NHL: 5 goli z rzędu dało zwycięstwo New York Rangers [WIDEO]
New York Rangers po przegranej pierwszej tercji strzelili 5 goli z rzędu i odwrócili losy meczu z Toronto Maple Leafs. Ich nieoczekiwanym bohaterem był specjalista od ostrej gry i bójek.
Rangers tej nocy w Madison Square Garden pokonali Maple Leafs 6:3, choć po pierwszej tercji przegrywali 1:3. 5 kolejnych trafień dało im jednak wygraną. Podopieczni Gerarda Gallanta najczęściej ze wszystkich drużyn w tym sezonie wygrywają mecze po przegranej pierwszej odsłonie. Zrobili to już po raz 7. Duży udział miał w tym "twardziel" Ryan Reaves, który strzelił 2 gole i został wybrany pierwszą gwiazdą spotkania. Jeden z najlepszych specjalistów od bójek w NHL do 33. meczu w barwach Rangers czekał na pierwsze trafienie. Poprzednio na listę strzelców wpisał się 17 marca, jeszcze jako zawodnik Vegas Golden Knights, a 2 gole w jednym meczu najlepszej ligi świata strzelił wcześniej tylko raz - w kwietniu 2013 grając w St. Louis Blues. Reaves w 5 poprzednich meczach oddał tylko 1 strzał na bramkę.
Także 2 gole, a do tego asystę zaliczył w meczu z Maple Leafs obrońca Adam Fox, Ryan Strome skończył mecz z bramką i asystą, a na liście strzelców nie mogło też zabraknąć najlepszego snajpera gospodarzy Chrisa Kreidera. Dla gości z Toronto bramkę i asystę zanotował Mitch Marner, a trafiali też Michael Bunting i Ilja Michiejew. Nie udało się za to Austonowi Matthewsowi wyrównać należącego do Pawła Burego i Steve'a Yzermana rekordu 11 kolejnych wyjazdowych meczów z golem. Seria Amerykanina zatrzymała się na 10 spotkaniach. Wczoraj co prawda trafił, ale po analizie wideo sędziowie anulowali gola, ponieważ Matthews kopnął krążek do bramki.
Anulowany po analizie wideo gol Austona Matthewsa:
Rangers dzięki 3. zwycięstwu z rzędu odzyskali prowadzenie w dywizji metropolitalnej. Mają teraz 56 punktów i wyprzedzili Carolina Hurricanes. Maple Leafs z dorobkiem 51 "oczek" pozostają na 3. pozycji w dywizji atlantyckiej.
Skrót meczu:
Outsider konferencji zachodniej Arizona Coyotes pokonał na wyjeździe 4:1 New Jersey Devils. Po przegranej pierwszej tercji drugą "Kojoty" wygrały 3:0 i to odmieniło losy meczu. Lawson Crouse strzelił gola zwycięskiego i asystował przy trafieniu świetnie otatnio dysponowanego Johana Larssona, a celnie strzelali też Dysin Mayo i Travis Boyd. Pierwszą gwiazdą spotkania wybrany został jednak bramkarz gości Karel Vejmelka, który zatrzymał 35 z 36 strzałów graczy "Diabłów". Czech bardzo pomógł swojemu zespołowi, bo rywale mieli w celnych uderzeniach przewagę 36-17. Coyotes są najrzadziej strzelającą na bramkę drużyną w NHL (średnio 26 strzałów na mecz). Do drużyny z Glendale po czteromeczowej przerwie spowodowanej protokołem COVID-19 wrócił trener André Tourigny. Jego podopieczni dopiero drugi raz w tym sezonie wygrali 2 mecze z rzędu. Jeszcze nie udało im się w rozgrywkach 2021-22 zbudować 3-meczowej zwycięskiej serii. W dywizji centralnej i całej konferencji zachodniej z 24 punktami są ostatni. Devils po 3 porażkach z rzędu zajmują przedostatnie, 7. miejsce w dywizji metropolitalnej.
Colorado Avalanche umocnili się na prowadzeniu w dywizji centralnej i całej koneferencji zachodniej po wyjazdowym zwycięstwie 2:0 nad znajdującymi się w dołku Anaheim Ducks. Obrońca Samuel Girard po asyście Nazema Kadriego strzelił pierwszego zwycięskiego gola od prawie 2 lat, a sam Kadri ustalił wynik celnym strzałem do pustej bramki w końcówce. Najlepszym graczem meczu został jednak wybrany bramkarz "Lawiny" Pavel Francouz, który zachował 2. "czyste konto" w NHL dzięki 34 skutecznym interwencjom. Zespół Avalanche wygrał 4. mecz z rzędu i przewodzi tabeli swojej konferencji z 55 punktami. W styczniu wygrał 9 z 10 rozegranych dotąd spotkań i jest w tym miesiącu najlepszy w całej lidze z 19 punktami. Inaczej wygląda sytuacja Ducks, którzy ponieśli już 4. kolejną porażkę. Nie pomógł im nawet powrót do gry po 5-meczowej przerwie spowodowanej przez protokół COVID-19 pierwszego bramkarza Johna Gibsona. "Kaczory" są na 3. miejscu w dywizji Pacyfiku. W pierwszej tercji spodziewany pojedynek pięściarski stoczyli dwaj czołowi specjaliści w NHL w tym elemencie: Nicolas Deslauriers (Ducks) i Kurtis MacDermid. Obaj bili się ze sobą już po raz piąty i była to długa, efektowna walka.
Efektowna bójka Nicolasa Deslauriersa z Kurtisem MacDermidem:
Komentarze