NHL: "Lawina" pokonała "Błyskawicę" i prowadzi w tabeli [WIDEO]
Zespół Colorado Avalanche jest nowym liderem całej NHL. "Lawina" ma najlepszy punktowy dorobek w lidze dzięki odniesionemu w nocy zwycięstwu w hitowym meczu z obrońcami Pucharu Stanleya.
Ekipa Jareda Bednara przed własną publicznością pokonała Tampa Bay Lightning 3:2. Po raz drugi w tym sezonie zwycięstwo dał jej Rosjanin Walerij Niczuszkin, który w 22. minucie strzałem przy bliższym słupku pokonał swojego rodaka Andrieja Wasilewskiego. Wcześniej obrońca Devon Toews strzelił gola i zaliczył asystę przy trafieniu kapitana gospodarzy Gabriela Landeskoga. Dla mistrzów NHL Brayden Point najpierw asystował Nikicie Kuczerowowi po pięknej dwójkowej akcji z Rosjaninem, a później sam zdobył bramkę. Wasilewski zaliczył 44 skuteczne interwencje, a stojący w bramce gospodarzy Darcy Kuemper obronił 36 strzałów.
W swoim pierwszym meczu po przerwie na Mecz Gwiazd ekipa Avalanche wydłużyła do 18 najdłuższą w historii klubu serię meczów ze zdobytym punktem. Punktowała także po raz 22. z rzędu we własnej hali. Ostatni raz u siebie przegrała w regulaminowych 60 minutach 26 października ubiegłego roku z Vegas Golden Knights. Zespół z Denver, który był najlepszy w NHL w poprzednim sezonie zasadniczym, teraz także objął prowadzenie w tabeli z 70 punktami. Drużyna Lightning ma nadal 66 "oczek" i pozostaje na 2. miejscu w dywizji atlantyckiej.
Skrót meczu:
Zespół Columbus Blue Jackets odrobił dwubramkową stratę i po dogrywce pokonał na wyjeździe Buffalo Sabres 4:3. Jeszcze do 45. minuty drużyna z Buffalo prowadziła 3:1. Jakub Voráček strzelił w dogrywce zwycięskiego gola, a wcześniej także asystował przy trafieniu Olivera Bjorkstranda na 3:3. Czech, który tego lata wrócił do Columbus z Philadelphia Flyers, strzelił dopiero 2. gola w tym sezonie. Jego seria bez trafienia trwała 30 meczów. Jak sam powiedział, takiej jeszcze w życiu nie miał. Brendan Gaunce zaczął pościg gości w trzeciej tercji swoją pierwszą bramką w NHL od października 2018 roku, a trafił jeszcze Jack Roslovic. Gaunce w poniedziałek, w związku z kontuzjami w drużynie, został wezwany do Columbus z Cleveland Monsters w AHL i dzień później zadebiutował w barwach "Kurtek". Poprzednio zaliczył w NHL 1 mecz w barwach Boston Bruins w sezonie 2019-20. Blue Jackets wygrali 4 z ostatnich 5 meczów, ale trudno będzie im się wspiąć w tabeli dywizji metropolitalnej. Zajmują w niej 5. miejsce z aż 16 punktami straty do kolejnej pozycji. Sabres są na 7. miejscu w dywizji atlantyckiej.
Carolina Hurricanes rozbili na wyjeździe Boston Bruins 6:0. Pierwszą gwiazdą meczu wybrany został bramkarz gości Frederik Andersen, który zachował "czyste konto" broniąc 34 strzały. Duńczyk w tym sezonie nie dał się pokonać w dwóch meczach - w obu przypadkach przeciwko Bruins. Tym razem krążek co prawda znalazł się w jego bramce, ale Nick Foligno staranował wtedy Andersena i sędziowie gola nie zaliczyli. Dwukrotnie dla Hurricanes trafił Sebastian Aho, bramkę i dwie asysty uzyskał Andriej Swiecznikow, Jordan Staal zaliczył pierwszego gola od 29 października i asystę, strzelali też Brett Pesce i Vincent Trocheck, a 3 razy asystował Teuvo Teräväinen. Aho swoją drugą bramkę zdobył w przewadze w fantastyczny sposób dokładając kij do krążka i kierując "gumę" do bramki między własnymi nogami. Hurricanes wygrali wszystkie 3 rozegrane w tym sezonie mecze z rywalem z Bostonu, z którym odpadali z play-offów w dwóch poprzednich sezonach. W obecnych rozgrywkach zanotowali w starciach z zespołem Bruce'a Cassidy'ego bilans bramkowy 16:1. Z 67 punktami utrzymali prowadzenie w dywizji metropolitalnej. Bruins, którzy grali bez zawieszonego Brada Marchanda i kontuzjowanego Patrice'a Bergerona, są wciąż na 4. miejscu w dywizji atlantyckiej.
Piękny gol Sebastiana Aho:
Wicelider dywizji metropolitalnej Pittsburgh Penguins dotrzymuje kroku "Huraganom". Tej nocy w Ottawie wygrał 2:0 z miejscowymi Senators. Zwycięskiego gola strzelił Jeff Carter, na 12 sekund przed końcem wynik ustalił strzałem do pustej bramki Bryan Rust, a "czyste konto" dzięki 26 skutecznym interwencjom zachował Casey DeSmith. Po drugiej stronie tafli aż 42 strzały obronił Matt Murray, rozgrywający pierwszy mecz przeciwko Penguins, którzy w październiku 2020 roku oddali go do Ottawy w wymianie. Murray w barwach "Pingwinów" zdobył dwa Puchary Stanleya. W tym roku był już z drużyną w Pittsburghu, gdy ta rozgrywała mecz z "Pens", ale nie mógł wówczas wystąpić z powodu choroby. Carter strzelił 86. zwycięskiego gola w NHL. Z obecnie występujących w tej lidze zawodników więcej ma tylko Aleksandr Owieczkin (119). Penguins tracą do Hurricanes w dywizji metropolitalnej 1 punkt, ale mają już rozegrane o 3 mecze więcej. W niedzielę do ich składu powinien po covidowej izolacji wrócić Jewgienij Małkin. Senators utrzymują 6. miejsce w dywizji atlantyckiej. Zdobyli tyle samo punktów, co Buffalo Sabres, ale są w tabeli wyżej dzięki temu, że rozegrali o 3 mecze mniej.
Martin St. Louis przegrał swój trenerski debiut w boksie Montréal Canadiens. Najsłabszy zespół tego sezonu uległ u siebie Washington Capitals 2:5 w pierwszym spotkaniu pod wodzą byłego wybitnego hokeisty, który w roli trenera zastąpił przedwczoraj Dominique'a Ducharme'a. Nieoczekiwanym bohaterem "Stołecznych" był Joe Snively. W 6. występie w NHL strzelił 2 pierwsze gole i zaliczył asystę. Na listę strzelców wpisali się także Carl Hagelin, Connor McMichael i Tom Wilson, a Ilja Samsonow obronił 42 strzały. Jeśli w jakimś aspekcie było widać efekt St. Louisa, to pod względem liczby oddanych strzałów, w której jego zespół miał przewagę 44-23. To największa liczba celnych uderzeń "Habs" na bramkę w tym sezonie. Kanadyjski zespół tylko w 13 z 46 meczów w obecnych rozgrywkach strzelał częściej od rywali, ale 10 z takich spotkań przegrał. Po 8 porażkach z rzędu ciągle ma 23 punkty i zamyka ligową tabelę. Jego bramkarz Cayden Primeau wpuścił 4 z 14 strzałów i w drugiej tercji został zmieniony przez Sama Montembeaulta, który obronił wszystkie 8 uderzeń oddanych w jego stronę. Capitals pozostają na 4. miejscu w dywizji metropolitalnej. W Montrealu musieli sobie radzić bez Aleksandra Owieczkina, który zgodnie z lokalnymi przepisami epidemicznymi musiałby przejść kwarantannę po przylocie ze względu na niedawno przebyty COVID-19.
New Jersey Devils w drugim kolejnym meczu odnieśli zwycięstwo strzelając 7 goli. Co ciekawe, zdarzyło się to po serii 7 porażek. We wtorek pokonali Canadiens 7:1, a ostatniej nocy wygrali 7:4 z Blues w St. Louis. Jeszcze po dwóch tercjach było 2:3, ale trzecią przyjezdni wygrali aż 5:1. Po raz pierwszy w tym sezonie odnieśli 2 zwycięstwa z rzędu na wyjeździe. Nico Hischier strzelił dla nich 2 gole i zaliczył asystę, Jahor Szaranhowicz zdobył bramkę i dwukrotnie asystował, o jedną asystę mniej uzyskali P.K. Subban i Jimmy Vesey, a na listę strzelców trafili też Jesper Boqvist i Michael McLeod. Ten ostatni popisał się piękną indywidualną akcją, w której mijał rywali jak slalomowe tyczki. Boqvist i raz Hischier strzelali w ostatnich 2 minutach do pustej już bramki gospodarzy. Drużyna z Newark wygrała w St. Louis po raz pierwszy od 30 grudnia 2008 roku. Dzięki zwycięstwu opuściła ostatnie miejsce w dywizji metropolitalnej, w której teraz zajmuje 7. pozycję. Blues są na 4. miejscu w dywizji centralnej. Co ciekawe, gracze Devils wykonali w całym meczu tylko 4 ataki ciałem. Żaden zespół w tym sezonie nie atakował rywali w jednym meczu rzadziej.
Piękny gol po indywidualnej akcji Michaela McLeoda:
W kanadyjskim starciu dwóch bardzo dobrze dysponowanych ostatnio zespołów Calgary Flames pokonali u siebie Toronto Maple Leafs 5:2, przerywając tym samym ich serię 6 zwycięstw, będącą do wczoraj najdłuższą w NHL. Teraz najdłuższą passę wygranych mają "Płomienie", które wygrały 5 meczów z rzędu. Obrońcy Rasmus Andersson i Noah Hanifin zanotowali dla zwycięzców po golu i asyście, trafił też inny defensor Oliver Kylington, a oprócz nich na listę strzelców wpisali się Elias Lindholm i Andrew Mangiapane. Stojący w bramce gospodarzy Jacob Markström obronił 46 strzałów, w tym aż 10 oddanych przez Mitcha Marnera, który bardzo chciał zostać pierwszym w XXI wieku hokeistą NHL trafiającym do bramki w 9 meczach z rzędu. Szwedzki bramkarz sprawił jednak, że jego seria strzelecka zatrzymała się na 8 spotkaniach. Najlepiej wykorzystujący przewagi w NHL (29,6 %) zespół z Toronto tym razem nie zamienił na gola żadnej z 3 takich okazji. Meczu nie dokończył jego napastnik Ondřej Kaše, który w pierwszej tercji został powalony na lód potężnym atakiem ciałem przez Nikitę Zadorowa. Czech został wycofany z gry ze względów ostrożności. "Klonowe Liście" pozostają na 3. miejscu w dywizji atlantyckiej. Flames awansowali na 2. w dywizji Pacyfiku, w której mają najlepszą średnią punktów na mecz. Do prowadzących Vegas Golden Knights tracą 3 punkty, ale rozegrają jeszcze o 4 spotkania więcej.
Potężny atak Nikity Zadorowa na Ondřeja Kaše:
Komentarze