Parzyszek o odejściu z Naprzodu. "Nie będę współpracował z zawodnikiem, który wyzywa trenera"
Adrian Parzyszek nie jest już trenerem Naprzodu Janów. 46-letni szkoleniowiec zdradził kulisy swojego odejścia.
Szefostwo ekipy z Nałkowskiej poinformowało nas, że współpraca z Adrianem Parzyszkiem została zakończona z uwagi na „rozbieżności szkoleniowe w prowadzeniu klubu”.
– Owszem były rozbieżności, bo chciałem, aby wszyscy w drużynie byli jednakowo traktowani. Tego się domagałem i nie pozwoliłem sobie na to, aby niektórzy gracze wyzywali innych i pyskowali – zaznaczył 46-letni szkoleniowiec.
Parzyszek, który jako zawodnik zdobył 18 medali mistrzostw Polski (9 złotych, 7 srebrnych i 2 brązowe), nie mógł dogadać się z jednym z zawodników. Z naszych informacji wynika, że chodzi o amerykańskiego bramkarza Alberta Rogersa.
– Powiedziałem przy całej drużynie, że nie będę współpracował z zawodnikiem, który wyzywa trenera. Poinformowałem szefostwo, że jeśli chce mieć w składzie takiego zawodnika, to odchodzę. Zdecydowali, że lepiej pożegnać się ze mną niż z tym graczem – wyjaśnił 46-letni szkoleniowiec.
– Nie mam żalu o zwolnienie, bo postawiłem sprawę jasno. Nie mogłem sobie pozwolić na takie traktowanie ze strony zawodnika. Każdy trener postąpiłby podobnie – dodał.
Adrian Parzyszek nie będzie pracował w ekipie Naprzodu i jest obecnie na etapie poszukiwań nowego zajęcia.
– Muszę poszukać alternatyw, ale zamierzam zostać przy hokeju. Mam kilka pomysłów i zobaczymy, jak to się potoczy – dodał.
Komentarze