Dwie bramki Polodny dały zwycięstwo z Cracovią. Lotos lepszy po rzutach karnych
Lotos PKH Gdańsk pokonał Comarch Cracovię 2:1. Do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była seria rzutów karnych. Decydujący najazd wykorzystał Petr Polodna.
Hokeiści Comarch Cracovii przyjechali do Gdańska bez zawieszonego Miroslava Kopřivy, który pauzje 3 mecze po ataku głową na Artioma Sadrietdniowa w meczu z KH Energą Toruń.
Był to pierwszy mecz po 10-dniowej przerwie reprezentacyjnej i dało się to odczuć. Oba zespoły niemrawo rozpoczęły spotkanie. Sporo było niedokładności i straconych krążków. Bliżej trafienia do siatki byli jednak gospodarze, którzy próbowali wykorzystać niepewne interwencje Roberta Kowalówki. To się jednak w pierwszej odsłonie nie udało.
Na pierwszą bramkę kibice czekali aż do 24. minuty. Gospodarze grali w przewadze, po faulu Filipa Drzewieckiego, z niebieskiej huknął Tiesliukieiwcz, a przed bramką krążek trącił Petr Polodna i zaskoczył Roberta Kowalówkę.
Goście próbowali od razu odpowiedzieć, a gdańszczanie jakby zadowoleni jednobramkowym prowadzeniem, oddali Cracovii inicjatywę. Doskonałe szanse mieli Brynkus i Mikula, ale dopiero strzał Guli znalazł drogę do bramki strzeżonej przez Tomáša Fučíka. Czeski defensor będąc niepilnowanym, "wypalił" w samo okienko i nie dał szans bramkarzowi Lotosu.
Podopieczni Marka Ziętary wyszli rozkojarzeni na trzecią tercję i od razu skarcić mógł ich Aleš Ježek, który był sam przed Fučíkiem, ale nie dał się pokonać. Ambicji i woli walki nie można było odmówić żadnej z ekip. Bandy co chwilę trzeszczały, a gra obfitowała w wiele ostrych, ale przepisowych starć.
Najlepszą okazję do zmiany rezultatu miał Filip Drzewiecki, ale napastnik Cracovii tylko "ostemplował" słupek gdańskiej bramki. W ostatnich minutach gra się ożywiła, ale mimo dość szalonej końcówki wynik się nie zmienił i potrzebna była dogrywka. W niej do lepszych okazji doszli krakowianie, ale Fučík nie dał się zaskoczyć po strzałach Mikuli, Kapicy i Jáchyma. W rzutach karnych lepsi okazali się gospodarze, którzy wykorzystali trzy z sześciu najazdów, przy dwóch trafieniach Cracovii.
Wygrana pozwoliła Lotosowi na awans z 6 na 5 lokatę w tabeli. Gdańszczanie tracą 2 "oczka" do GKS-u Katowice, z którym zmierzą się już w piątek. Będzie to o tyle istotny bój, że oba zespoły wciąż mają walczą o awans do turnieju finałowego Pucharu Polski. Cracovia zaś w piątek rozpocznie zmagania w Pucharze Kontynentalnym, który odbędzie się na krakowskim lodowisku.
Dwugłos trenerski:
Rudolf Roháček, Comarch Cracovia: Zagraliśmy bardzo dobrze w pierwszej i trzeciej tercji. Więcej czasu graliśmy w tercji przeciwnika, tworzyliśmy składne akcje, a także trafiliśmy w słupek pod koniec meczu. Niestety zabrakło bramek, a jak się nie strzela, to się nie wygrywa. To jest nasz problem, nad którym pracujemy. Nie potrafimy wykorzystać klarownych sytuacji. Cieszę się, że zabieramy stąd punkt.
Marek Ziętara, Lotos PKH: Było widać, że jest to mecz po 10-dniowej przerwie reprezentacyjnej. Dużo strat krążka i chaotycznych momentów. Pierwsza tercja w naszym wykonaniu dobra, w drugiej zaliczyliśmy przestój, a goście nas przycisnęli i zagrali bardziej agresywnie. W trzeciej oba zespoły miały swoje momenty i czułem, że ten kto strzeli, to wygra. O wyniku musiały jednak przesądzić rzuty karne i cieszę się, że udało się wygrać i zdobyć dwa punkty. Nie jest sztuką ładnie grać i przegrać, a wygrać mimo brzydszej gry. Wygrana w takich okolicznościach na pewno pozytywnie wpłynie na morale przed kolejnymi spotkaniami.
Lotos PKH Gdańsk - Comarch Cracovia 2:1 po rzutach karnych (0:0, 1:1, 0:0, d. 0:0, k. 3:2)
1:0 - Petr Polodna - Konstantin Tiesliukiewicz, Josef Vitek (23:42, 5/4)
1:1 - Jiří Gula - Damian Kapica (33:26)
2:1 - Petr Polodna (65:00, decydujący rzut karny)
Sędziowali: Przemysław Gabryszak, Włodzimierz Marczuk (główni) - Daniel Lipiński, Sebastian Machel (liniowi)
Strzały: 26 - 27.
Minuty karne: 2 - 4.
Widzów: 1200.
Lotos: Fučík - Bilčík, Havlík (2); Steber, Polodna, Vitek - Tieslukiewicz, Krasowskij; Jełakow, Rożkow, Gołowin - Pastryk, Lehmann; Danielyk, Pesta, Marzec - Naróg, Szurowski; Stasiewicz, Mocarski, Smal.
Cracovia: Kowalówka - Jáchym, Musioł; Mikula, Ježek, Drzewiecki (2) - Kruczek, Bychawski; Bepierszcz, Vachovec, Kapica - Rompkowski, Gula; Tvrdoň (2), Domogała, Brynkus - Dąbkowski, Gajor; Kamiński, Bryniczka, Bezwiński.
Komentarze