Koniec czy nowy początek? [ZAPOWIEDŹ]
Po krótkiej przerwie czas na kontynuacje półfinałowej rywalizacji pomiędzy Re-Plast Unią Oświęcim a GKS-em Tychy. Na razie w lepszych humorach są biało-niebiescy, którzy do awansu do finału potrzebują już tylko jednego zwycięstwa. Z kolei tyszanie nie mają marginesu błędu. Jeśli przegrają, marzenia o tytule mistrzowskim będą musieli odłożyć do kolejnego sezonu.
Wiele nieprzyjemnych wspomnień
Oświęcimianie mają idealną okazję do tego, aby w końcu pozbyć się tyskiego piętna, które dość boleśnie wpisało się w historię klubu z Chemików 4.
Młodszym kibicom należy przypomnieć, że zawodnicy Unii po raz ostatni wygrali play-offową rywalizację z GKS-em Tychy w sezonie 2003/2004. Wówczas w półfinale pokonali tyszan 3:2, a później w finale uporali się z Podhalem Nowy Targ. Z kolei rok później to właśnie trójkolorowi zrzucili Unię z mistrzowskiego tronu i zakończyli jej złotą serię, obfitą w siedem tytułów mistrzowskich z rzędu.
Dziś te wspominki mogą przestać być aktualne. Zespół z Chemików 4 może napisać nowy i wyjątkowo piękny rozdział swojej historii. Przy okazji zrewanżować się rywalom za porażkę z zeszłego roku. Wówczas ekipa z „piwnego miasta”, dowodzona przez Andrieja Sidorienkę, pokonała Unię po siedmiu meczach.
– Teraz mamy piąty mecz u siebie i oczywiście chcemy zakończyć całą rywalizację – podkreślił Krystian Dziubiński, kapitan biało-niebieskich, który zapewnił, że zarówno on, jak i cały zespół będzie gotowy na piąty mecz serii. – Wraz z kibicami czekamy na Tychy.
Nie tak miało być
Przypomnijmy, że rywalizacja przeniosła się na Śląsk przy wyniku 1:1. Podopieczni Pekki Tirrkonena stanęli przed świetną okazją, aby na własnym lodzie wygrać dwa mecze i dziś zakończyć serię na terenie rywala. Ich wymarzony scenariusz się nie spełnił. To oświęcimianie sięgnęli po dwa zwycięstwa - w czwartek triumfowali 4:0, a w piątek 3:2 po dogrywce.
Trójkolorowi mają czego żałować, bo zwłaszcza w drugim meczu mieli sporo okazji do tego, aby zakończyć zmagania już po regulaminowym czasie gry. Nie wykorzystali jednak 55 sekund gry w podwójnej przewadze i power playu w dogrywce. A ten element jest niezwykle ważny, zwłaszcza na tym etapie sezonu.
– Tworzymy okazje, ale krążek nie wpada do bramki. Musimy to poprawić i myślę, że kolejny mecz padnie naszym łupem – stwierdził Bartłomiej Pociecha, jeden z najbardziej doświadczonych obrońców GKS-u Tychy, któremu nie brakuje wiary w zespół i odwrócenie losów tej rywalizacji.
– Oczywiście, że można jeszcze powalczyć o wygranie tej serii. Mamy takie założenie, że jedziemy do Oświęcimia wygrać mecz i w meczu numer sześć dać radość naszym kibicom – dodał.
Atmosfera tego spotkania na pewno będzie gorąca. Pewne jest już to, że Hala Lodowa w Oświęcimiu wypełni się po brzegi, a kibice Unii przewidują też specjalną oprawę. Jedyną niewiadomą jest to, jak w tych warunkach odnajdą się oba zespoły.
W półfinałach nie można pozwolić sobie na chwilę zawahania i zapomnienia. Trzeba być skoncentrowanym przez pełne sześćdziesiąt minut, a także w ewentualnej dogrywce lub serii rzutów karnych. O losach spotkania może zdecydować jeden detal. Niezwykle istotna jest więc rozsądna gra w obronie, unikanie wizyt na ławce kar oraz skuteczność. Sporo zależeć będzie też od dyspozycji obu bramkarzy. Emocji z pewnością nie zabraknie!
Szczegółowe statystyki fazy play-off
Re-Plast Unia Oświęcim
Bilans spotkań (Z, ZPDiRK, PPDiRK, P) : 5-2-1-3.
Bilans bramek: 30-22.
Liczba minut karnych: 111.
Najwięcej punktów: Kamil Sadłocha – 9 (3 G + 6 A)
Najwięcej bramek: Mark Kaleinikovas – 5.
Najwięcej asyst: Elliot Lorraine – 7.
Najwięcej minut karnych: Andrij Denyskin – 41.
Najlepszy plus/minus: Daniel Olsson Trkulja (+9)
Najgorszy plus/minus: Dariusz Wanat (-5).
Bramki w przewadze: 6
Bramki w osłabieniu: 1
Skuteczność w przewagach: 19,35 %
Skuteczność bronienia osłabień: 86,21 %
Bramkarze:
Linus Lundin – 11 meczów, skuteczność 94 % (obronił 329 z 350 strzałów), ŚPB: 1,81
GKS Tychy
Bilans spotkań (Z, ZPDiRK, PPDiRK, P) : 4-1-2-3.
Bilans bramek: 25-21.
Liczba minut karnych: 80.
Najwięcej punktów: Alan Łyszczarczyk – 8 (8 A)
Najwięcej bramek: Filip Komorski, Mark Viitanen – po 4.
Najwięcej asyst: Alan Łyszczarczyk – 8.
Najwięcej minut karnych: Oskar Jaśkiewicz, Alan Łyszczarczyk – po 10.
Najlepszy plus/minus: Bartosz Ciura (+5)
Najgorszy plus/minus: Alan Łyszczarczyk (-5).
Bramki w przewadze: 5
Bramki w osłabieniu: 0
Skuteczność w przewagach: 16,13 %
Skuteczność bronienia osłabień: 88 %
Bramkarze:
Tomáš Fučík – 10 meczów, skuteczność 94,04 % (obronił 300 z 319 strzałów), ŚPB: 1,84
Komentarze