NHL: Drużyna z "Miasta Aniołów" wygrała w "Mieście Grzechu" [WIDEO]
Zespół Los Angeles Kings wygrał mecz na szczycie dywizji Pacyfiku z Vegas Golden Knights. Do zwycięstwa poprowadził go Szwajcar Kevin Fiala, a jeden z jego kolegów zdobył nawet gola... twarzą.
Zajmujący 2. miejsce w dywizji "Królowie" z "Miasta Aniołów" na wyjeździe pokonali prowadzących w tabeli "Złotych Rycerzy" z "Miasta Grzechu" 5:1.
Swój najlepszy pod względem strzeleckim mecz w barwach Kings rozegrał Fiala, który popisał się hat trickiem. Szwajcar do Los Angeles trafił w czerwcu w wymianie z Minnesota Wild. W nowych barwach grał dotąd na tyle dobrze, że kilka dni temu został wybrany do udziału w tegorocznym Meczu Gwiazd, ale do wczoraj w żadnym spotkaniu nie zdobył więcej niż jednego gola.
Trzykrotnie w Las Vegas asystował Gabriel Vilardi, a oprócz Fiali gole zdobyli: Matt Roy w osłabieniu i Viktor Arvidsson, który skierował krążek do bramki rywali własną twarzą. Krążek po próbie interwencji bramkarza rywali Adina Hilla odbił mu się w okolicach nosa i trafił między słupki.
Gol Viktora Arvidssona zdobyty twarzą:
Hill do bramki Golden Knights wszedł od początku trzeciej tercji i obronił 2 z 3 strzałów. Zastępował pierwszego bramkarza Logana Thompsona, który nie miał najlepszego dnia. Wpuścił 3 z 19 uderzeń w dwóch pierwszych odsłonach, a szczególnie źle zachował się przy golu Roya, gdy zamiast zatrzymać wolno toczący się krążek odbił go nogą wprost do rywala, a ten zdobył gola.
Po drugiej stronie tafli Pheonix Copley zatrzymał 19 z 20 uderzeń gospodarzy. Do zachowania "czystego konta" zabrakło mu nieco ponad 2 minut. W 58. minucie pokonał go bowiem wracający do składu gospodarzy po 6 meczach przerwy spowodowanej kontuzją Jonathan Marchessault.
Zespół z Los Angeles ciągle ma ujemny bilans goli w tym sezonie (-4), ale jest wiceliderem swojej dywizji z dorobkiem 52 punktów. Traci 4 "oczka" do prowadzących Golden Knights, którzy jednak rozegrali o jedno spotkanie mniej. Ekipa z Las Vegas prowadzi także w tabeli konferencji zachodniej, mimo że zakończyła się jej seria 3 zwycięstw.
Skrót meczu:
Kolejna odsłona "bitwy nad rzeką Hudson" należała do New Jersey Devils, którzy we własnej hali pokonali New York Rangers 4:3. Zespół z Newark przegrywał 0:2, a do 49. minuty 1:3, ale w niespełna 2 minuty wyrównał, a w dogrywce obrońca Damon Severson dał mu zwycięstwo i przerwał serię 8 porażek u siebie. Najskuteczniejszy gracz "Diabłów" w tym sezonie, Jack Hughes, strzelił 2 gole i zaliczył asystę, a podczas gry w przewadze trafił Jesper Bratt. Bramkarz gospodarzy Vítek Vaněček obronił 31 z 34 strzałów rywali. Jego zespół jest wiceliderem dywizji metropolitalnej. Rangers są w niej na 3. pozycji, a wczorajsza porażka przerwała ich serię 3 zwycięstw.
Ostatni zespół dywizji metropolitalnej niespodziewanie pokonał u siebie jej lidera. Columbus Blue Jackets po rzutach karnych wygrali 4:3 z Carolina Hurricanes. Rosjanin Kiriłł Marczenko z gry zanotował dla gospodarzy hat trick, a później był jednym z trzech graczy Blue Jackets, którzy wykorzystali karne. Ten decydujący karny był dziełem Kenta Johnsona, a trafił jeszcze Patrik Laine. Dla 20-letniego Johnsona był to pierwszy wykorzystany rzut karny w NHL. Wcześniej zaliczył także 2 asysty. Bramkarz "Niebieskich Kurtek" Joonas Korpisalo obronił 39 strzałów z gry i 1 rzut karny, co pozwoliło mu wygrać bramkarski pojedynek z innym Finem, Anttim Raantą. Hurricanes przegrali, mimo że w celnych strzałach mieli przewagę 42-18. 2 dni wcześniej ulegli Nashville Predators, przeważając w tym elemencie 67-25. Drużyna Roda Brind'Amoura oddaje najwięcej strzałów w NHL (średnio 35,9 na mecz) i najrzadziej pozwala strzelać rywalom (26,2). Przegrała jednak 3 mecze z rzędu po serii 11 zwycięstw. Nadal znajduje się na czele swojej dywizji, a Blue Jackets ciągle są w niej na szarym końcu.
Toronto Maple Leafs pierwsi stracili gola w rozgrywanym u siebie meczu z Detroit Red Wings, ale później strzelili 4 i zwyciężyli 4:1. Ich kapitan John Tavares dwukrotnie trafił do siatki, Mitch Marner zanotował bramkę i asystę, co pozwoliło mu przekroczyć granicę 500 punktów w sezonach zasadniczych NHL, a listę strzelców uzupełnił Pontus Holmberg. Bramkarz Ilja Samsonow obronił 22 strzały graczy "Czerwonych Skrzydeł". Marner punktował w 17 meczach z rzędu we własnej hali. "Klonowe Liście" nie przegrały żadnego z ostatnich 15 spotkań przeciwko Red Wings w regulaminowym czasie. Takiej serii klub z Toronto nie miał nigdy wcześniej z żadnym rywalem. Z tych 15 spotkań 13 wygrał. Maple Leafs wczoraj obronili wszystkie 4 osłabienia. Obecnie są wiceliderami dywizji atlantyckiej, w której ekipa z Detroit zajmuje 6. miejsce.
Buffalo Sabres po szalonym meczu kończonym dogrywką pokonali u siebie Minnesota Wild 6:5. Szwedzki obrońca Rasmus Dahlin strzelił dla nich 2 gole i zaliczył 3 asysty, a jego rodak Victor Olofsson także zdobył 2 bramki, w tym zwycięską na 19 sekund przed upływem planowych 5 minut dogrywki. Casey Mittelstadt asystował 3 razy, Dylan Cozens zanotował gola i asystę, a na liście strzelców znalazł się jeszcze ze swoim 31. trafieniem w tym sezonie najlepszy snajper "Szabel", Tage Thompson. Fiński bramkarz Sabres Ukko-Pekka Luukkonen obronił 39 strzałów i wygrał 6. mecz z rzędu. Miał sporego pecha, gdy były gracz Sabres Marcus Foligno skierował krążek do jego bramki łyżwą po podaniu Joela Erikssona Eka. Dahlin wczoraj przekroczył granicę 200 punktów w NHL, a w 58. minucie swoim golem uratował drużynę przed porażką. Jest pierwszym od 33 lat obrońcą Sabres, który zdobył 5 "oczek" w jednym meczu. Poprzednim był jego były trener, Phil Housley. Ekipa z Buffalo wygrała 8 z ostatnich 9 meczów i jest na 4. miejscu w dywizji atlantyckiej. Zespół Wild zajmuje 3. pozycję w centralnej.
Szczęśliwy gol Marcusa Foligno po rykoszecie od łyżwy:
12 goli padło w Ottawie, ale miejscowi kibice nie mieli powodów do radości. Mimo hat tricka Tima Stützle, Senators ulegli Seattle Kraken 4:8. Dla ekipy z Seattle André Burakovsky i Jordan Eberle zanotowali po bramce i po 2 asysty, po golu i asyście uzyskali: Matty Beniers, Vince Dunn, Justin Schultz i Daniel Sprong, a strzelali także Oliver Bjorkstrand i Jared McCann. Beniers jest najlepszym strzelcem (14 goli) i najlepiej punktującym zawodnikiem (30 punktów) wśród tegorocznych debiutantów w NHL. Gościom do zdobycia 8 goli wystarczyły 24 celne strzały, bo najlepszego wieczoru nie mieli bramkarze "Senatorów". Anton Forsberg wpuścił 3 z 5 strzałów i w 16. minucie zjechał z bramki, a zastępujący go Cam Talbot został pokonany 5 razy na 19 uderzeń. Drużyna Kraken wygrała 4. mecz z rzędu. Aktualnie nikt nie ma w NHL dłuższej zwycięskiej serii. W 18 wyjazdowych spotkaniach obecnych rozgrywek podopieczni Dave'a Hakstola odnieśli już 12 zwycięstw, czyli o 1 więcej niż w 41 występach w obcych halach przed rokiem, w swoim debiutanckim sezonie w NHL. W dywizji Pacyfiku zajmują 3. miejsce. Senators są na 7. w dywizji atlantyckiej.
Za "Senatorami" w dywizji Pacyfiku jest tylko zespół Montréal Canadiens. Ostatniej nocy jednak podopieczni Martina St. Louisa pokonali u siebie St. Louis Blues 5:4 i przerwali serię 7 porażek. Stało się tak, mimo że do 48. minuty przegrywali 3:4. Joel Armia wyrównał swoim 2. golem w meczu, a zwycięską bramkę zdobył Josh Anderson. Dla "Habs" trafili także Cole Caufield i Kirby Dach. Drużyna z Montrealu zwyciężyła, mimo że w trakcie spotkania 3 razy przegrywała. Tabelę dywizji wciąż zamyka, choć zmniejszyła stratę do przedostatniego miejsca do 4 punktów. Blues są na 6. miejscu w dywizji centralnej.
Serię 5 porażek przerwał broniący Pucharu Stanleya zespół Colorado Avalanche. Co prawda po dwóch tercjach przegrywał na wyjeździe z Edmonton Oilers 0:2, ale w trzeciej zdobył 2 gole i doprowadził do dogrywki, a w niej na 3:2 trafił dla "Lawiny" MVP ostatnich play-offów NHL Cale Makar. Cały pościg bramką po fantastycznym rajdzie między obrońcami rywali zaczął Nathan MacKinnon, który w tej sytuacji dostał podanie od Makara, a sam zrewanżował się temu ostatniemu asystą przy decydującym golu. Do dogrywki swoim pierwszym trafieniem w barwach "Avs" doprowadził Brad Hunt. 34-letni obrońca latem podpisał z mistrzami NHL kontrakt jako wolny gracz, a wczoraj rozgrywał 14. mecz w ich barwach. Bramkarz "Lawiny" Aleksandr Georgijew obronił 28 strzałów i zaliczył asystę. Makar ma już na koncie 4 zwycięskie gole w dogrywkach meczów NHL. Żaden obrońca w historii jego klubu nie zdobył więcej. Zespół z Denver awansował na 4. miejsce w dywizji centralnej, a Oilers są na 5. w dywizji Pacyfiku. Connor McDavid zaliczył dla nich wczoraj asystę. Ma w tym sezonie już 76 punktów za 33 gole oraz 43 asysty i w każdej z tych kategorii jest liderem ligi.
Fantastyczny gol Nathana MacKinnona:
Przewodzący ligowej tabeli Boston Bruins pokonali na wyjeździe San Jose Sharks 4:2, choć najpierw stracili dwubramkowe prowadzenie. David Pastrňák strzelił 2 gole, Brad Marchand zdobył kapitalną bramkę i 2 razy asystował, trafił też Craig Smith, a Patrice Bergeron zaliczył 2 asysty. Marchand rzucił MacKinnonowi wyzwanie w kategorii "najpiękniejszy rajd wieczoru" i trafił do siatki po slalomie między trzema graczami rywali. Bruins wygrali 3 mecze z rzędu, a punktowali w 13 ostatnich spotkaniach. Mają na koncie już 66 "oczek", czyli połowę rekordowego dorobku w jednym sezonie, który w rozgrywkach 1976-77 zanotowali Montréal Canadiens. Ekipie z Bostonu wystarczyło do tego 39 meczów, a na pobicie rekordu mają jeszcze 43 spotkania. Canadiens uzbierali swoje 132 punkty w 80 grach. Po 39 meczach mieli wówczas o 4 punkty mniej niż obecnie podopieczni Jima Montgomery'ego. San Jose Sharks zajmują 7. miejsce w dywizji Pacyfiku. Zakończyła się najdłuższa w historii klubu seria 14 meczów ze zdobytym punktem ich obrońcy, Erika Karlssona.
Piękny gol po indywidualnym rajdzie Brada Marchanda:
Komentarze