Gotowi na wszystko! Niespodziewany ćwierćfinał [ZAPOWIEDŹ]
Zarówno GKS Tychy, jak i PZU Podhale Nowy Targ miały swoje problemy w trakcie sezonu zasadniczego. Po zaskakującym wyborze rywala przez Re-Plast Unię Oświęcim, obie ekipy stają w szranki w pojedynku ćwierćfinałowym, w którym będą chciały pozbawić oponentów marzeń o tytule. Tyszanie wydają się być faworytem, ale „Szarotki” na pewno nie złożą broni i będą chciały przebojem wedrzeć się do kolejnej fazy play-off.
Poprawić wynik sprzed roku
Rozpoczynająca się właśnie faza play-off dla GKS-u Tychy jest szansą, aby wicemistrzowie Polski sięgnęli jeszcze wyżej niż w zeszłym sezonie. W tym sezonie mogą już pochwalić się zdobyciem dwóch trofeów: Pucharu i Superpucharu Polski.
Tyszanie w przeciwieństwie do swoich rywali polegają na fundamencie zbudowanym już w minionych latach, zasilonych bardzo głośnymi nazwiskami. Podopieczni Pekki Tirkkonena mieli w tym sezonie świetne spotkania, ale w momentach absencji swoich filarów zdarzało im się zawodzić. To z kolei spowodowało, że zabrakło im kilku punktów do drugiej lokaty i lepszego usytuowania przed fazą play-off.
Zawodnicy z Nowego Targu z kolei znacząco poprawili swój wynik z zeszłego roku, kiedy to nie zakwalifikowali się oni do decydującej fazy sezonu. PZU Podhale Nowy Targ poprzez rozmaite problemy zajęło ostatnie miejsce w tabeli i nikt w Nowym Targu nie chce wracać wspomnieniami do tych chwil. W tym sezonie nowotarżanie po gruntownej przebudowie zespołu i powrocie wychowanków uplasowali się na siódmej pozycji. Zespół jest zgoła odmienny niż podczas kampanii w 2023 roku. Skład zasiliło wielu solidnych zawodników, co pozwalało „Szarotkom” na skuteczną rywalizację z każdym.
Nie zabrakło problemów
GKS Tychy grał w tym sezonie równo, ale znów czegoś zabrakło, by po sezonie zasadniczym rozsiąść się wygodnie na najwyższych miejscach tabeli. Najwięcej tyskim zawodnikom brakowało, gdy z różnych powodów z ich składu znikali podstawowi zawodnicy, a nawet zawodnik. Wydaje się, że to właśnie w okresie kontuzji największej gwiazdy drużyny z „piwnego miasta” - Alana Łyszczarczyka, tyszanie stracili rozpęd i przegrali wyścig o drugą pozycję z drużyną Re-Plast Unii Oświęcim
Z kolei nowotarżanie również w pewnym momencie wytracili swój rytm. Powody były znacznie odmiennie i wszyscy kibice z Podhala zdawali się być bardzo zniesmaczeni, musząc oglądać jak ich ukochany klub znów pogrąża się w marazmie finansowym. Efektem kolejnych problemów finansowych i organizacyjnych Podhala był protest zawodników, którzy opóźnili swój wyjazd na spotkanie w Katowicach, a chwilę później efekt łańcuchowy zakończył się dymisją prezes Natalii Charyasz. Po tych wydarzeniach, drużyna z Nowego Targu obniżyła nieco loty i finalnie uplasowała się na siódmym miejscu.
W sezonie zasadniczym 4:1
Ekipy GKS-u Tychy i PZU Podhala Nowy Targ spotkały się ze sobą w tym sezonie pięciokrotnie i rezultatem tych starć jest bilans, iście z fazy play-off. Tyszanie czterokrotnie rozprawili się z nowotarżanami, notując przy tym jedną porażkę na wyjeździe.
Ta statystyka wskazuje nam, w kim należy upatrywać faworyta tej ćwierćfinałowej batalii. Bilans bramkowy nie zmienia tego poglądu i wynosi 22:12 dla zawodników z „piwnego miasta”. Trzeba przy tym zauważyć, że zazwyczaj w starciach tych drużyn pada dużo bramek, a ich średnia na mecz jest bliska siedmiu bramek na spotkanie, co pokazuje, że odpowiednie zabezpieczenie tyłów może mieć kluczowy charakter w tej rywalizacji.
Spotkania na wyjeździe przechylą szalę?
Godnym odnotowania jest fakt, skąd wynika różnica punktowa obu zespołów. Są to spotkania rozgrywane w delegacji. W tym aspekcie tyszanie znajdują się na trzecim stopniu podium w TAURON Hokej Lidze, dodając do tego solidną dyspozycję na własnym lodzie mamy zespół kompletny.
Zawodnicy z Nowego Targu punktowali głównie przed własną publiką, a w tabeli spotkań wyjazdowych plasują się na ósmym miejscu, wyprzedzając tylko o cztery punkty jedynie Marmę Ciarko STS Sanok, czyli czerwoną latarnie tego sezonu. Taka dyspozycja poza domowym lodem nie może napawać optymizmem kibiców nowotarskiego zespołu przed startem ćwierćfinału.
Mocne indywidualności kluczem do sukcesu?
W obu ekipach nie brakuje mocnych indywidualności, które mogą ułatwić drogę do zwycięstwa. Pekka Tirkkonen w ostatnim meczu przed fazą play-off dał odpocząć swoim pierwszym wyborom. W spotkaniu w Sosnowcu zabrakło między innymi Filipa Komorskiego, Alana Łyszczarczyka czy Bartosza Ciury. Mając takich reprezentantów Polski w swoich szeregach zawsze musisz mierzyć wysoko. Dodatkowo tonę doświadczenia i waleczności wnosić będą zawodnicy jak Christian Mroczkowski czy Radosław Galant.
– Play-offy to zupełnie inna gra. Nie ma znaczenia z kim gramy. Każdy ma szansę wygrać, musimy walczyć do końca i nie odpuszczać – przyznał z pokorą Christian Mroczkowski po ostatnim meczu sezonu zasadniczego w Sosnowcu.
Nie gorzej kadrowo wygląda zespół PZU Podhala Nowy Targ. W szeregach “szarotek” nie zabraknie klasowych zawodników, którzy w pojedynkę mogą odmienić losy rywalizacji. Patryk Wronka, Damian Kapica, czy duet Michael Cichy-Alexander Szczechura to z całą pewnością zawodnicy należący do tej kategorii.
– Nie mieliśmy w szatni rywala, z którym szczególnie chcieliśmy grać. Nie da się ukryć, że w tej rywalizacji faworytem są tyszanie, ale w play-off wszystko zaczyna się od nowa i nie ma znaczenia to, co było dwa tygodnie czy dwa miesiące temu. Wierzę w naszą drużynę i wiem, że lód wszystko zweryfikuje. Spodziewamy się twardej rywalizacji – stwierdził Patryk Wronka, po zwycięstwie w klasyfikacji kanadyjskiej sezonu zasadniczego.
Ciekawostki
* W swoich czterdziestu spotkaniach, ekipa z Tych straciła zaledwie 92 bramki, co czyni tyską defensywę najsolidniejszą w lidze. Z całą pewnością będzie to jeden z kluczowych aspektów tej rywalizacji.
* Nowotarżanie mają najwyższy procent skuteczności strzałów w lidze - 11,1% (ex aequo z Unią Oświęcim). Zawodnicy z „piwnego miasta” potrzebują więcej strzałów do zdobycia bramki ich wskaźnik wynosi niecałe 9%.
* Po raz ostatni oba zespoły zmierzyły się ze sobą w fazie play-off w sezonie 2018/19. W półfinale górą byli wtedy tyszanie, którzy po siedmiomeczowym maratonie pokonali TatrySki Podhale Nowy Targ, by później świętować mistrzostwo Polski.
* GKS Tychy na tytuł czeka już 5 lat, a nowotarżanie ostatni tytuł świętowali 14 lat temu. Obie ekipy chcą, jak najszybciej wyzerować te liczniki.
* Aktualnie w nowotarskim zespole gra tercet zawodników, którzy w przeszłości z powodzeniem występowali w tyskiej ekipie. Mowa oczywiście o Patryce Wronce, Michaelu Cichym i Alexie Szczechurze.
Na nich warto zwrócić uwagę:
GKS Tychy
* Tomáš Fučík
– Drugi raz z rzędu został najlepszym bramkarzem sezonu regularnego według statystyk. Czech bronił ze skutecznością oscylującą w granicach 93,1 procent i mógł pochwalić się średnią wpuszczonych bramek na poziomie 2,13. 29-letni Czech, starający się o polski paszport, jako jedyny w całej stawce przekroczył barierę 93 procent.
* Filip Komorski
– Nie sposób nie wyróżnić w tym zestawieniu kapitana tyskiej drużyny. Reprezentant Polski jest niewątpliwą opoką tyszan. W ważnych momentach potrafi wskoczyć na jeszcze wyższy poziom. Potrafi zdobywać ważne bramki, a w tym sezonie dobił do bariery 20 trafień. Ma za sobą udany sezon, bo w 34 spotkaniach zaksięgował 32 punkty.
* Alan Łyszczarczyk
– Dołączył do GKS-u Tychy i od początku stał się czołowym zawodnikiem tej drużyny. Alan to jeden z najbardziej kreatywnych i kompletnych hokeistów występujących w naszej ekstralidze. Liczby świadczą o tym najlepiej. 26-latek w 29 meczach strzelił 11 bramek i zanotował 34 asysty. Daje mu to średnią 1,55 punktu na mecz, czyli najwyższą spośród wszystkich zawodników.
PZU Podhale Nowy Targ
* Patryk Wronka
– Tego jegomościa nie trzeba chyba przedstawiać żadnemu kibicowi hokeja w Polsce. Popularny “Wronczes” ma za sobą bardzo udany sezon, zakończony zwycięstwem w klasyfikacji kanadyjskiej Tauron Hokej Ligi. Nowotarżanin do 19 bramek dorzucił 37 asyst i z 56 punktami w cuglach wygrał tą statystykę.
* Damian Kapica
– Nie miał w tym sezonie szczęścia ze zdrowiem. Problemy z kontuzjami sprawiły, że 32-latek zagrał zaledwie w 18 spotkaniach, notując w nich solidne 19 punktów. Nie jest jeszcze pewne, kiedy dokładnie wróci do gry. Jeśłi zagra, to będzie na pewno bardzo istotnym elementem nowotarskiej układanki.
* Dmitrij Załamaj
– Od początku sezonu ten 30-letni Białorusin świetnie wpasował się do zespołu „Szarotek”. Dobre warunki fizyczne pozwalają mu na efektywną grę zarówno w destrukcji, jak i ofensywie. Jest bardzo ważnym punktem, jeśli chodzi o nowotarskie gry w liczebnej przewadze. Załamaj może pochwalić się 27 punktami zdobytymi w tym sezonie. Złożyło się na 7 bramek i 20 asyst
2023/24 - Ekstraliga: Play-off
Ostatnie mecze
2024-04-14 | ||||
---|---|---|---|---|
2024-04-14 20:30 | GKS Katowice GKS Katowice | - | Re-Plast Unia Oświęcim Unia |
0:1
d.
(0:0, 0:0, 0:0, d. 0:1)
Stan rywalizacji: 4:3 dla Unii |
Komentarze