NHL: Trzecia tercja dała zwycięstwo Blues [WIDEO]
Znakomita trzecia tercja dała St. Louis Blues zwycięstwo nad Toronto Maple Leafs w najciekawiej zapowiadającym się sobotnim meczu NHL.
Po 40 minutach gry było 3:3, ale w trzeciej odsłonie goście z St. Louis strzelili 3 gole nie tracąc żadnego i zabrali ze sobą zwycięstwo 6:3. Rosjanin Pawieł Buczniewicz zaczął strzelanie w 3. minucie i zakończył w 57. trafieniem do pustej już bramki próbujących odrabiać straty rywali. Brandon Saad strzelił zwycięskiego gola, który był jego jubileuszowym, 200. w sezonach zasadniczych NHL. To jego pierwsza zwycięska bramka w tym sezonie, a 39. w karierze. Dla drużyny Blues strzelali także: Klim Kostin, Brayden Schenn i kapitan Ryan O'Reilly. Goście w dwóch pierwszych tercjach dwukrotnie prowadzili i pozwolili się dogonić, ale w trzeciej odsłonie już nie dali "Klonowym Liściom" szansy.
Buczniewicz dzięki swoim golom został najskuteczniejszym jak dotąd graczem Blues w tym sezonie ex aequo z rodakiem Władimirem Tarasienką, który tej nocy zagrać nie mógł z powodu lekkiej kontuzji. Jego koledzy poradzili sobie i wygrali 3. z ostatnich 4 meczów. Paradoksalnie przegrali ostatnio tylko z najsłabszymi w całej lidze Montréal Canadiens. W tabeli dywizji centralnej wrócili na 2. miejsce, mając teraz na koncie 64 punkty. To o 12 mniej od prowadzących zarówno w tej dywizji, jak i w całej lidze graczy Colorado Avalanche.
Dla Maple Leafs 2 gole strzelił tej nocy William Nylander, a raz trafił obrońca T.J. Brodie. Dobiegła końca seria 7 zwycięstw drużyny Sheldona Keefe'a u siebie. Nie zmieniła się za to jej pozycja w dywizji atlantyckiej. Kanadyjski zespół pozostaje w niej na 3. miejscu z 64 punktami.
Skrót meczu:
Mający najlepszy dorobek punktowy w NHL zespół Colorado Avalanche pokonał na wyjeździe jedną ze słabszych drużyn ligi Buffalo Sabres 5:3. "Szablom" nie pomógł nawet pierwszy w NHL hat trick ich czołowego strzelca Tage'a Thompsona, bo żaden z jego kolegów do siatki nie trafił. Dla "Lawiny" po bramce i asyście zaliczyli Nathan MacKinnon i Mikko Rantanen, Alex Newhook zdobył gola zwycięskiego, a trafili też J.T. Compher i Nazem Kadri. Compher w 2013 roku został przez Sabres wybrany w drafcie NHL, ale nigdy nie zagrał w tej drużynie. Po dwóch latach klub z Buffalo oddał prawa do niego Avalanche w dużej wymianie, której główną postacią był przychodzący do Buffalo z Denver Ryan O'Reilly. "Avs" wygrali 7. wyjazdowy mecz z rzędu. To druga najdłuższa taka seria w historii klubu. Znajdują się obecnie na czele tabeli całej NHL z dorobkiem 76 punktów. Sabres są przedostatni w tabeli dywizji atlantyckiej.
Trwa świetny start trenerskiej kariery w najlepszej lidze świata Jaya Woodcrofta. Edmonton Oilers wygrali jak dotąd wszystkie 5 meczów pod wodzą tego szkoleniowca. Wczoraj na wyjeździe pokonali 4:2 Winnipeg Jets. Connor McDavid zapracował na miano pierwszej gwiazdy spotkania zwycięskim golem i dwiema asystami, a bramki dla przyjezdnych zdobyli też: Zach Hyman, Kailer Yamamoto i Darnell Nurse, który ustalił wynik na 3 sekundy przed końcem, już po wycofaniu bramkarza rywali. Oilers z wyniku 3:0 dali się w trzeciej tercji dojść na odległość jednego gola tracąc bramki w przewadze i w osłabieniu, ale obronili zwycięstwo. Co ciekawe, McDavid 14 ostatnich zwycięskich goli w sezonach zasadniczych NHL strzelał drużynom z Kanady. W ubiegłych rozgrywkach mógł tylko im, bo kanadyjskie zespoły grały wyłącznie ze sobą, a w obecnym sezonie trafiał na wagę zwycięstwa przeciwko Jets, Calgary Flames i Vancouver Canucks. Oilers zajmują premiowane awansem do fazy play-off 3. miejsce w dywizji Pacyfiku. Jets są na 6. w dywizji centralnej.
Boston Bruins w Ottawie po dogrywce pokonali tamtejszych Senators 3:2. Zwycięskiego gola po raz 6. w tym sezonie strzelił David Pastrňák, którego zespół wcześniej dwukrotnie tracił prowadzenie. Na listę strzelców oprócz Czecha wpisali się w drużynie z Bostonu Jake DeBrusk, który trafił w efektowny sposób z powietrza i obrońca Brandon Carlo. Bruins zagrali po raz piąty bez zawieszonego za atak na bramkarza Pittsburgh Penguins Tristana Jarry'ego swojego najskuteczniejszego gracza Brada Marchanda. Marchand starał się o skrócenie swojego sześciomeczowego zawieszenia, ale komisarz NHL Gary Bettman jako organ odwoławczy podtrzymał decyzję Wydziału Bezpieczeństwa Zawodników i gwiazdor "Niedźwiedzi" będzie musiał pauzować jeszcze w jednym spotkaniu. Jego drużyna zajmuje w tej chwili 4. miejsce w dywizji atlantyckiej i dające prawo gry w fazie play-off 2. w klasyfikacji "dzikiej karty" w konferencji wschodniej. Senators w tej samej dywizji są na 6. miejscu.
Gol Jake'a DeBruska z powietrza:
Los Angeles Kings wygrali na wyjeździe z Arizona Coyotes dzięki świetnej trzeciej tercji. Po dwóch "Królowie" przegrywali 2:3, ale w ostatniej odsłonie strzelili 3 gole i wygrali 5:3. Po 2 gole i asystę zaliczyli dla zwycięzców Drew Doughty i ich najlepszy w tym sezonie strzelec Adrian Kempe. Raz trafił Trevor Moore, a najlepiej punktujący zawodnik ekipy z Los Angeles Anže Kopitar asystował 3 razy. Doughty na mecz z 2 golami w NHL czekał od lutego 2011 roku. Goście wykorzystali 2 z 4 gier w przewadze. Do 39. minuty przegrywali 1:3. Co ciekawe, choć Coyotes zamykają tabelę konferencji zachodniej, to do wczoraj byli jednym z zaledwie dwóch zespołów, które jeszcze nie przegrały w tym sezonie meczu prowadząc po dwóch tercjach. Wynikało to jednak głównie z faktu, że rzadko w ogóle po dwóch tercjach prowadzą, bo zdarzyło im się to dopiero 7. raz na 49 meczów. Ostatnią niepokonaną przy prowadzeniu po 40 minutach ekipą NHL pozostali Florida Panthers. Coyotes pozostają na dnie konferencji zachodniej z 28 punktami. Tej nocy zagrali już bez Ryana Dzingela i Ilji Lubuszkina, którzy po meczu oficjalnie zostali oddani w wymianie do Toronto Maple Leafs za Nicka Ritchie'ego i warunkowy wybór w drafcie. Kings są na 4. miejscu w dywizji Pacyfiku i 2. w wyścigu po dwie "dzikie karty" do play-offów w konferencji zachodniej.
Anaheim Ducks przerwali serię 4 porażek wygrywając w Vancouver z miejscowymi Canucks 7:4. Niespodziewany strzelecki popis dał specjalista od bójek Nicolas Deslauriers, który strzelił 2 gole, czyli tyle, ile łącznie w 48 poprzednich meczach tego sezonu. 2 razy trafił też Adam Henrique, bramkę i asystę zanotował strzelecki i punktowy lider "Kaczorów" Troy Terry, na liście strzelców znaleźli się też Rickard Rakell i Sam Steel, a pierwszą gwiazdą spotkania wybrany został asystujący trzykrotnie Trevor Zegras. Thatcher Demko zjechał z bramki Canucks w 25. minucie po wpuszczeniu 5 z 14 strzałów. Zastępujący go Jaroslav Halák został pokonany 2 razy na 11 uderzeń. Po raz drugi z rzędu ekipa z Anaheim zagrała bez kontuzjowanego Ryana Getzlafa. Kapitan brał wczoraj udział w przedmeczowym rozjeździe, ale trener Dallas Eakins nie zdecydował się go wystawić w meczu. Ducks zajmują 5. miejsce w dywizji Pacyfiku i 3. w klasyfikacji "dzikiej karty" w konferencji zachodniej. Do pozycji premiowanej awansem do play-off tracą 2 punkty. Canucks są na 6. miejscu i w tej samej dywizji, i w rankingu "dzikiej karty". Od strefy play-off dzieli ich 7 punktów. W drugiej tercji po ataku ciałem gracza gospodarzy Wasilija Podkołzina na Sama Carricka próbujący uciec przed zderzeniem z zawodnikami sędzia liniowy został wrzucony do boksu Ducks.
Sędzia liniowy wpadł do boksu Anaheim Ducks:
Trwa zwycięska seria Calgary Flames. "Płomienie" pokonały u siebie Seattle Kraken 2:1 i mają na koncie już 9 wygranych z rzędu. To najdłuższa aktualnie passa zwycięstw w NHL. Zwycięskiego gola zdobył znajdujący się w znakomitej formie Elias Lindholm, który trafił do siatki już w 7. meczu z rzędu. Wcześniej asystował przy bramce Matthew Tkachuka, który zrewanżował mu się asystą. Stojący w bramce gospodarzy Jacob Markström obronił 22 z 23 strzałów. Po drugiej stronie tafli Philipp Grubauer zatrzymał 35 z 37 uderzeń, ale to on zjeżdżał z lodu jako pokonany. Po raz pierwszy przeciwko Flames zagrał kapitan Kraken Mark Giordano, który występował w Calgary przez 15 lat, a przez 8 był kapitanem miejscowej drużyny. W ubiegłym roku klub z Seattle wybrał go w drafcie rozszerzenia przystępując do NHL. Giordano został przywitany specjalnym przedmeczowym hołdem wideo, ale po meczu już tak miło nie było, bo równo z końcową syreną popularny "Gio" ostro zaatakował Mikaela Backlunda, co doprowadziło do przepychanki z Tkachukiem. "Płomienie" mają 64 punkty i prowadzą w dywizji Pacyfiku. Już tylko jedna wygrana dzieli ich od wyrównania rekordu najdłuższej zwycięskiej serii w historii klubu. Kraken z 36 punktami zamyka dywizję Pacyfiku. Zespół Dave'a Hakstola przegrał 3 mecze z rzędu.
Komentarze