NHL: Oilers pokonani własną bronią. Pięści poszły w ruch [WIDEO]
Najlepiej grająca w przewagach drużyna NHL poległa tej nocy od własnej broni. Edmonton Oilers przegrali z Los Angeles Kings starcie "specjalnych zespołów" w meczu, w którym doszło aż do trzech bójek.
"Nafciarze" na wyjeździe ulegli "Królom" 3:6. Ich skuteczność gry w przewagach wynosi w tym sezonie 31 % i jest najwyższa w całej lidze, ale tym razem nie wykorzystali żadnej z 6 okazji w liczebniejszym składzie. A Kings strzelili im w takich sytuacjach aż 4 pierwsze gole. Gospodarze mecz zakończyli mając wykorzystane 4 z 7 przewag.
Szwajcar Kevin Fiala, który 2 dni wcześniej popisał się hat trickiem w spotkaniu z Vegas Golden Knights, ostatniej nocy dołożył do swojego dorobku 2 gole i 2 asysty przy trafieniach Szweda Adriana Kempe. Wszystkie 4 punkty zdobył w przewagach. Kempe oprócz swoich bramek zanotował asystę, jego rodak Viktor Arvidsson miał gola i asystę, a trafił też Alex Iafallo. Kapitan gospodarzy Anže Kopitar raz asystował i osiągnął granicę 1 100 punktów w sezonach zasadniczych NHL.
Drugi gol Kempego został uznany dopiero po dość długiej analizie wideo. Początkowo wydawało się bowiem, że bramkarz gości Jack Campbell popisał się znakomitą interwencją, ale sędziowie po obejrzeniu powtórek orzekli, że krążek w jego łapaczce przekroczył linię bramkową.
Drużyna z Los Angeles strzeliła 4 gole w przewagach w jednym spotkaniu po raz pierwszy od 5 kwietnia 2012 roku, gdy wykorzystała także 4 z 7 takich gier przeciwko San Jose Sharks. Kopitar wtedy asystował 3 razy.
Zaskoczeniem ostatniej nocy była także perfekcyjna gra drużyny byłego szkoleniowca Oilers Todda McLellana w osłabieniach, bo akurat w tym elemencie Kings należą w tym sezonie do najgorszych w lidze. Do wczoraj zajmowali w tej klasyfikacji 4. miejsce od końca ze skutecznością 72,3 %.
Kar sędziowie nakładali ostatniej nocy dużo, bo łącznie uzbierało się ich na 70 minut. Chodzi nie tylko te dające okazje do gry w przewadze, ale także za bójki, których kibice w Crypto.com Arenie w Los Angeles obejrzeli aż 3. Najpierw gracz miejscowych Phillip Danault starł się z Jesse Puljujärvim, później jego kolega klubowy Sean Durzi walczył z Zachiem Hymanem, a w samej końcówce Rosjanin Klim Kostin z Oilers zmierzył się z Brendanem Lemieuxem i otrzymał karę meczu za niesportowe zachowanie.
Bójka Phillipa Danaulta z Jesse Puljujärvim:
Zespół z "Miasta Aniołów" ma 54 punkty i pozostaje wiceliderem dywizji Pacyfiku, w której Oilers zajmują 5. pozycję z 45 "oczkami".
Dla przyjezdnych swojego 34. gola w sezonie zdobył najlepszy strzelec tych rozgrywek Connor McDavid. Kapitan Oilers jest także liderem klasyfikacji asyst (43) i punktów (77). Oprócz niego trafiali: Kailer Yamamoto i Ryan McLeod, który przerwał passę 22 meczów bez gola. Bramkarz Stuart Skinner po wpuszczeniu 3 goli na 24 strzały został zmieniony przez Campbella, a tego rywale pokonali 2 razy na 13 uderzeń.
Skrót meczu:
Philadelphia Flyers wygrali na wyjeździe z Buffalo Sabres 4:0. Bramkarz gości Samuel Ersson wygrał 4. mecz z rzędu, a broniąc 28 strzałów po raz pierwszy w NHL zachował "czyste konto". Joel Farabee strzelił gola i zaliczył asystę, Zack MacEwen zanotował trafienie zwycięskie, a później swoje bramki dołożyli jeszcze Noah Cates i Wade Allison. Zespół z Filadelfii wygrał 5 z 6 ostatnich meczów, ale pozostaje na przedostatnim miejscu w dywizji metropolitalnej. Sabres, którzy po raz pierwszy w tym sezonie nie zdobyli w meczu gola, są nadal na 4. miejscu w dywizji atlantyckiej.
"Czyste konto" zachował tej nocy także bramkarz Nashville Predators Juuse Saros. "Drapieżnicy" na wyjeździe pokonali Ottawa Senators 3:0, a Fin został wybrany pierwszą gwiazdą meczu dzięki 38 skutecznym obronom. To jego pierwszy mecz bez wpuszczenia gola w tym sezonie, a 19 w NHL. Saros w swoim poprzednim występie przeciwko Carolina Hurricanes obronił 64 strzały, co jest trzecim najwyższym wynikiem w rozgrywkach zasadniczych od 1955 roku, gdy liga zaczęła liczyć tę statystykę. Wczoraj Filip Forsberg zdobył gola i zanotował asystę, zwycięską bramkę strzelił kapitan Predators Roman Josi, a na liście strzelców znalazł się jeszcze Jérémy Lauzon, który oprócz tego dostał aż 4 kary mniejsze. W drugiej tercji efektowną bójkę stoczyli Mark Kastelic (Senators) i Tanner Jeannot. Zespół z Nashville wygrał 4 mecze z rzędu i w dywizji centralnej awansował na 4. miejsce. "Senatorowie" pierwszy raz w tym sezonie nie zdobyli w meczu gola. W dywizji atlantyckiej są przedostatni.
Mark Kastelic kontra Tanner Jeannot:
Zespół Seattle Kraken pokonał na wyjeździe Montréal Canadiens 4:0, odnosząc już 5. zwycięstwo z rzędu. To najdłuższa aktualnie seria wygranych w NHL, obok takiej samej notowanej przez Winnipeg Jets. Martin Jones zachował tej nocy "czyste konto", broniąc 21 strzałów rywali. To już jego 27. mecz bez wpuszczenia gola w NHL. Po bramce i asyście zaliczyli: Matty Beniers, Vince Dunn i Eeli Tolvanen, a trafił też Daniel Sprong. Beniers, który trafił do siatki w 4. meczu z rzędu, jest najlepszym strzelcem (15 goli) i najlepiej punktującym graczem (32 punkty) wśród tegorocznych debiutantów w NHL. Ekipa Kraken wygrała już 13 z 19 wyjazdowych meczów w tym sezonie. W poprzednim, który był jej pierwszym w NHL, odniosła tylko 11 zwycięstw na 41 spotkań w obcych halach. W tamtych rozgrywkach po 39 meczach miała na koncie 28 punktów. Teraz ma 50 i zajmuje 3. miejsce w dywizji Pacyfiku. Canadiens przegrali 8 z ostatnich 9 spotkań i zamykają tabelę dywizji atlantyckiej.
Komentarze