Klub tłumaczy: PZHL się spóźnił w sprawie Łyszczarczyka
Generalny menedżer klubu Sudbury Wolves Barclay Branch przekonuje, że polska strona zbyt późno zwróciła się do Kanadyjczyków o zezwolenie na udział Alana Łyszczarczyka w Mistrzostwach Świata dywizji I grupy B do lat 20.
Skontaktowali się z nami dopiero ostatnio, a wcześniej nie było żadnych dyskusji na ten temat
Ta prośba przyszła do nas nagle, a polska strona oczekiwała, że zgodzimy się na udział Alana nie tylko w turnieju na czwartym poziomie rozgrywek , ale także w całym obozie przygotowawczym. To by oznaczało, że stracimy go na cały miesiąc, więc w takiej sytuacji udzielenie naszej zgody nie było możliwe
Polacy naprawdę oczekiwali od nas zbyt wiele, jeśli myśleli, że zgodzimy się na oddanie zawodnika na cały miesiąc, razem z obozem przygotowawczym Owszem, gdyby chodziło tylko o same mistrzostwa, to być może istniałaby taka możliwość, ale przede wszystkim musielibyśmy dostać taką informację nie teraz, a miesiąc czy dwa miesiące wcześniej. Wtedy mogłoby być inaczej i moglibyśmy na ten temat rozmawiać. Ale w tej sytuacji zostaliśmy zaskoczeni i nie mogliśmy się nawet przygotować na jego nieobecność
Alan gra w naszej drużynie naprawdę dobrze. A my nigdy nie blokowalibyśmy żadnemu naszemu zawodnikowi okazji, którą uznawalibyśmy za mogącą przynieść mu korzyści. Dlatego gdyby okoliczności tego powołania do reprezentacji były inne, to też patrzylibyśmy na tę sprawę inaczej
Komentarze