Kalinowski: Mieliśmy pełną pulę w garści
Zawodnikom KH Energi Toruń udało się wreszcie zakończyć serię pięciu porażek z rzędu. Nie przyszło im to jednak łatwo. Mimo dwubramkowego "Stalowych Pierników" na cztery minuty przed końcem regulaminowego czasu gry, do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była dogrywka. W toruńskiej drużynie słychać niedosyt z tego powodu.
– Wydaje mi się, że zasłużyliśmy na trzy punkty. Mimo zwycięstwa nie możemy zaliczyć tego meczu do pozytywnych – powiedział Michał Kalinowski, napastnik ekipy z grodu Kopernika.
– Mieliśmy pełną pulę w garści. Przy wyniku 4:2 mówiliśmy sobie, że musimy zagrać dobrze w obronie, ale po raz kolejny coś się nam w głowach „odkleja” i chcemy zdobywać bramki, kompletnie niepotrzebnie. Wychodzi brak doświadczenia, mamy młodą drużynę i to właśnie w takich ważnych momentach widać – dodał.
Toruńscy przyzwyczaili się, że mecze z Zagłębiem Sosnowiec mają często nietypowy przebieg, dlatego też nazywają je klasykami.
– Widać, że te mecze z Zagłębiem są wyrównane i wyniki kręcą się w większości spotkań wokół czterech czy nawet pięciu bramek dla każdej z drużyn. Chyba lubimy grać otwarty hokej razem z Zagłębiem. Cieszę się, że to jednak my byliśmy dziś górą – stwierdził z uśmiechem młodszy z braci Kalinowskich.
Do toruńskiej drużyny w ostatnich tygodniach dołączyło dwóch nowych obrońców: Węgier Patrik Szécsi oraz pierwszy w historii toruńskiego hokeja Kanadyjczyk – Robert Robertson.
– Patrik pokazał się z bardzo fajnej strony i strzelił dwie bramki. Widać, że ma fajny przegląd gry i jest dobrze wyszkolonym technicznie obrońcą, który dużo widzi – ocenił 28-letni napastnik, który asystował przy pierwszym trafieniu Węgra.
– Z kolei Robertson to zawodnik, który nam się przyda. Zawodnik bardziej defensywny o charakterystyce określanej za oceanem „stay-at-home”. Zawsze śmiałem się, że potrzebujemy w Toruniu takiego twardziela i w końcu się doczekałem. Widać było, w tych przepychankach, że kiedy podjechał od razu robiło się spokojnie – zakończył Michał Kalinowski.
W piątek torunianie udają się do Nowego Targu, na starcie z tamtejszym Tauron Podhalem.
Komentarze