Nie ma powodu do niepokoju
GKS Katowice zajął trzecie miejsce w turnieju o Puchar RT Torax. W swoim ostatnim meczu podopieczni Risto Dufvy ulegli gospodarzom tych zmagań 1:2 po rzutach karnych. Jak udział w całych rozgrywkach skomentował Michał Kieler?
– Obie drużyny były już nieco zmęczone, w końcu graliśmy czwarty mecz w ciągu kilku dni, ale tempo spotkania było naprawdę wysokie – zaznaczył bramkarz GieKSy.
– Mieliśmy mocne treningi, do tego dochodzą wymagające mecze z ostatnimi rywalami i nic dziwnego, że mieliśmy ciężkie nogi. Ale nie ma powodu do niepokoju czy obaw, mimo porażki zagraliśmy naprawdę dobrze. Jest kilka rzeczy do dopracowania, dlatego idziemy niezmiennie z tygodnia na tydzień do przodu – dodał.
Turniej w Porubie był dla trenera katowiczan idealną okazją do sprawdzenia głębi składu.
– Piątki często się zmieniały, trener szukał optymalnego ustawienia na kolejne mecze i chciał sprawdzić każdego zawodnika. Takie posunięcia są potrzebne, bo jesteśmy w czasie meczów kontrolnych. Wiadomo, wynik jest ważny, ale jeszcze ważniejsze jest wypracowanie zgrania, bo w sezonie wszystko musi już działać jak należy – stwierdził Kieler.
GKS Katowice kolejny mecz rozegra 16 sierpnia z JKH GKS-em Jastrzębie, z którym przegrał w Porubie 1:4. Teraz to spotkanie odbędzie się on w ramach Pucharu Wyszehradzkiego.
– Od poniedziałku wracamy do mocnego treningu, żeby być gotowym na piątek. Jastrzębianie może są od nas nieco dłużej na lodzie w ostatnim czasie, ale uważam, że nie odstawaliśmy od nich w ostatnim sparingu – zakończył 24-letni golkiper.
Komentarze