Historia zatoczyła koło. Cudowny gol nastolatka (WIDEO)
Gola strzelonego w taki sposób za Oceanem nazywają "Michigan". Tym razem jednak cudownym zagraniem popisał się nastolatek z Minnesoty, co w kontekście historii takich goli wygląda na wielki rewanż.
17-letni Amerykanin Aaron Huglen tej nocy w półfinale rozgrywanego w Kanadzie Pucharu Hlinki i Gretzky'ego przeciwko gospodarzom popisał się fantastycznym strzałem zza bramki. Młody gracz położył sobie krążek na łopatce kija i umieścił go w siatce obok kompletnie zaskoczonego bramkarza reprezentacji Kanady Nolana Maiera.
Huglen oczywiście tego zagrania nie wymyślił. Strzelało w ten sposób wcześniej już wielu graczy, a bodaj najsłynniejszego takiego gola, rodem bardziej z lacrosse niż hokeja, zdobył w półfinale Mistrzostw Świata w 2011 roku przeciwko Rosji Fin Mikael Granlund.
Za człowieka, który spopularyzował takie zagranie uchodzi jednak Mike Legg. To co prawda Kanadyjczyk, ale właśnie dzięki niemu za Oceanem nadano takiemu strzałowi amerykańską nazwę "Michigan". Legg w 1996 roku strzelił bowiem w ten sposób gola dla ekipy Uniwersytetu Michigan w meczu ligi NCAA z Uniwersytetem Minnesota. To jednak także nie on go wymyślił. Kanadyjczyk nauczył się tego od Billa Armstronga, który kiedyś rozegrał jeden mecz w NHL w barwach Philadelphia Flyers. Armstrong miał długą karierę w niższych ligach za Oceanem, a że podobnie jak Legg urodził się w mieście London w prowincji Ontario, to czasem poza sezonem spotykali się w meczach towarzyskich.
- Pewnego dnia trenowałem nawet bez bramkarza i stojąc za bramką podniosłem krążek na kiju, po czym włożyłem go do bramki. Pomyślałem: "Jezu, to jest coś, czego mógłbym spróbować w meczu" - opowiadał kiedyś Armstrong w wywiadzie dla ESPN. Legg wspomina: - Zobaczyłem to u Billa pierwszy raz w 1993 roku, gdy razem trenowaliśmy. Pomyślałem: "O mój boże, muszę to zobaczyć jeszcze raz."
Tak zaczęła się historia gola nazwanego później "Michigan", ale wracając do Huglena, to w pewnym sensie tej nocy zatoczyła koło. Legg strzelił bowiem swoją bramkę Uniwersytetowi Minnesoty, a Huglen za dwa lata... rozpocznie na tej uczelni studia i będzie grał w jej drużynie hokejowej. On sam urodził się w mieście Roseau właśnie w tym stanie.
Jego techniczny popis jednak ostatecznie na niewiele się zdał, bo choć po tym golu Amerykanie wyszli w półfinale na prowadzenie 2:1, to ostatecznie musieli w Edmonton uznać wyższość faworyzowanych Kanadyjczyków. Przegrali 5:6 po dogrywce i to gospodarze zagrają ze Szwecją w finale turnieju, który jest uważany za nieoficjalne Mistrzostwa Świata do lat 18.
Komentarze