Hokej.net Logo
MAJ
3
MAJ
7

Loża ekspertów (9): Kto awansuje do finału?

Mariusz Kieca, Grzegorz Piekarski, Mikołaj Łopuski, Przemysław Odrobny.
Mariusz Kieca, Grzegorz Piekarski, Mikołaj Łopuski, Przemysław Odrobny.

Polska Hokej Liga wkracza w decydującą fazę. W czwartek rozpoczynają się półfinały fazy play-off, więc postanowiliśmy oddać głos ekspertom. Poprosiliśmy ich o ocenę par półfinałowych i wskazanie mocnych stron wszystkich zespołów.

Czy coś Cię zaskoczyło w ćwierćfinałowej rywalizacji?

Grzegorz Piekarski (były obrońca m.in. Unii Oświęcim, KTH Krynica, JKH GKS Jastrzębie)

– Szczerze powiedziawszy, to w ćwierćfinałach nie wydarzyło się nic szczególnego, czym byłbym zaskoczony. Bo przecież przebieg ćwierćfinałów był w pewnym stopniu do przewidzenia. Jeżeli miałbym już wskazać jakiś element zaskoczenia w ćwierćfinałach, to na pewno na uznanie zasługuje postawa drużyny z Sanoka. Ta rywalizacja, choć wygrana przez tyszan 4:0, wcale nie przyszła zawodnikom Andrieja Sidorienki łatwo. Mecze tych dwóch zespołów to prawdziwa wizytówka tego, jak powinien wyglądać play-off. Mecz numer trzy był dla mnie przełomowy dla całej rywalizacji. Więc pomimo, iż wiedziałem że to tyszanie są faworytem tej rywalizacji, to patrząc na możliwości budżetowe obu zespołów niewątpliwie niespodzianką jest fakt, że te mecze były naprawdę "ciasne". Takie mecze chciałoby się oglądać w fazie play-off zawsze: piękne gole, twarda walka na bandach , nawet walka na pięści. Naprawdę zawodnicy obu ekip zostawili dużo zdrowia na lodzie.

Mariusz Kieca (były bramkarz m.in. Cracovii, GKS Tychy, GKS Katowice)

– W ćwierćfinałach raczej nic mnie nie zaskoczyło. Wszyscy przewidywali w miarę szybki awans Cracovii, Unii i GKS-u Tychy oraz zaciętą batalie pomiędzy GieKSą a JKH.

Mikołaj Łopuski (były napastnik m.in. GKS Katowice, Comarch Cracovii, GKS Tychy i Unii Oświęcim)

– Nic mnie w tych rywalizacjach nie zaskoczyło. Spodziewałem się ciężkich pojedynków między GieKSą a JKH, ale przyznam, że liczyłem na to, że STS  Sanok urwie jednak u siebie jakieś mecze i ta konkretna seria się wydłuży.

Przemysław Odrobny (były bramkarz m.in. Stoczniowca Gdańsk, JKH GKS Jastrzębie, STS Sanok, Podhala Nowy Targ)

– Ciężko rywalizację ćwierćfinałową uznawać za zaskakującą. Wszystkie drużyny, które wytypowałem, że przejdą do następnej rundy, przeszły. Patrząc na przebieg całego sezonu i pozycję w tabeli, nie było innej możliwości niż awans Cracovii, Unii i GKS-u Tychy. Jedynym znakiem zapytania była para GieKSa - JKH. Ta rywalizacja okazała się najbardziej zacięta, ale również tutaj awansował mój faworyt.

https://hokej.net/storage/filesystem/Zdjecia-do-newsow/Kieca-Mariusz.jpg
Fot. Natalia Woźniak

Czy był w ćwierćfinałach zawodnik, którego gra przypadła Ci do gustu? Kto nim był i dlaczego?

Grzegorz Piekarski (były obrońca m.in. Unii Oświęcim, KTH Krynica, JKH GKS Jastrzębie)

– Na pewno należy wymienić tu Alana Łyszczarczyka. Nowy nabytek Comarch Cracovii w czterech meczach zgromadził 11 punktów za 4 gole i 7 asyst. Mateusz Bepierszcz kapitalnie zastąpił Bartosza Fraszkę w GKS Katowice, co przypieczętował kapitalnym spotkaniem meczu numeer siedem, w którym zdobył dwa gole i zaliczył asystę. Kapitalnie zagrali Finowie z Sanoka: Sami Tamminen i Ville Heikkinen. Grzegorz Pasiut po raz kolejny udowodnił ze jest prawdziwym liderem GKS-u Katowice i ma nerwy ze stali. Jego gol w dogrywce przeciwko JKH  GKS-owi Jastrzębie w meczu numer sześć w dużym stopniu przyczynił się do wywalczonego awansu do półfinału.

Natomiast jeżeli miałbym z tego grona wybrać zawodnika którego gra w sposób szczególny przypadła mi do gustu, to będzie to Alexandre Boivin. Hat-trick w meczu numer w Sanoku i "złoty" gol w dogrywce zrobił na mnie wrażenie i również powinien zrobić wrażenie na obrońcach TAURON Re-Plast Unii Oświęcim.

Mariusz Kieca (były bramkarz m.in. Cracovii, GKS Tychy, GKS Katowice)

– Żaden zawodnik specjalnie mnie nie zaskoczył. Liderzy w poszczególnych drużynach grali na odpowiednim poziomie i to oni w głównej mierze - w ciężkich chwilach - decydowali o wygranych swoich drużyn. W końcu na nich się najbardziej liczy w play-off. Na pewno mile zaskoczył Mateusz Bepierszcz, który zastąpił w pierwszej formacji Bartosza Fraszkę i w ostatnich dwóch meczach miał duży udział w decydujących bramkach na wagę awansu do półfinału.

Mikołaj Łopuski (były napastnik m.in. GKS Katowice, Comarch Cracovii, GKS Tychy i Unii Oświęcim)

– Na wyróżnienie, moim zdaniem, zasługuje postawa Mateusza Bepierszcza. Gra z dużym zaangażowaniem i poświęceniem, ciężko pracuje i w obronie, i w ataku, a w tych ostatnich meczach świetnie wkomponował się do pierwszego ataku i bardzo dużo wniósł do tych spotkań. Pomijam już nawet bramki, które strzelił, ale ta jego ciężka praca, gra ciałem, walka, na pewno napędzała innych zawodników.

Przemysław Odrobny (były bramkarz m.in. Stoczniowca Gdańsk, JKH GKS Jastrzębie, STS Sanok, Podhala Nowy Targ)

– Moja opinia o tym, kto pokazał się w ćwierćfinale z najlepszej strony jest nieco spaczona, bo w trzech z czterech par dominowały zdecydowanie lepsze drużyny i ciężko mówić o tym, by ich liderzy musieli wspinać się na jakieś szczególne wyżyny swoich umiejętności, bo to zobaczymy dopiero teraz. Można natomiast powiedzieć coś o katowiczanach i jastrzębianach. W JKH byli zawodnicy, którzy grali bardzo fajny hokej i można ich wyróżnić, ale wiadomo, że musimy się skupić na zwycięzcach tej rywalizacji. Nie da się ukryć, że w Katowicach prym wiodła pierwsza formacja i to ci zawodnicy przesądzili o wygraniu tej rywalizacji przez GieKSę. Profesor Grzegorz Pasiut, monolit swojej drużyny, przypadł mi do gustu najbardziej, bo w newralgicznych momentach potrafił i strzelić bramkę w jednym meczu, i obsłużyć kolegów z formacji w drugim, w trzecim wykonać czarną robotę, a w czwartym przytrzymać krążek. Ojciec tego sukcesu, ale warto wspomnieć, że w meczu numer siedem Mateusz Bepierszcz, wychowanek Legii Warszawa, której w tym momencie nie ma lodowiskach ekstraligi, wziął ciężar gry na swoje barki i razem z pomocą kolegów z ataku, przypieczętował awans Katowic do drugiej rundy dwiema bramkami.

https://hokej.net/storage/filesystem/Zdjecia-do-newsow/Odrobny-Polska-2017.jpg

W półfinale zwycięzca sezonu zasadniczego Comarch Cracovia zmierzy się z GKS–em Katowice. Jedni odpoczywali prawie 10 dni, a drudzy mają tylko jeden dzień odpoczynku. Pozostaje zapytać, czy terminarz jest dobrze sporządzony?

Grzegorz Piekarski (były obrońca m.in. Unii Oświęcim, KTH Krynica, JKH GKS Jastrzębie)

– W samym już powyższym pytaniu odpowiedź nasuwa się sama. Oczywiście z jednej strony można stwierdzić, że Cracovia przystąpiła do fazy play-off z pierwszego miejsca i wygrała szybko 4:0 z Zagłębiem. Natomiast GKS Katowice z czwartego miejsca i potrzebował aż siedmiu meczów, aby awansować, co zresztą było w pewnym stopniu do przewidzenia. Mimo wszystko w przyszłości ustalając kalendarz rozgrywek należy właśnie uwzględnić różnice w rywalizacji pomiędzy drożynami 1–8 a 4–5. Rozumiem handicap odpoczynku, bo o niego rywalizuje się przez większą część sezonu, ale aż taka różnica czasu nie jest do końca sprawiedliwa. Niecałe 48 godzin odpoczynku dla GKS-u Katowice a 10 dni dla Comarch Cracovii -to działa na niekorzyść drużyny dowodzonej przez Jacka Płachtę. Szkoda, bo rywalizacja zapowiada się bardzo ciekawie. Ten właśnie element różnicy w odpoczynku i możliwości przygotowania się do fazy półfinałowej może być kluczowy w tej rywalizacji.

Mariusz Kieca (były bramkarz m.in. Cracovii, GKS Tychy, GKS Katowice)

– To, że jedna drużyna odpoczywa, a druga gra z marszu wynika ze specyfiki play-off. Jednak uważam, że drużyna po ostatnim meczu powinna mieć minimum trzy dni przerwy.

Mikołaj Łopuski (były napastnik m.in. GKS Katowice, Comarch Cracovii, GKS Tychy i Unii Oświęcim)

– Schemat rozgrywania meczów w play-offie już od dłuższego czasu się nie zmienia. Pamiętam, kiedy po długich zmaganiach z Cracovią, które zresztą okupiliśmy kontuzjami, mieliśmy dzień wolnego, a następnie zderzyliśmy się w finale z GKS-em Tychy… Myślę, że po każdej serii, zanim drużyna podejdzie do następnej rundy, powinny być dwa, trzy dni odstępu chociażby po to, by miały one swój odpowiedni poziom i porządny element widowiska. Z drugiej strony, większość ćwierćfinałów kończy się dość szybko, zwykle jedna tylko para rozgrywa sześć, a może i siedem spotkań. Reszta musi długo czekać na półfinały.

Przemysław Odrobny (były bramkarz m.in. Stoczniowca Gdańsk, JKH GKS Jastrzębie, STS Sanok, Podhala Nowy Targ)

– Jedna drużyna z tej pary odpoczywa 10 dni, w play-offach niekoniecznie jest to takie znowu dobre. Miałem okazję być i w takiej sytuacji i po siedmiu meczach wskakiwać od razu do kolejnej rundy. Jest to moim zdaniem lepsze, bo taka drużyna jest rozgrzana, jest w tempie meczowym. Nie można mówić, że zespół, który rozegrał siedem meczów jest wypompowany, skończony i bez szans na awans do finału. Jasne, jest to obciążenie, ale my hokeiści trenujemy cały rok i jeżeli o tę drużynę odpowiednio zadbają fizjoterapeuci oraz sami zawodnicy będą pamiętać o regeneracji, to będą gotowi na drugą rundę. Nie ma co szukać wymówek. Play-off rządzi się swoimi prawami i tak naprawdę nie ma różnicy czy masz dziesięć czy dwa dni przerwy – jeżeli chcesz byś mistrzem, musisz wygrać ze wszystkimi, musisz dbać o siebie i o swój organizm.

 

Kto Twoim zdaniem jest faworytem krakowsko–katowickiej rywalizacji i dlaczego?

Grzegorz Piekarski (były obrońca m.in. Unii Oświęcim, KTH Krynica, JKH GKS Jastrzębie)

– Faworytem jest Comarch Cracovia. Rozpoczynają rywalizację na swoim terenie do tego ta diametralna różnica czasu w odpoczynku pomiędzy ćwierćfinałem a półfinałem z każdym meczem powinna być widoczna, oczywiście na korzyść drużyny Rudolfa Roháčka.

Mariusz Kieca (były bramkarz m.in. Cracovii, GKS Tychy, GKS Katowice)

– Pierwsza para krakowsko-katowicka gwarantuje nam sporo emocji. Widać, że drużyna GKS-u z każdym meczem gra lepiej w każdej formacji i to, że gra po dwóch dniach od zakończenia ćwierćfinału nie powinno być dla niej żadnym problemem, jeżeli poważnie myśli o obronie tytułu. Teraz będą się musieli zmierzyć z bardzo ofensywnie i agresywnie grającą drużyną Cracovii, ale pracując całą drużyną w obronie tak, jak w ostatnich meczach z JKH wcale nie stoją na straconej pozycji. Drużyna Cracovii przystąpi do tej rywalizacji wypoczęta, z atutem własnego lodowiska i jeżeli to wykorzysta, będzie naprawdę w dobrej sytuacji, aby osiągnąć finał. Siła ofensywna drużyny krakowskiej jest jej atutem, jednak o tym kto wejdzie do finału zadecyduje perfekcyjna gra obronna całej drużyny. Patrząc przez pryzmat całej ligi to faworytem jest Cracovia, jednak zwyżkująca forma GKS-u powoduje że szanse oceniam 50 na 50. Jako, że ktoś musi być finalistą - stawiam na Cracovię.

Mikołaj Łopuski (były napastnik m.in. GKS Katowice, Comarch Cracovii, GKS Tychy i Unii Oświęcim)

– Ciężko wskazać kto jest faworytem tej rywalizacji. Obydwie drużyny mają podobny potencjał zarówno ataku, obrony, jak i bramkarzy, chociaż w ostatnich meczach bardzo dobrą formę łapie i prezentuje John Murray. Jedni i drudzy na pewno świetnie przygotują się pod względem taktycznym, przygotowanie fizyczne i mentalne będzie odgrywać dużą rolę. Wiadomo, że Cracovia jest trochę wybita z rytmu, odpoczywała dziesięć dni, z kolei GKS Katowice jest w rytmie, ale jednak stracili sporo zdrowia i sił w pojedynkach z JKH. Ciekawe zatem jak zaczną tę rywalizację. Kluczem będzie na pewno dobra gra w defensywie, team spirit i postawa formacji specjalnych oraz obydwu bramkarzy. Czekają nas bardzo interesujące pojedynki.

Przemysław Odrobny (były bramkarz m.in. Stoczniowca Gdańsk, JKH GKS Jastrzębie, STS Sanok, Podhala Nowy Targ)

– Tak, jak mówiłem wcześniej, Cracovia jest dla mnie faworytem do zdobycia złotego medalu. Jest to drużyna kompletna czy to w ataku, czy w obronie, czy na bramce, ale ta zabójcza siła ataku Katowic i bardzo dobra dyspozycja Johna Murraya sprawi, że będzie to najbardziej widowiskowa i wyrównana półfinałowa rywalizacja. Mimo wszystko, na papierze, drużyna z Krakowa jest w moim odczuciu nieco wyżej niż drużyna ze Śląska. Tu zadecydują niuanse i ilość popełnionych błędów.

https://hokej.net/storage/filesystem/Zdjecia-do-newsow/Piekarski-Grzegorz.jpg
Fot. TVP Katowice

Jakie są najmocniejsze punkty tych zespołów?

Grzegorz Piekarski (były obrońca m.in. Unii Oświęcim, KTH Krynica, JKH GKS Jastrzębie)

– Najmocniejszą strona drużyny z Krakowa to siła ofensywna. Po tym, jak do drużyny dołączył Alan Łyszczarczyk Cracovia ma bardzo mocne trzy formacje ofensywne. Bardzo dobrze wyglądają również statystki Cracovii zarówno w przewagach, jak i osłabieniach. Comarch Cracovia z początku sezonu, a ta z końcowej fazy sezonu zasadniczego to dwie różne drużyny. W mojej opinii to główny kandydat do zdobycia tytułu mistrzowskiego. Tacy zawodnicy jak Wronka, Kapica, Łyszczarczyk, Rác, Kasperlík, Sawicki, Polák potrafią zrobić różnice na lodzie.

Z kolei mocną stroną drużyny z Katowic jest doświadczenie linii defensywnej i John Murray, który będąc w formie jest kluczowym zawodnikiem szczególnie w fazie play-off. Zresztą pokazywał to w swoich drużynach. Należy również pamiętać o ataku Fraszko-Pasiut-Magee, który stanowi o sile tej drużyny. Niestety zbyt wiele zależy właśnie od gry tej formacji. Jest to drużyna bardzo dobrze zorganizowana i ułożona taktycznie, która potrafi bardzo dobrze grać systemem 1-2-2 w tercji środkowej, która moim zdaniem będzie kluczowa dla całej rywalizacji.

Przemysław Odrobny (były bramkarz m.in. Stoczniowca Gdańsk, JKH GKS Jastrzębie, STS Sanok, Podhala Nowy Targ)

– Najmocniejszym punktem drużyny z Katowic jest na pewno pierwszy atak. Ostatni mecz pokazał, że dobrze wpasowany przez trenera zawodnik, mam na myśli Mateusza Bepierszcza, zrobił świetną robotę. Nie można też zapominać o Bartoszu Fraszko, który cały sezon trzyma w tej pierwszej formacji wysoką formę. Bardzo ważnym ogniwem GieKSy jest też bramkarz. W Cracovii tych co lepszych napastników można byłoby wymienić całą masę, choćby Patryka Wronkę. Przy jego umiejętnościach na lodzie i przebojowości, będzie on zawodnikiem, którego zawodnicy ze Śląska powinni się najbardziej obawiać. Do tego Sawicki, Łyszczarczyk, Rác, Kasperlík - siła rażenia Cracovii w każdej piątce jest naprawdę wysoka, a oprócz tego mają świetnie zdyscyplinowanych obrońców oraz dobrze obsadzoną bramkę. Ta drużyna jest po prostu kapitalnie zbalansowana na każdej pozycji. Będzie to wyrównane widowisko.

 

O przepustkę do finału powalczą też Re–Plast Unia Oświęcim i GKS Tychy, to rywalizacja zwana od dawna "Świętą Wojną". Który zespół Twoim zdaniem ma większe szansę na to, by powalczyć o złoto?

Grzegorz Piekarski (były obrońca m.in. Unii Oświęcim, KTH Krynica, JKH GKS Jastrzębie)

– W rywalizacji tych drużyn kluczowe będą dwa pierwsze spotkania w Oświęcimiu. Szanse obu drużyn oceniam 50 na 50. Unia, aby awansować, musi wznieść się na wyżyny swoich umiejętności i tworzyć kolektyw - drużynę, w której każdy za każdego "pójdzie w ogień". Podopieczni Nika Zupančičia muszą zagrać mocny agresywny, twardy hokej w szczególności więcej grać na bandach. "Miękka" gra - jak to miało miejsce w potyczkach z KH Energą Toruń - i opieranie jej wyłącznie na przebłyskach oraz indywidualnych umiejętnościach swoich czołowych zawodników takich jak Dziubiński, Padakin, Denyskin czy Da Costa może nie wystarczyć na GKS Tychy. Jest to drużyna lepiej zbalansowana pomiędzy defensywą a ofensywą, ma lepszego bramkarza i imponuje przygotowaniem motorycznym. W swoich szeregach ma bardzo niebezpiecznych napastników jak Mroczkowski, Boivin, Dupuy, Komorski, Šedivý, Jeziorski i Galant, zawodników dynamicznych, którzy mogą sprawić wiele problemów oświęcimskiej defensywie. Oczywiście play-off to nowy rozdział, ale fakt iż w sezonie zasadniczym drużyna z Oświęcimia przegrała pięć meczów z rzędu z GKS-em Tychy może mieć odbicie na psychice biało-niebieskich. Oczywiście drużyna z grodu nad Sołą jest wicemistrzem Polski i wiceliderem sezonu zasadniczego, poza tym ma w swoich szeregach znakomitych zawodników, ale będą musieli oni zagrać swój najlepszy hokej, aby awansować do finału, a przede wszystkim muszą stworzyć kolektyw.

Mariusz Kieca (były bramkarz m.in. Cracovii, GKS Tychy, GKS Katowice)

– "Święta wojna" tysko-oświęcimska na pewno rozgrzeje do czerwoności kibiców w obu miastach. Bezpośrednie zwycięstwa w sezonie drużyny GKS dają im pewną przewagę psychiczną przed batalią półfinałową i moim zdaniem może to mieć znaczenie w walce o finał.

Mikołaj Łopuski (były napastnik m.in. GKS Katowice, Comarch Cracovii, GKS Tychy i Unii Oświęcim)

– "Święta wojna" to mecze, które zawsze dostarczają kibicom dodatkowych emocji. Patrząc przez pryzmat finału Pucharu Polski i bilansu ligowych spotkań, lepiej prezentuje się GKS Tychy, ale wiadomo, że play-off to jest zupełnie inna gra i nikt tu się nie będzie przywiązywał do statysty. Liczy się "tu i teraz". Obie drużyny na pewno dobrze się przygotują pod względem taktycznym. Czekają nas zacięte spotkania. Obydwie drużyny przystąpią do tej rywalizacji wypoczęte, w pełnych składach, więc ciekawie będzie obserwować jak ten swój kolektyw i ciężką pracę przełożą na lód.

Przemysław Odrobny (były bramkarz m.in. Stoczniowca Gdańsk, JKH GKS Jastrzębie, STS Sanok, Podhala Nowy Targ)

– "Święta wojna", Oświęcim–Tychy. Ciężko jednogłośnie wskazać zwycięzcę tej pary, ale z uwagi na jedną z najlepszych obecnie w PHL formacji ofensywnych, jaką ma TAURON Re–Plast Unia Oświęcim, na czele z Krystianem Dziubińskim, to oni są faworytami. Jeżeli bramkarz Unii będzie w wysokiej dyspozycji, to zdobędą przepustkę do finału, gdzie zagrają z Comarch Cracovią o złoto.

https://hokej.net/storage/filesystem/Zdjecia-do-newsow/Lopuski-Mikolaj.jpg
Fot. Beata Kucz

Jakie są silne i słabe strony oświęcimian i tyszan?

Grzegorz Piekarski (były obrońca m.in. Unii Oświęcim, KTH Krynica, JKH GKS Jastrzębie)

– Słabszą stroną drużyny z Oświęcimia jest defensywa i bramkarz, który ma słabsze momenty. Jego niepewne interwencje mogą kosztować bardzo wiele, tym bardziej w obliczu starcia z szybkimi napastnikami z Tychów. Dynamiczni napastnicy z Torunia sprawiali duże problemy obrońcom. Szczególnie było to widoczne w meczu numer pięć w Oświęcimiu, a przecież większość to obcokrajowcy z bogatym hokejowym CV i doświadczeniem. Natomiast mocną stroną są duże umiejętności indywidualne poszczególnych zawodników ofensywnych. Dobrze rozgrywane przewagi i gra w osłabieniu - to mocna strona drużyny z Oświęcimia.

Co do GKS-u Tychy i słabszych stron to naprawdę ciężko je znaleźć. A te mocne? To na pewno Andriej Sidorienko, bo stworzył on kawał solidnej drużyny, dobrze grającej w destrukcji. Agresywny i szybki hokej. Widać, że jest to drużyna bardzo dobrze przygotowana motoryczne. Ma bardzo niebezpieczne cztery ataki, ale gdybym miał wskazać ten najważniejszy element to kolektyw, który tworzy ta drużyna. Pomimo wielu indywidualności tyszanie tworzą drużynę której cel to mistrzostwo kraju.

Mariusz Kieca (były bramkarz m.in. Cracovii, GKS Tychy, GKS Katowice)

– Drużyna tyska gra bardzo konsekwentnie w obronie, pewnie broni bramkarz, a liderzy zespołu w decydujących momentach meczu stają na wysokości zadania. Drużyna z Oświęcimia posiada duży potencjał w ataku, strzelając w każdym meczu ćwierćfinałowym co najmniej 4–5 goli. Jednak w meczach przeciwko GKS-owi ta skuteczność nie była wysoka, a nawet kiedy strzelali dużo, to jeszcze więcej tracili. Myślę że trener Sidorienko ma sposób na pokonanie drużyny oświęcimskiej, co pokazywał przez cały regularny sezon i dlatego mój typ to 4:3 dla GKS-u Tychy.

Mikołaj Łopuski (były napastnik m.in. GKS Katowice, Comarch Cracovii, GKS Tychy i Unii Oświęcim)

– Unia jest bardzo silna w ataku, to jest jej najmocniejszy atut. Mają wielu kreatywnych zawodników jak Da Costa, Szczechura, Cichy, czy Dziubiński. Potrafią strzelać bramki i szybko przechodzić z obrony do ataku, ale nie będzie im łatwo, bo Tychy bardzo poprawiły grę defensywną. Grają solidnie, konsekwentnie, twardo i mają porządnego bramkarza, który broni równo, zatem nie tracą wielu bramek. Z tego właśnie powodu nieco wyżej oceniam potencjał i szanse tyszan.

Przemysław Odrobny (były bramkarz m.in. Stoczniowca Gdańsk, JKH GKS Jastrzębie, STS Sanok, Podhala Nowy Targ)

– Atutem Unii jest formacja ofensywna. Jednym z największych atutów tyskiej drużyny jest obsada bramki, która jest, w mojej opinii, równie dobra jak w Oświęcimiu, aczkolwiek myślę, że w tych ciężkich momentach, tyski bramkarz – zresztą, mój dobry kolega, Tomáš Fučík – potrafi znacznie lepiej poradzić sobie z emocjami, stresem i z presją. Co do tyskiej ofensywy i defensywy to prezentują one stabilny poziom, nie ma tu żadnych dysproporcji. Twarda ręka trenera tyskiej drużyny też będzie z pewnością wiele znaczyć w tych decydujących meczach.

 

Czy fakt, że oświęcimianie w sezonie zasadniczym mieli problem, by wygrać z tyszanami będzie miał jakiekolwiek znaczenie? Mowa tutaj o pięciu porażkach z rzędu.

Grzegorz Piekarski (były obrońca m.in. Unii Oświęcim, KTH Krynica, JKH GKS Jastrzębie)

– Play-off a sezon zasadniczy to zupełnie inny hokej. To nowe rozdanie i to, co było wcześniej nie ma znaczenia. Ale mimo wszystko ten aspekt pięciu porażek na pewno pozostawił "ślad" w głowach oświęcimskich hokeistów. W przypadku porażki w pierwszym meczu w Oświęcimiu ten aspekt może być znaczący. Dlatego biało-niebiescy, aby myśleć o finale, muszą wykorzystać atut własnej hali.

Przemysław Odrobny (były bramkarz m.in. Stoczniowca Gdańsk, JKH GKS Jastrzębie, STS Sanok, Podhala Nowy Targ)

– Moim zdaniem, tak mi mówi doświadczenie, wyniki z sezonu zasadniczego na tym etapie nie mają już żadnego znaczenia. Pamiętam sytuacje, gdy przegrywaliśmy wszystkie mecze sezonu regularnego z daną drużyną, a w play-offie potrafiliśmy z nią wygrać. Zdarzało się też odwrotnie. Wcześniejsze porażki i zwycięstwa między tymi drużynami to już przeszłość, do tego się nie wraca. Play-offy to już zupełnie nowe rozdanie, inne skupienie, inna koncentracja i wartość meczów.

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
Wypowiedz się o hokeju!
Shoutbox
  • MKaczmar: @unista55 Ja jestem założycielem zrzutki i jest ona zweryfikowana. Przekazanie środków dla Krystiana też będzie potwierdzone, żeby nie było żadnych wątpliwości.
  • fruwaj: @Alex2023 - z rozliczniem po sezonie się zgadzam ale póki co szukamy na rynku krajowym tak jak robiliśmy to dotychczas co jak wiemy sukcesu nie przynosiło... czekam na realne wzmocnienia, czyli takie które nie są skażone grą w PL
  • hokej_fan: GKS TYCHY widzę politykę transferową bez zmian.
  • J_Ruutu: Zrzutka jeśli już to na prawnika który pokaże "panom działaczom" gdzie raki zimują.
  • narut: niech najpierw pokaże a później się zrzucimy ew..
  • Passtor: Emeryt jestem tu od lat ale czasami naprawdę się nie da. Wasze komentarze niestety odzwierciedlają wasze zachowania butelkowo słonecznikowo monetowe na tym chasioku zwanym lodowiskiem
  • Arma: Ok, ale kto pytał ?
  • rawa: Vamos Los Gatos!
  • dzidzio: jaki tu spokój
  • rawa: Witam Dzidzio
  • rawa: Boston objął prowadzenie.
  • dzidzio: myślałem że wiara w narodzie umarła
  • dzidzio: witam ale początek nie za dobry
  • rawa: Lepiej wyglądają
  • rawa: Kocury nie mają jak na razie sposobu na Swaymana
  • dzidzio: trzeba w tym meczu zagrać skutecznie bo obrona to nie jest domena kocia
  • dzidzio: Zobaczymy jak zareagują na tą stratę
  • dzidzio: tutaj dużo dzieje się w głowie i wiele zależy od mentalu
  • rawa: W tym sezonie jeszcze z Miśkami nie wygrali.
  • dzidzio: lawiny udowodniły to w Dallas pomimo fatalnego początku
  • dzidzio: my też nie wygraliśmy z Wami w sezonie regularnym a w playoffach było już gorąco ;)
  • rawa: GieKSie zawsze sie ciężko hra z Zagłębiem.
  • dzidzio: czasem 1 mecz potrafi odwrócić serię
  • rawa: Zgadza się.
  • rawa: Boston słupek
  • dzidzio: szalona końcówka ostro poszli
  • rawa: Bruins lepsze w pierwszej.
  • dzidzio: widać większą dojrzałość i opanowanie po stronie niedźwiadków
  • rawa: Będzie się działo w drugiej
  • dzidzio: kocurki za bardzo chcą a czasami im bardziej się chce tym mniej wychodzi
  • dzidzio: pośpiech to zły doradca
  • rawa: Maurice powinien Tarasa do lini z Barkovem i Reinhartem.
  • rawa: Zobaczymy co wymiałczą w drugiej.
  • dzidzio: no tak Rosjanie się lepiej ze sobą dogadają
  • rawa: Lorentz w końcu strzelił
  • dzidzio: ważny mecz w końcu wymaga przełamania
  • rawa: Należało by go wygrać.
  • rawa: Będziesz na jakiś meczu w Ostrawie?
  • dzidzio: do Ostravy myślę się wybrać myślę 1 albo 2 mecze
  • rawa: Jest. Sasza 2;1
  • dzidzio: wreszcie coś ruszyło
  • dzidzio: sam się wybierasz?
  • dzidzio: Do Ostravy albo Pragi
  • rawa: Ja bede ze Stanami, Niemcami i Kazachstanem. Jakbyś był na którymś z tych meczy to fajnie byłoby się spotkać. PanFan będzie też na meczu ze Stanami.
  • rawa: Będzie nas tam kilku.
  • dzidzio: Ja myślę o meczu otwarcia i może Francja
  • dzidzio: szaleć nie będę bo bilety do tanich nie należą ale można też strefe kibica zaliczyć
  • dzidzio: też jakaś opcja
  • rawa: Tanio nie jest niestety.
  • rawa: Na takie playoffy w Stanach kupisz bilet taniej. Wiadomo podróż i pobyt kosztuje.
  • rawa: Wykorzystają w końcu Kocury jakiś PP?
  • dzidzio: chyba nie tym razem
  • rawa: Ale się zagotowało w końcówce. Swayman górą.
  • dzidzio: coś im się lepiej gra w pełnych składach
  • rawa: Na 0.3 sekundy do końca drugiej Gustav Forsling 3:1
  • rawa: Podziurawili w końcu Swaymana. Dotychczas wpuszczał w playoffach nie więcej niż dwie na mecz.
  • dzidzio: kary też odegrały pośrednią rolę
  • dzidzio: pewna utrata sił tylko teraz ważna będzie koncentracja szczególnie na początku tercji
  • rawa: W końcu Miśki mają w nogach 7 meczy z Toronto. Teraz bronili 4 kary.
  • dzidzio: udanej zabawy w 3 tercji
  • dzidzio: trzeba ładować baterię na championat :)
  • rawa: Dzięki Dzidzio za wspólne oglądanie. Do zaś.
  • rawa: Eetu Luostarinen ustrzelił Misie na początku trzeciej. 4:1
  • rawa: Ullmark zmienia Swaymana w bramie.
  • rawa: W końcu w trzeciej Maurice wrzucił Tarasa do Barkova i Reinharta i od razu lepiej graja
  • rawa: Sasza Barkov 5:1 w PP. W końcu wykorzystana przewaga.
  • rawa: Ale napi.erdalanka:)
  • rawa: Montour brama w osłabieniu 6:1
  • rawa: Znowu przytulanki:)
  • rawa: Po pięciu graczy z kazdej drużyny odesłani do szatni.
  • rawa: Teraz Pastrnak z Tkachukiem naparzanka. Stary Tkachuk na trybunach szczęśliwy:)
  • rawa: Brawo Kocury!
    1;1 w serii.
  • PanFan1: Świetny mecz Kocurni, genialny dziś Barkov, pod koniec meczu myślałem że jak ta grupen-napierdzielanka będzie trwać dalej, to mecz będą musieli dograć Montgomery i Mourice 😉
  • PanFan1: ... swoją drogą puściły nerwy Misiom, Marchand po golu Montura zachował się w typowy dla siebie chamski sposób.
  • PanFan1: Kto ma ochotę na kawał rewelacyjnego hokeja dziś, proponuję obejrzeć z odtworzenia Panthers/Bruins na NHL66
  • rawa: https://m.youtube.com/watch?v=hP7-9hqbV0w&t=10s&pp=ygUQZmxvcmlkYSBwYW50aGVycw%3D%3D
  • rawa: Zajechany jestem i trzeba do roboty iść ale mecz był warty oglądania.
  • Hokejowy1964: Pastor ooooo żesz ty......nikt nigdy w życiu mnie tak nie obraził !!! Mnie wyzywasz od oświęcimskich ?! Chyba cię Bóg opuścił jak to pisałeś.....nie pisz nigdy więcej takich bzdur.....zapamiętaj to sobie raz na zawsze boroku !
  • KubaKSU: Ah ta cisza ... :)
  • uniaosw: 🇸🇪✅📝
  • KubaKSU: Kołcz czy grajek?
  • Passtor: 🤣 Hokejowy w porządku zwracam honor i sorki za złą ocenę 👍
  • Oświęcimianin_23: uniaosw, nie uwierzę póki nie zobaczę:)
  • Hokejowy1964: Pastor no to rozumiem :). Od bajtla jestem GieKSiarz więc wiesz o co chodzi 😉
  • KubaKSU: Matczak show 🤣
  • weekendhero: On ściągnął mniej zawodników z ligi niż ściągną teraz po zmianie filozofiii transferowej hahaha
  • Luque: Trzech z ligi już mamy... pora więc chyba na nowych...
  • KubaKSU: Ee tam Luq jeszcze z 3-4 pewnie będzie:D
  • zakuosw: jednak przydomek dzbany jest jak najbardziej odpowiedni. nic się nie uczą na błędach w tychach. Dla nas dobrze :)
  • Luque: Martw się tam lepiej powiatowy czy Ci tam Zupa czasem nieskiśnie... bo będzie płacz za chwilę że połowa czerwca i trenera dalej nie ma
  • Arma: Jak Unii nie uda się znaleźć trenera, myślę że bobersi są w gotowości by podjąć się tego trudnego wyzwania
  • zakuosw: nie muszę się martwić, ponieważ od kilku lat nasz zarząd działa całkiem sprawnie i wiem, że nawet jeśli nie będzie Zupy to mają nagrane inne kontakty
  • uniaosw: Brawo Zupa
  • Oświęcimianin_23: Zupaaaaaaaa
  • Luque: "Z Naszych informacji wynika..." to jeszcze nie jest podpis pod kontraktem ;)
  • Oświęcimianin_23: Rado by nie siał plotek;))))
  • kłapek: A to ci niespodzianka Damian Kapica nie porozumiał się z Podhalem a jego usługami zainteresowana jest Cracovia
  • Arma: Tymczasem prawie 3.5k na zbiórce, dziękujemy za każdą wpłatę
  • Beta: ostatnie uściski z rodziną,znajomymi,pozowanie do zdjęć ,autografy i chłopaki odjechali na MŚ
  • emeryt: Surykatka Kochana witamy w domu
Tylko zalogowani użytkownicy mogą korzystać z Shoutboxa Zaloguj się!
© Copyright 2003 - 2024 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe