Patrik Spěšný zostaje w Toruniu. Co dalej?
KH Energa Toruń przygotowuje się do nadchodzącego sezonu. Trener Juryj Czuch zdradził, że klub z "grodu Kopernika" doszedł do porozumienia z czeskim bramkarzem Patrikiem Spěšným. Białoruski szkoleniowiec opowiedział także o tym, co będzie dalej z toruńską drużyną.
Torunianie pod koniec czerwca rozpoczęli wspólne treningi pod okiem trenera Juryja Czucha. W drużynowych treningach bierze na razie udział zaledwie 10 zawodników.
- Zaczęliśmy treningi, na razie w ograniczonym składzie. Wcześniej zawodnicy trenowali indywidualnie, aby udowodnić swoją przydatność do drużyny. Wypracowaliśmy wcześniej plany i rozwiązania, które pozwalają na przestrzeganie reżimu sanitarnego i korzystanie z różnych form aktywności. Trenujemy na siłowni, biegamy terenowo, jeździmy na rowerach. Nie brakuje także gier zespołowych na orlikach - powiedział białoruski szkoleniowiec w rozmowie z klubową stroną.
Pandemia koronawirusa zweryfikowała plany i budżety wielu drużyn. Sytuacja w toruńskim klubie nie była kolorowa. Jak to wygląda obecnie?
- Nie jest sztuką wygrać partię pokera, gdy od razu z rozdania dostaje się pokera. Tak samo nie jest dla trenera wyzwaniem poprowadzić drużynę do zwycięstwa, gdy dysponuje zawodnikami, jakich się chce. Prawdziwym wyzwaniem jest zbudować przy ograniczonych możliwościach budżetowych. Nie boję się wyzwań. Analizowałem różne rozwiązania i jestem gotowy podjąć to wyzwanie w nadchodzącym sezonie razem z drużyną, by po zakończeniu sezonu móc spojrzeć w lustro i nie czuć wstydu - wyjaśniał Czuch.
Sporo zainteresowania wśród toruńskich kibiców budził aspekt budowy składu na nadchodzący sezon. Fani z "grodu Kopernika" do tej pory byli informowali tylko o odejściach kluczowych zawodników.
- Czasem dużo lepsza jest cisza, niż przedsezonowy hałas. Mogę zdradzić, że udało nam się dojść do porozumienia z Patrikiem Spěšným, a negocjacje trwają z Michałem Kalinowskim. Wierzę, że nadal będzie on ważnym punktem naszego zespołu - zdradził trener "Stalowych Pierników".
Do toruńskiej drużyny ma dołączyć Mateusz Studziński, którego dotychczasowy zespół Lotos PKH Gdańsk wycofał się z rozgrywek PHL, a w najbliższych dniach w Toruniu mają zameldować się Rosjanie, którzy występowali w grodzie Kopernika w ubiegłym sezonie.
- Przyjadą: Jegor Fieofanow, Dmitrij Kozłow, Dienis Sierguszkin, Artiom Smirnow oraz Jegor Szkodienko. Ta piątka dobrze spisywała się w poprzednim sezonie, a teraz mam nadzieję, że ich doświadczenie z polskich tafli zaprocentuje i będą grali jeszcze lepiej - powiedział Juryj Czuch.
Białorusin powiedział także, że trwają poszukiwania nowych zawodników, którzy dołączą do, ubogiej na razie, kadry KH Energi Toruń.
- Jesteśmy w kontakcie z grupą zawodników, spośród których zakontraktujemy nowe twarze do drużyny. Chcemy urozmaicić kadrę i dlatego szukamy młodych hokeistów z Unii Europejskiej, którzy po przyjeździe do Polski nie będą musieli odbywać kwarantanny i będą mogli od razu podjąć treningi - powiedział Czuch.
Na zakończenie białoruski szkoleniowiec zaznaczył, że pandemia koronawirusa zmusi władze PHL, kluby, jak i samych zawodników do zupełnie innego podejścia i troski o hokejowy byt nie tylko w nadchodzącym sezonie, ale także dłuższej perspektywie. Czuch ma także nadzieję, że początek ligowego sezonu odbędzie się już z kibicami na lodowiskach.
- Liczę, że do czasu rozpoczęcia rozgrywek liga dostanie zielone światło na obecność kibiców, bo stęskniłem się przez te kilka miesięcy za głośnym dopingiem na Tor-Torze - zakończył trener toruńskiego zespołu.
Komentarze