Aleksandrem Georgijewem w szatni.
Po raz drugi w tej serii zwycięskiego gola dla Hurricanes strzelił obrońca trzeciej pary. W środę pierwsze spotkanie rozstrzygnął celnym strzałem w dogrywce partnerujący w niej Smithowi Ian Cole.
"Canes" wygrali do tej pory wszystkie 6 meczów u siebie w tegorocznych play-offach i przegrali wszystkie 3 na wyjeździe. Teraz w drugiej rundzie prowadzą 2-0, ale rywalizacja przenosi się do Nowego Jorku, gdzie w niedzielę odbędzie się mecz numer 3. Historia jest po ich stronie. W play-off NHL do tej pory aż 88,8 % drużyn rozpoczynających rywalizację u siebie i prowadzących 2-0 wygrywało całą serię. W drugiej rundzie tylko 11 z 87 ekip odwróciło losy rozgrywki w sytuacji, w jakiej znaleźli się teraz Rangers.
Carolina Hurricanes - New York Rangers 2:0 (0:0, 1:0, 1:0)
Smith (36.), Aho (60.)
Stan rywalizacji: 2-0. Trzeci mecz w niedzielę w Nowym Jorku.
Skrót meczu:
W drugiej parze, która grała tej nocy, Edmonton Oilers doprowadzili do remisu w rywalizacji z Calgary Flames dzięki wyjazdowemu zwycięstwu 5:3. "Nafciarze", tak jak w pierwszym meczu, znów przegrywali 0:2, choć tym razem w 7. minucie, a nie w 51. sekundzie. Później było jeszcze 1:3, ale to podopieczni Jaya Woodcrofta strzelili kolejne 4 gole i wygrali. Leon Draisaitl i Duncan Keith zapisali na swoje punktowe konta gola i 2 asysty, kapitan Connor McDavid trafił do siatki w 5. meczu z rzędu i raz asystował, co daje mu już 20 punktów na czele klasyfikacji najskuteczniejszych graczy play-off, Zach Hyman zdobył po indywidualnej kontrze w osłabieniu gola zwycięskiego, a trafił także Evan Bouchard.
Sędziowie nie uznali po analizach wideo dwóch kolejnych goli gości. Najpierw trafienia Hymana, które miało miejsce tuż po gwizdku w zamieszaniu podbramkowym, a później w wyniku "challenge'u" ławki Flames odwołali gola Draisaitla, ponieważ chwilę wcześniej McDavid miał nieprzepisowo przeszkadzać w interwencji bramkarzowi "Płomieni" Jacobowi Markströmowi. Z kolei w trzeciej tercji nie zaliczyli potencjalnego wyrównującego na 4:4 gola graczowi gospodarzy Tylerowi Toffolemu, który trafił po gwizdku. Bramkarz Oilers Mike Smith, który w pierwszym przegranym 6:9 meczu został zmieniony już w 7. minucie, tym razem obronił 37 z 40 strzałów i w nietypowy sposób asystował Draisaitlowi zagraniem z bekhendu po bandzie zza własnej bramki. Najwięcej bramkarskich asyst w historii play-off NHL (14) zanotował były słynny bramkarz Oilers Grant Fuhr, którego nazwisko i numer 31 Smith ma namalowane z tyłu swojej maski.
Calgary Flames - Edmonton Oilers 3:5 (2:1, 1:2, 0:2)
Stone (4.), Ritchie (7.), Toffoli (23.) - Keith (14.), McDavid (24.), Bouchard (36.), Hyman (51.), Draisaitl (53.)
Stan rywalizacji: 1-1. Trzeci mecz w nocy z niedzieli na poniedziałek w Edmonton.
Asysta Mike'a Smitha przy golu Leona Draisaitla:
Komentarze