NHL: Shattenkirk powraca i nawołuje do nauki kultury wygrywania (WIDEO)
Kevin Shattenkirk wyjechał już na lód i jest gotowy wziąć udział w obozie treningowym New York Rangers. Obrońca wrócił do zdrowia po zerwaniu łąkotki w lewym kolanie i chcę w następnym sezonie odegrać znaczącą rolę mentorską w klubie.
29-letni Amerykanin z powodu kontuzji zmuszony był opuścić ostatnie 36 spotkań sezonu zasadniczego. Tym samym Shettenkirk dość pechowo zaczął swój pierwszy rok 4-letniej umowy, którą zawarł z nowojorczykami 1 lipca 2017 roku.
Shattenkirk, który ostatnio pomagał w obozie szkoleniowym dla młodzieży organizowanym przez Rangersów w centrum treningowym MSG, powiedział na temat swojego stanu zdrowia: - Muszę wszystko robić powoli, bez szaleństwa. Jest jeszcze obrzęk na kolanie, ale żeby się go pozbyć potrzeba trochę czasu. Kolano jest coraz silniejsze, a to najważniejsze.
Do 19 stycznia, czyli zanim doszło do operacji, Shattenkirk uzbierał 23 punkty, strzelając 5 goli i zaliczając 18 asyst. Teoretycznie obrońca mógłby wrócić do gry już w marcu, ale mogłoby to zakończyć się większymi kłopotami: - To, że nie spieszyłem się z powrotem do gry pozwoliło mi intensywnie zrehabilitować kolano i naprawdę w pełni zdrowia szybko powrócić do treningów w okresie letnim. Dzięki temu nie doszło też do przeciążenia drugiej nogi. To naprawdę dobry prognostyk, gdy czujesz, że powoli i systematycznie wracają twoje siły.
Najlepsze momenty w karierze Kevina Shattenkirka.
Pomimo, iż New York Rangers po raz pierwszy od sezonu 2009/10 nie awansowali ostatnio do fazy play-off to Shattenkirk wierzy w szybki powrót zespołu do rywalizacji o Puchar Stanleya, wskazując na siłę, która płynie ze zdolnej młodzieży takiej jak na przykład obrońca Neal Pionk, czy napastnicy Lias Andersson, Filip Chytil w połączeniu z doświadczonymi graczami jak bramkarz Henrik Lundqvist i napastnicy Kevin Hayes, Chris Kreider oraz Mats Zuccarello.
- Patrzę na niektóre młode zespoły w naszej lidze i widzę, że okres przebudowy zajął im rok, niekiedy dwa lata – zauważył Shattenkirk. – Naszą przewagą jest to, że mamy też doświadczonych zawodników, a w bramce stoi jeden z najlepszych golkiperów jacy w ogóle są. Ten rok trzeba poświęcić na wdrożenie w naszym zespole kultury wygrywania. Ważne, żeby nasi zawodnicy kiedy powrócą do gry we wrześniu nie mieli podejścia, że musi być po prostu nieco lepiej niż w ostatnich rozgrywkach. Teraz trzeba spróbować powalczyć o play-offy. Myślę, że jest to naprawdę ważne. Nie możemy akceptować takiego stanu, że nie ma naszego zespołu w rozgrywkach postsezonowych i że nie liczymy się w walce o Puchar Stanleya.
W zeszłym sezonie Rangersom ewidentnie brakowało owej kultury wygrywania, o której wspomina 29-letni obrońca. Na przykład kiedy wygrali 3:2 po dogrywce ciężki i ważny mecz z Buffalo Sabres, w prestiżowym Zimowym Klasyku w Nowy Rok, to z następnych 15 spotkań potrafili rozstrzygnąć na swoją korzyść jedynie 4 mecze, a kulminacją była ich przegrana 7 lutego 1:6 z Boston Bruins.
Następnego dnia kierownictwo klubu ogłosiło, że w zespole nie ma już miejsca dla doświadczonych Ryana McDonagha, J.T. Millera, Ricka Nasha, Michaela Grabnera i Nicka Holdena, których faktycznie pozbyto się w zimowym oknie transferowym.
- Kiedy spojrzymy na stan z dnia 8 lutego i na to co jest dzisiaj to zarówno ja, jak i wielu kibiców oraz osób związanych z Rangersami może być naprawdę zadowolonych z obranego kierunku – powiedział Shattenkirk. – To co przeżywaliśmy wcześniej było naprawdę trudne, było wręcz nie na miejscu. Czas by wreszcie wziąć cały ciężar na swoje barki i zacząć budować kulturę wygrywania, do której w przeszłości wszyscy tutaj się przyzwyczaili.
W pełni zdrowy Shattenkirk będzie odgrywał kluczową rolę w realizacji tego planu. To na nim oparta będzie defensywa zespołu, a zawodnicy pokroju Pionka i jemu podobnych mają brać przykład z gry 29-letniego defensora i stawać się przy nim coraz bardziej dojrzałymi graczami.
- Kiedy ja byłem młodym zawodnikiem to miałem dookoła starych wyjadaczy, którzy pokazywali mi i uczyli co i jak zrobić. Teraz mamy w zespole wielu młodych, obiecujących chłopaków, którzy są bardzo utalentowani. Chodzi o to, żeby z jednej strony nie hamować ich dobrych stron, tego czym się charakteryzują, ale zaszczepiać w nich też wszystkie fundamentalne zasady, które powodują, że możemy o kimś powiedzieć „to jest naprawdę dobry zawodnik”. Muszą nauczyć się być konsekwentni, powtarzalni, tak aby mecz za meczem wciąż prezentować swoje najwyższe umiejętności - taki kierunek postępowania z młodymi zawodnikami "Strażników" wskazał Shattenkirk.
Komentarze