Karp, sałatka ziemniaczana i prezenty od Ježíška. Święta za południową granicą
Święta Bożego Narodzenia to szczególny czas nie tylko dla Polaków. Te dni są również wyjątkowe dla Czechów i Słowaków, o czym opowiedzieli nam gracze występujący w TAURON Hokej Lidze.
Celebracja Bożego Narodzenia wygląda tak samo. Jest choinka, są specjalne przysmaki. To rodzinny czas, pełen ciepła i pysznych potraw.
Choć zdecydowana większość Czechów deklaruje się jako ateiści, to jednak zasiadają do uroczystej kolacji. Żeby zapewnić sobie dobrobyt na cały rok, wkładają łuski karpia pod obrus. Ciekawym zwyczajem są również świąteczne wróżby takie, jak lanie ołowiu czy przekrajanie jabłka na pół. A co jedzą? Na stole królują dania z ryb i kapusty.
– Kolacja wigilijna wygląda podobnie. Też mamy karpia, do którego zajadamy sałatkę ziemniaczaną – mówi Tomáš Fučík, bramkarz GKS-u Tychy.
Na Słowacji wieczerzę zaczyna się od opłatka z miodem. Telewizje emitują blok bajek przeznaczony dla najmłodszych widzów. Jest też familijne kino akcji, czyli śledzenie poczynań niesfornego Kevina McCallistera.
– Najważniejszym z rytuałów jest to, że trzeba spędzić ten czas z rodziną. Rano idziemy na spacer, a dzieci oglądają bajki w telewizji – zaznacza Roman Rác, środkowy wicemistrzów Polski.
– Wieczorem czeka nas pyszna kolacja, przed którą pościmy i nie jemy mięsa. Mamy kapustnicę, jest karp, sznycel z sałatką ziemniaczaną. Moim ulubionym przysmakiem jest jednak sałatka z łososiem. Na stole są też słodycze: cukierki i ciastka. Kroimy jabłko na pół, żeby rok był szczęśliwy. Przy kolacji trzeba mieć też portfel, żeby później mieć dużo pieniędzy – dodaje.
– Na Słowacji jest pewna tradycja związana z Wigilią. Kroi się jabłko i jeśli w środku jest ładna gwiazda, to czeka nas szczęście. Później zasiadamy do kolacji. Jemy kwaśnicę, jest schab lub karp i do tego sałatka ziemniaczana. Są też prezenty – opowiada Andrej Themár, skrzydłowy PZU Podhala Nowy Targ.
Upominki przynosi mały Ježíšek. Jakie podarki od niego utkwiły naszym gościom najmocniej w pamięci?
– Chyba pierwsze łyżwy. Pamiętam że dostałem też fajny kij bramkarski – wymienia Fučík.
– Jeśli chodzi o mnie to najlepsze były te związane z hokejem jak kije. Dostawałem też fajne samochodziki – wspomina Rác.
– Postawię na drewniany kij (uśmiech) – podkreśla Themár.
Komentarze