Fraszko: Chcieliśmy zmazać plamę na honorze
Trzy bramki Bartosza Fraszki walnie przyczyniły się do zwycięstwa nad Re-Plast Unią Oświęcim 5:0. Dzięki tej wygranej GKS Katowice wyrównał stan ćwierćfinałowej rywalizacji na 1:1.
Wielu kibiców zastanawiało się, jak to możliwe, że katowiczanie, słynący z najlepszej defensywy w lidze, najpierw wysoko przegrali ostatni mecz sezonu zasadniczego z Comarch Cracovią (1:10), a później – w pierwszym starciu fazy play-off – okazali się słabsi od Re-Plast Unii Oświęcim (0:8).
– Spotkanie z Cracovią oraz pierwszy mecz ćwierćfinału to był wstyd. Ciężko cokolwiek powiedzieć pozytywnego o tych spotkaniach – szczerze przyznałBartosz Fraszko.
GieKSa w drugim starciu ćwierćfinału play-off pokonał oświęcimską Unię aż 5:0. Po pierwszej odsłonie gospodarze prowadzili 1:0, ale w trzeciej tercji wypunktowali rywala. Spory w tym udział miał też Fraszko, który w ciągu ośmiu minut skompletował hat tricka.
– Chcieliśmy przede wszystkim zmazać plamę na honorze i przeprosić kibiców za te dwa ostatnie spotkania. Myślę, że w pewnym stopniu nam się to udało. Podnieśliśmy się, choć nie było łatwo. Powiedzieliśmy sobie, że nie możemy faulować i tego się trzymaliśmy. Sędziowie też stanęli dziś na wysokości zadania i pozwolili nam pograć – stwierdził skrzydłowy GieKSy.
Teraz rywalizacja przenosi się do Oświęcimia. Mecze w grodzie nad Sołą odbędą się w niedzielę (17:00) i w poniedziałek (18:00).
– Zapominamy o tym co było i przygotowujemy się do dwóch spotkań w Oświęcimiu. Chcemy wygrać oba mecze – podkreślił napastnik GKS-u Katowice.
Komentarze