Hokejowa Liga Mistrzów: Fatalne przewagi. GKS Tychy pokonany w Sztokholmie
GKS Tychy przegrał w Sztokholmie ze słabo dziś dysponowanym zespołem Djurgården w czwartej kolejce Hokejowej Ligi Mistrzów. Mistrzowie Polski w drugiej tercji nie wykorzystali aż 8 minut gry w przewagach.
W bramce GKS-u Tychy stanął dziś John Murray, który w trakcie piątkowego meczu z Adlerem Mannheim zmienił Kamila Lewartowskiego. Po drugiej stronie tafli, w przeciwieństwie do spotkania GKS - Djurgården w Tychach stał nominalny numer 1 w bramce wicemistrzów Szwecji, pozyskany w przerwie letniej Niklas Svedberg, który wyleczył uraz i zadebiutował w nowym klubie w piątek przeciwko Vienna Capitals.
A gospodarze pozwalali dziś polskiej drużynie na znacznie więcej niż w meczu w Tychach. Występujący w Djurgården jeszcze w ubiegłym sezonie Dick Axelsson, który obecnie jest ekspertem telewizyjnym mówił w przerwie meczu, że jego byli koledzy wyglądają na wyczerpanych treningami w ostatniej fazie przygotowań do sezonu ligowego. Najwyraźniej jednak jego były trener Robert Ohlsson wyżej stawiał wymagania swoim podopiecznym. Wściekły na graczy poprosił o czas i zrugał zespół. - Kiedy zaczniemy wrzucać krążek i grać jak drużyna? Kiedy? To jest ostatni mecz u siebie w Lidze Mistrzów i mamy 6 dni do startu ligi. Kiedy zaczniemy robić to, co mamy ustalone? Zróbcie to wreszcie! - krzyczał szkoleniowiec, znany w swojej ojczyźnie z podobnych wystąpień na "czasach" w przeszłości.
Jego zespół grał słabo, ale dostał pomoc od zawodników GKS-u Tychy. Najpierw Michael Szmatula otrzymał karę, a później gola rywalom sprezentował Alex Szczechura. W ostatnich sekundach drugiej tercji wyprowadzając krążek zagrał we własnej części tafli prosto do Alsinga, a ten na sekundę przed końcem tej odsłony pokonał Murraya.
Przy wyniku 0:2 mistrzom Polski trudno było gonić wynik, a do tego Niclas Bergfors nieco ponad półtorej minuty później trafił do ich bramki, ale została ona wcześniej przesunięta, więc gol nie został uznany. W kolejnych minutach krążek już do siatki nie wpadał. Na 102 sekundy przed końcem spotkania Murray został wycofany z bramki. GKS-owi nie udało się jednak w obu wyjazdowych meczach w Mannheim i Sztokholmie zdobyć choć jednego gola. Ekipa Ohlssona przy pustej bramce mistrzów Polski miała trzy dobre okazje na trzecie trafienie, ale za każdym razem zawodnicy mistrza Polski blokowali strzały i ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 2:0.
GKS Tychy bardzo dobrze dziś zresztą prezentował się w elemencie blokowania strzałów. Drużyna Djurgården wyprowadziła aż 72 próby uderzeń na bramkę, ale w jej światło poleciało tylko 29. Tyszanie zablokowali 17, a 26 było niecelnych. "Trójkolorowi" w światło bramki trafili 16-krotnie.
Dzisiejsza porażka oficjalnie oznacza, że GKS Tychy nie ma już szans na wyjście z grupy F. Tyszanie mają jeszcze przed sobą za miesiąc dwa mecze z Vienna Capitals. 8 października podejmą mistrzów Austrii na Stadionie Zimowym, a dokładnie tydzień później zagrają ze "Stołecznymi" w Wiedniu. Z kolei zespół Djurgården wygrywając dziś jeszcze oficjalnie nie zapewnił sobie awansu do 1/8 finału Hokejowej Ligi Mistrzów, ale potrzebuje do tego jednego punktu w październikowych meczach z pewnym kwalifikacji Adlerem Mannheim.
Djurgården Sztokholm - GKS Tychy 2:0 (0:0, 1:0, 1:0)
Strzały:
Minuty kar:
Widzów:
Djurgården: Trener:
GKS: Murray - Novajovský, Jeronau, Mroczkowski, Szmatula, Jefimienko - Bryk, Kotlorz, Witecki, Galant, Bagiński - Ciura, Pociecha, Szczechura, Cichy, Klimienko - Akimoto, Kolarz, Kogut, Komorski, Jeziorski. Trener: Andrej Husau.
Trenerzy po meczu:
Andrej Husau (GKS): Rozegraliśmy dziś całkiem dobre spotkanie, chłopcy walczyli od pierwszej do ostatniej minuty. Jestem naprawdę zadowolony. Przeciwnik wykorzystał swoje okazje i strzelił nam gola w ostatniej sekundzie drugiej tercji. My mieliśmy swoje gry w przewagach 5 na 4, 5 na 3 przez półtorej minuty. Praktycznie całą drugą tercję graliśmy w przewadze, ale słabo pracowaliśmy na bramkarzu i nie potrafiliśmy tego wykorzystać. Niestety, jeśli nie strzela się w podwójnej przewadze, a w ogóle jeśli nie strzela się goli, to trudno liczyć na coś więcej. Mogę jednak być zadowolony z zaangażowania drużyny. My się cały czas uczymy od takich drużyn jak Djurgården czy Adler Mannheim i nie patrzymy na to, że jesteśmy ostatni w tabeli, wyniki nie były dla nas najważniejsze. Chłopcy uczą się jako zawodnicy, a ja się uczę jako trener.
Robert Ohlsson (Djurgården): Cieszę się, że wygraliśmy. Bardzo jestem zadowolony z tego, że w drugiej tercji potrafiliśmy się bronić w grze 3 na 5 i na pewno bardzo nam pomogło to, że strzeliliśmy gola w samej końcówce drugiej tercji. Ale oczywiście cały czas mamy dużo do poprawy, bo wiele rzeczy nie funkcjonowało właściwie. Mamy teraz start ligi, a w październiku jeszcze dwa mecze z Adlerem Mannheim w grupie. A jeśli chodzi o moje zachowanie na czasie? Lubię być szczery i musiałem być szczery z drużyną.
Jako pierwszy z grupy F wyszedł Adler Mannheim. Mistrzowie Niemiec dziś przypieczętowali swój awans wygrywając pewnie przed własną publicznością z Vienna Capitals 4:0. W obu rozegranych w ten weekend meczach nie stracili więc gola, bo w piątek pokonali GKS Tychy 5:0. Co więcej, zagrali dziś niemal równie skutecznie jak z tyszanami w obronie przed strzałami rywali. Mistrzom Polski pozwolili tylko na 9 celnych uderzeń, a wicemistrzom Austrii na 10. "Czyste konto" tym razem zachował Dennis Endras. Po golu i asyście zaliczyli dziś Marcel Goc i Matthias Plachta, a przy obu tych trafieniach asystował partnerujący im w pierwszym ataku David Wolf. Poza tym gole strzelali Ben Smith i Brent Raedeke. W końcówce spotkania za brutalny atak na głowę rywala karę meczu otrzymał gracz Capitals Brenden Kichton. Dzisiejszy mecz obejrzało 8 051 widzów. To najlepszy wynik w tej edycji Hokejowej Ligi Mistrzów. Poprzedni najlepszy kibice w Mannheim ustanowili w piątek podczas meczu z GKS-em. Adler nigdy jeszcze nie przebrnął żadnej rundy fazy pucharowej HLM.
Adler Mannheim - Vienna Capitals 4:0 (1:0, 1:0, 2:0)
1:0 Smith - Huhtala - Stützle 03:45
2:0 Raedeke - Lampl - Krämmer 22:52
3:0 Goc - Plachta - Wolf 43:32
4:0 Plachta - Goc - Wolf58:45
Strzały: 32-10.
Minuty kar: 8-22.
Widzów: 8 051.
WYNIKI WSZYSTKICH NIEDZIELNYCH MECZÓW:
TABELE GRUP HOKEJOWEJ LIGI MISTRZÓW
Komentarze