Jeziorski: Wygraliśmy zasłużenie
GKS Tychy pokonał na wyjeździe Re-Plast Unię Oświęcim 5:2. Jednym z architektów tego zwycięstwa był Bartłomiej Jeziorski, który zdobył dwie bramki, w tym tę zwycięską.
Tyszanie w przekroju całego meczu okazali się zespołem dojrzalszym i skuteczniejszym. Lepiej pracowali też pod bandami i wyłuskiwali więcej krążków.
– Grało nam się naprawdę dobrze, choć w ostatnim czasie każdy mecz przy Chemików 4 był z gatunku tych wyjątkowo trudnych – ocenił Bartłomiej Jeziorski, nawiązując zapewne do faktu, że tyszanie po raz ostatni wygrali w Oświęcimiu 16 października 2020. – Wygraliśmy zasłużenie.
Istotny wpływ na losy spotkania miała sytuacja z 7. minuty. Wówczas Andrij Denyskin został odesłany przez sędziów do szatni za faul na właśnie Jeziorskim, którego trafił kijem w okolice pachwiny i krocza. Tak wyglądało to przynajmniej z perspektywy trybun.
– Rywal dźgnął mnie patką w to szczególne miejsce – wyjaśnił "Jezior", który w tej sytuacji zarobił też dwuminutowe wykluczenie. Po jego zakończeniu pojawił się na tafli podczas rozgrywania przewagi i otworzył wynik spotkania. Później zdobył też gola na 3:1 i to trafienie finalnie okazało się tym zwycięskim.
– Cieszę się, że swoimi trafieniami pomogłem zespołowi. Wydaje mi się, że kluczowa była jednak bramka Romana Szurca na 4:2. Na mojego gola oświęcimianie szybko odpowiedzieli, a Romek zdobył gola do szatni, który zawsze podcina skrzydła – dodał.
Dla tyszan było to szóste zwycięstwo z rzędu, które znacznie przybliżyło ich do awansu do Turnieju Finałowego Pucharu Polski.
– Była passa pięciu porażek z rzędu, teraz mamy na swoim koncie sześć zwycięstw. Nic tylko się cieszyć, bo naszym najbliższym celem jest awans do Pucharu Polski – podkreślił 24-letni skrzydłowy.
Tymczasem dziś trójkolorowi staną przed szansą odniesienia siódmego zwycięstwa z rzędu. Na własnym lodzie zmierzą się z JKH GKS-em Jastrzębie (17:00).
– Mecze z JKH zawsze są bardzo twarde i zacięte. Jastrzębianie dobrze radzą sobie w defensywie, grają agresywnie i dobrze stosują forechecking. Musimy zagrać bardzo uważnie, ale liczymy, że na własnym lodzie sięgniemy po kolejne zwycięstwo – zakończył wychowanek tyskiego klubu.
Komentarze