Fučík: Jestem już w pełni sił
Tomáš Fučík w starciu z GKS-em Katowice obronił wszystkie 26 strzałów na swoją bramkę i drugi raz w tym sezonie utrzymał czyste konto. Był to dla niego pierwszy mecz po tygodniowej przerwie spowodowanej chorobą.
HOKEJ.NET: - Wygraliście 1:0 z GKS-em Katowice. Jak możesz podsumować to spotkanie?
- Uważam, że nie było to nic pięknego dla kibiców. Wiedzieliśmy, że musimy zagrać bardzo dobrze taktycznie i to się udało. Mamy dużo absencji w zespole i musimy teraz grać bardziej efektywniej, niż efektowniej. Grając na trzy formacje, udało nam się zwyciężyć i jesteśmy bardzo z tego zadowoleni.
Było to trzecie spotkanie z GKS-em w tym sezonie i znów padła tylko jedna bramka. Z czego wynika to, że te mecze pomiędzy wami nie obfitują w gole?
- Zarówno my, jak i Katowice to drużyny grające bardzo zdyscyplinowany hokej i zależy im na taktycznym podejściu do meczu. W tych starciach decyduje, kto zdoła utrzymać tę taktykę do samego końca. Katowice zagrały dzisiaj bardzo dobrze, ale my mieliśmy troszkę więcej szczęścia, wpadła ta bramka i udało się zwyciężyć.
Drugi raz w tym sezonie udało Ci się utrzymać czyste konto do końca spotkania i znów było to przeciwko drużynie z Katowic. Jak się z tym czujesz?
- Jest to coś fajnego, zwłaszcza dla bramkarza. Można powiedzieć, że jest to taki ekstra dodatek do wygranego meczu. Z drugiej strony wiem, jak cienka jest granica pomiędzy tym, że się uda, a tym że nie. Nie jestem już takim młodym bramkarzem i mam więcej pokory, nie podpalam się tym, aż tak, ale cieszy to czyste konto.
Kolejny raz musieliście radzić sobie w osłabionym składzie. Czy czuć już to zmęczenie i wyczekujecie upragnionej, świątecznej przerwy?
- Ja miałem to szczęście, że Mateusz Studziński mógł mnie zastąpić, jak byłem chory, udało mu się to super. Dzięki temu mogłem zostać tydzień w domu i porządnie się wykurować. Ja czuję się już dobrze, jestem w pełni sił. Odnośnie innych chłopaków to nie wiem. Mamy ciężką sytuację, ale pokazaliśmy, że mimo to, walczymy do końca.
Czasu na odpoczynek nie ma za dużo, bo już w niedzielę podejmujecie Podhale Nowy Targ. To jedyna drużyna, z którą nie wygraliście jeszcze w tym sezonie. Czy teraz jesteście w stanie to zrobić?
- Jest taki pewien paradoks. Katowice nam "leżą", a z Nowym Targiem toczymy ciężkie boje, ale nie możemy ich pokonać. Podhale to bardzo dobra drużyna, ma świetnych napastników, grają ofensywny hokej. Do każdego meczu wychodzimy nastawieni na walkę o 3 punkty. Chyba nie ma zawodnika, który by wychodził na taflę z nastawieniem, że przegra. Ufam, że uda nam się urwać im jakieś punkty i przełamiemy złą passę.
Rozmawiał: Mikołaj Pachniewski
Komentarze