Nadchodzą podwyżki w NHL
Limity pensji mogą w przyszłym roku wzrosnąć i zbliżyć się do 90 milionów dolarów.
– Liga jest w bardzo dobrej i stabilnej kondycji finansowej – powiedział Gary Bettman, komisarz NHL, podczas konferencji podsumowującej obrady zarządu organizacji. – Nasze kluby nigdy nie były lepiej zarządzane, mają doskonałych właścicieli, z ekscytacją czekamy na rozpoczęcie sezonu.
Spotkanie rozpoczęło się od przywitania Michaela Andlauera, nowego większościowego właściciela Ottawa Senators, oraz Billa Haslama, byłego gubernatora stanu Tennessee, który ma się stać nowym większościowym właścicielem Nashville Predators. Minutą ciszy upamiętniono Rocky’ego Writza, byłego prezesa Chicago Blackhawks, który zmarł 25 lipca oraz Chrisa Snowa, asystenta managera Calgary Flames, który odszedł niedawno po przegranej walce ze stwardnieniem zanikowym bocznym.
Jednym z tematów posiedzenia zarządu było omówienie ekonomicznych przewidywań na najbliższy sezon. Bettman poinformował zgromadzonych, że do jego końca wszyscy zawodnicy spłacą sięgające 1,5 miliarda dolarów pożyczki względem ligi, zaciągnięte na poczet feralnego sezonu 2019/20 i zakłóconych wtedy wypłat. Z tej kwoty do oddania zostało już tylko 50 milionów, co z pewnością będzie szybko uregulowane, a to z kolei pozwala ostrożnie zakładać, że limit wynagrodzeń dla zawodników wzrośnie do 87-88 milionów w sezonie 2024/25. Obecnie ten limit wynosi 83,5 miliona.
NHL spodziewa się zamknąć nadchodzący sezon z ponad sześcioma miliardami dolarów przychodu, ale dokładniejszej kwoty można się spodziewać na początku grudnia, kiedy to odbędzie się kolejne spotkanie zarządu.
Bettman potwierdził, że następne miasta pukają do drzwi NHL. Wśród tych, które chciałyby dołączyć do najlepszej ligi świata wymienił m.in. Houston, Atlantę, Quebec City, czy Salt Lake City, ale, jak zapewnił komisarz, na ten moment nie ma mowy o wpuszczeniu nowych drużyn.
– Nie jesteśmy jako liga w takim momencie, żeby to był nasz priorytet. Spotykam się z przedstawicielami tych środowisk, rozmawiamy o tym, ale na razie jesteśmy bardzo daleko od podejmowania takich decyzji.
Warto przypomnieć, że w ciągu ostatnich sześciu lat NHL rozrosło się o kluby w Las Vegas i Seattle. Golden Knights właśnie zdobyli Puchar Stanleya, a Kraken wszedł do play-offów po raz drugi w ciągu trzech lat w lidze.
Alex Meruelo, właściciel Arizona Coyotes, został zobowiązany do określenia się w sprawie nowej hali dla swojego klubu. Na razie zawodnicy spędzą drugi sezon w Mullett Arenie, obiekcie na 5000 miejsc, który znajduje się na terenie kampusu stanowego uniwersytetu. 9 sierpnia Merulo wystosował list intencyjny zakupu ziemi w mieście Mesa na terenie Arizony, gdzie miałaby powstać nowa hala.
– Wierzymy, że Alex znajdzie sposób na to, by w niedalekiej przyszłości wybudować dla swojego klubu nowy dom. W lutym czekamy na dalsze wieści i, oby, konkrety w tej sprawie – wyjaśnił Bettman.
Michael Andlauer potwierdził, że odbył już kilka spotkań w sprawie przyszłości stołecznego kanadyjskiego klubu. Jeden z omawianych tematów dotyczy przeniesienia drużyny bliżej centrum miasta. Obecnie „Senatorowie” grają w hali Canadian Tire Center, oddalonej od śródmieścia Ottawy o około 30 kilometrów.
– Stoimy z wieloma osobami, z którymi rozmawiałem, na tym samym stanowisku, że mecze powinny być rozgrywane bliżej centrum. Niedługo zapadną konkretne decyzje, a ja mogę obiecać kibicom Senators, że będziemy mieć na uwadze ich dobro i wygodę.
Zarząd zapoznał się też z raportem o pierwszych meczach NHL w Australii, które odbyły się niedawno w ramach the Global Series, a które okazały się dużym sukcesem. Kluby Los Angeles Kings i Arizona Coyotes rozegrały swoje spotkania na Rod Laver Arena w Melbourne, tym samym obiekcie, na którym odbywa się turniej Australian Open. Każdy z dwóch wrześniowych meczów przyciągnął po kilkanaście tysięcy kibiców.
– Drużyny były bardzo zadowolone a kibice podekscytowani okazją zobaczenia po raz pierwszy na półkuli południowej meczu NHL. Australijczycy bardzo lubią sport, wiemy, że ogromnie im się spodobaliśmy – mówi Bettman. – Całkiem możliwe, że jeszcze tam wrócimy.
– Wszystko wyszło świetnie. Cała akcja została perfekcyjnie zorganizowana i przeprowadzona. Na trybunach były tłumy. Wspaniałe doświadczenie, naszym zawodnikom też się bardzo podobało – dodał Luc Robitaille, prezes LA Kings. – Rozmawiałem z Billem Guerinem, managerem Minnesoty, i powiedziałem mu, że jeżeli jego klub będzie miał okazję pojechać na mecz do Australii, to niech koniecznie jadą. To był niesamowity wyjazd, kapitalne doświadczenie.
Zarząd NHL spotka się ponownie 4 i 5 grudnia w Seattle.
– Obiecałem to temu miastu, gdy weszli do ligi i, gdy otwierali Climate Pledge Arenę. Mieliśmy przyjechać i obejrzeć halę, ale nastąpił COVID i wszystko się posypało. Jedziemy tam zatem w tym roku – zakończył Gary Bettman.
Komentarze