Joe Thornton przechodzi na emeryturę [WIDEO]

Legendarny zawodnik Joe Thornton powiesił łyżwy na kołku po 24 sezonach gry w NHL. Pomimo tak długiej kariery nie udało mu się zdobyć Pucharu Stanleya.

44-letni środkowy poinformował o swojej decyzji za pomocą mediów społecznościowych.

– Sporo ludzi zadaje mi to pytanie, więc coś już chyba przedostało się do opinii publicznej. Nie pozostaje mi zatem nic innego jak tylko oficjalnie potwierdzić, że owszem, kończę moją przygodę z NHL – powiedział Kanadyjczyk.

Thornton ostatni raz wyjechał na lód w sezonie 2021/22, kiedy to zdobył pięć bramek i zanotował pięć asyst. Wystąpił wówczas w 34 meczach, w barwach Florida Panthers.

– Myślałem, że już się wszyscy domyśliliście, co się stało, ale okazuje się, że jednak muszę to powiedzieć głośno i wyraźnie: kończę z hokejem – dodał były już zawodnik, który w swojej karierze zdobył niezliczone ilości medali, pucharów i wyróżnień, m.in. złoty medal olimpijski, złoto mistrzostw świata, Puchar Spenglera, czy wystąpił w licznych Meczach Gwiazd NHL.

– Nie wiem jeszcze co teraz będę robił w życiu – mówił Thornton w 2022 roku, gdy Pantery zostały wyeliminowane przez Tampę w drugiej rundzie finałów Konferencji Wschodniej. – Niczego nie mam zaplanowanego, będę musiał porozmawiać z rodziną, zastanowić się co teraz. Zobaczymy.

Mierzący prawie dwa metry wzrostu środkowy rozpoczął grę w NHL w 1997 roku, gdy – jako numer jeden draftu – trafił do Boston Bruins. W trakcie swojej kariery reprezentował też barwy Toronto Maple Leafs, San Jose Sharks. Na swoim koncie zgromadził 1714 meczów fazy zasadniczej i 1539 punktów (za 430 bramek i 1109 asyst). W fazie play-off, „Jumbo Joe” wyjechał na lód 187 razy.

[YT=uJVB7wx93HI]

– Uważam, że złożyło się wszystko bardzo dobrze – zaznaczył David Quinn, szkoleniowiec San Jose Sharks. – To wyjątkowy gość, ma niesamowite serce. Trenowałem go przez wiele lat, wszyscy wiemy co jego nazwisko znaczy dla Rekinów i jak ważny był w jego życiu hokej.

Thornton zdobył Puchar Harta dla najlepszego zawodnika NHL i Puchar imienia Arta Rossa dla najlepszego strzelca (sezon 2005/06).

– Myślę, że mam niezwykły przywilej uprawiać zawodowo ten sport tak długo, jestem wdzięczny za każdy kolejny sezon na lodzie. Staram się żyć tym, co dzieje się tu i teraz. Zobaczymy, co przyniesie przyszłość – mówił Kanadyjczyk.