Kowalówka w klubie "500"!
Sebastian Kowalówka zapisał się w annałach Polskiej Hokej Ligi i dołączył do grona zawodników, którzy mogą pochwalić się zdobyciem 500 punktów na poziomie ekstraligi.
Biało-niebiescy nieudanie rozpoczęli sezon 2021/2022. Podopieczni Toma Coolena przegrali na wyjeździe z KH Energą Toruń 4:6
– Szczerze mówiąc, to nie wiem co się stało. Wyszliśmy na mecz zmotywowani i początek nie był dla nas najgorszy, ale potem wszystko się posypało. Popełnialiśmy wiele prostych błędów w naszej tercji, a rywale byli bardzo skuteczni. Grę w destrukcji musimy obowiązkowo poprawić – wyjaśnił średni z braci Kowalówków.
Po 46 minutach ekipa z Oświęcimia przygrywała 0:6, ale mimo niekorzystnego wyniku ruszyła do odrabiania strat.
– Torunianie myśleli, że jest już po meczu. My nie zamierzaliśmy odpuszczać i chcieliśmy honorowo zakończyć to spotkanie. W osiem minut strzeliliśmy cztery bramki. W końcówce stworzyliśmy sobie kilka okazji, ale nie zdołaliśmy już trafić do siatki. Niestety, ale w hokeja trzeba grać przez 60 minut, a nie tylko 20 – stwierdził „Muminek”, który zdobył gola na 3:6 i miał udział przy obu trafieniach Łukasza Krzemienia.
Jednak mecz ze „Stalowymi Piernikami” zapadnie mu na dłużej w pamięć, bo udało mu się w nim zdobyć 200. gola w lidze i zanotować 300. asystę. W ten oto sposób dobił do granicy pół tysiąca punktów!
– Nawet tego nie wiedziałem (śmiech). Nie przywiązuję uwagi do statystyk, bo najważniejsze jest dla mnie to, żeby moja drużyna wygrywała. Staram się jej pomóc, jak tylko potrafię. Niemniej jest to miła i ciekawa informacja – zaznaczył Sebastian Kowalówka.
Gdy zapytaliśmy go o to, czy któraś z bramek szczególnie utkwiła mu w pamięci, odpowiedział, że niewątpliwe najważniejsze były te, które zdobywał w meczach o największą stawkę.
– Na pewno najmilej wspominam gole, które strzeliłem w finale play-off. W tej chwili nie potrafię wskazać jednego szczególnego – zwrócił uwagę 35-letni skrzydłowy.
Hokeiści Re-Plast Unii Oświęcim w niedzielę pauzują, a kolejny mecz rozegrają w przyszły piątek, mierząc się na własnym lodzie z nowotarskim Podhalem (godz 18:00).
– W niedzielę mamy wolne, ale od poniedziałku solidnie zabieramy się do pracy. Liga jest bardzo wyrównana i nie ma już meczy, które można wygrać na jednej nodze. Niemniej chcemy wygrać piątkowy mecz i zdobyć komplet punktów - zakończył doświadczony napastnik.
Komentarze