NHL: Paul Stastny chciałby wrócić do swoich ukochanych „Nutek”
Paul Stastny chciałby powrócić do St.Louis Blues po tym jak w zimowym okresie transferowym został przekazany do Winnipeg Jets po 4 latach gry w drużynie „Nutek”.
Z bólem serca Stastny zgadzał się na rezygnację z zapisu w swoim kontrakcie, że nie może być transferowany do innego klubu, bowiem przywiązał się bardzo do drużyny z St.Louis i całego środowiska związanego z zespołem Blues. 32-latek przeniósł się do Winnipeg Jets, przedłużając swój sezon, bowiem „Nutki” raczej nie miały szans na grę w fazie postsezonowej, a „Odrzutowce” wręcz przeciwnie. W zamian za to w St.Louis otrzymali prawa do perspektywicznego młodziana Erika Foleya oraz prawa wyboru w 1.rundzie tegorocznego draftu (nr 29 1.rundy), a także warunkowego prawa wyboru w 4.rundzie naboru 2020 roku.
Paul Stastny w barwach swojego ostatniego klubu, Winnipeg Jets.
Stastny w niedawno udzielonym wywiadzie radiowym powiedział – Nie uważam, żeby drzwi dla mnie w St.Louis były zamknięte. Wiem, że to biznes i jestem coraz starszy, każdy to widzi. Dla mnie sprawa jest jednak cały czas otwarta i nigdy nie wiadomo co się wydarzy.
W ostatnim sezonie zasadniczym 32-latek zdobył dla „Nutek” 40 punktów, z czego 12 to gole, które strzelił w 63 meczach. Od 26 lutego pracował już dla Winnipeg i zdążył dorzucić 13 „oczek” (4G + 9A) w 19 spotkaniach. W play-offach dotarł ze swoją nową drużyną aż do finału konferencji zachodniej, zaliczając po drodze 17 meczów, w których zdobył 15 punktów (6G + 9A). Stastny cieszył się z czasu, który dane mu było spędzić w Winnipeg, ale podkreślił, że ciężko było opuszczać St.Louis – Taki transfer to ciężka sprawa. Kiedy jesteś tak bardzo związany emocjonalnie z drużyną, kiedy czujesz się ważną częścią zespołu, z którym walczysz przez cały rok , to naprawdę zaakceptowanie takiej sytuacji jest bardzo ciężkie.
Zespół z Winnipeg ma swoje problemy w obecnym okresie międzysezonowym. „Odrzutowce” muszą znaleźć porozumienie z bramkarzem Connorem Hellebuyckiem, obrońcą Jacobem Troubą i kilkoma innymi zawodnikami którym kończą się kontrakty. Jednakże nie mieliby nic przeciwko, żeby Stastny podpisał z nimi kolejną krótkoterminową umowę na mocy, której dalej reprezentowałby ich klub. Póki co w St.Louis nie ma przepychu na środku formacji ofensywnej, a to pozwala mieć nadzieję byłemu reprezentantowi USA na powrót w swoje wymarzone miejsce.
Czy dane będzie Paulowi Stastn'emu wystąpić jeszcze w jego ulubionych barwach z nutką na piersi?
32-latek nie musi się chyba martwić o swoją przyszłość, bowiem obok Johna Tavaresa jest najbardziej doświadczonym niezależnym wolnym agentem na rynku transferowym na pozycji środkowego. Jets chcieliby go na jeden rok lub ewentualnie dwa lata, by podjąć walkę o Puchar Stanleya, ale Stastny może liczyć na znacznie dłuższy kontrakt i za dużo większe pieniądze w innym klubie. Pytanie tylko, czy „Bluesmani” zdecydują się wyłożyć odpowiednią kasę na stół, by przywrócić swojego byłego gracza do składu? Urodzony w Québecu zawodnik właśnie zakończył swój 4-letni kontrakt o wartości 28 milionów dolarów. Jeśli nie St.Louis, to może któraś z bardziej zdesperowanych ekip, jak na przykład Montreal Canadiens sięgnie głębiej do kieszeni i zatrudni tego doświadczonego zawodnika.
Komentarze