Młody bramkarz nie żyje. Przegrał walkę z nowotworem
Jego walka ze złośliwym nowotworem poruszyła kibiców, a w pomoc zaangażowały się wielkie hokejowe gwiazdy. Niestety nie udało się. 25-letni bramkarz zmarł wczoraj nad ranem.
Niemiecki klub Hannover Indians poinformował, że jego bramkarz Jan Dalgic zmarł w sobotę.
Hokeista walczył o życie od stycznia tego roku, gdy lekarze zdiagnozowali u niego złośliwego guza mózgu. Diagnozę poznał dokładnie w swoje 25. urodziny, które - jak się okazało - były ostatnimi.
Przeszedł skomplikowaną operację usunięcia guza, która dawała nadzieję na wyzdrowienie. Choroba jednak wróciła i tym razem nie udało się zawodnika uratować.
Dalgic swoje ostatnie sezony na hokejowej tafli spędził w trzeciej lidze niemieckiej. Wcześniej rozegrał także 36 spotkań na drugim poziomie rozgrywkowym w swojej ojczyźnie. Znajdował się również w kadrach drużyn Kölner Haie i ERC Ingolstadt w najwyższej niemieckiej lidze DEL, ale nigdy w niej nie wystąpił.
Urodzony w Bonn hokeista grał także w juniorskich reprezentacjach Niemiec podczas turniejów towarzyskich.
Gdy okazało się, że jest chory, jego klub zorganizował zbiórkę pieniędzy na leczenie. Wsparło ją wiele innych niemieckich klubów i hokeiści, w tym m.in. niemieckie gwiazdy NHL - Leon Draisaitl i Philipp Grubauer. Uzbierać udało się ok. 125 tysięcy euro.
- Nasze najgłębsze wyrazy współczucia kierujemy do jego rodziny, która troszczyła się o niego z takim poświęceniem i życzymy im wszelkich sił, których potrzebują - pisze klub z Hanoweru w swoim oświadczeniu. - Klub Indians opłakuje stratę wyjątkowego człowieka i jest wstrząśnięty przez poczucie niesprawiedliwości, że taka młoda osoba straciła życie, które dopiero się zaczęło.
Komentarze
Lista komentarzy
narut
coraz więcej poważnych doniesień o tym, iż cudowne preparaty powodują nie tylko nowotwory ale i turbo nowotwory, które błyskawicznie się rozprzestrzeniają i wzrastają.. świeć Panie nad jego duszą, niech odpoczywa w Pokoju...
kotlet83
Nie mysl bo ci nie wychodzi
szop
to przykre wyrazy wspolczucia