Kolejne kluby z Mestis mają problemy. Kryzys ekonomiczny coraz mocniej odczuwalny
Kolejny raz postanowiliśmy przyjrzeć się się sytuacji finansowej klubów na świecie. Wraz z upływem czasu liczba drużyn popadających w długi rośnie, a ligą wybijająca się ponad wszystkie zdaje się być fiński drugi szczebel rozgrywkowy, czyli Mestis.
TuTo to, klub z siedzibą w Turku, poprzednio związany umową partnerską z miejscowym przedstawicielem Liigi TPS Turku, jednak kilka sezonów temu stał się ekipą farmerską Tappary, gdyż ta zaproponowała klubowi niegdyś ubiegającemu się o włączenie do SM-Liigi, korzystniejsze warunki.
Zarząd klubu szuka możliwości obcięcia kosztów działalności. Jednak co dziwne na początku zdecydowali zrezygnować się z usług dotychczasowego dyrektora generalnego Daniego Aavinena, który na stanowisku spędził ponad siedem lat.
– Dziękujemy Daniemu za jego wkład w rozwój naszego klubu. To smutne, że byliśmy zmuszeni dokonać takiego ruchu – powiedział Tuomas Haanpää, prezes stowarzyszenia TuTo.
– W ostatnich dniach staramy się obciąć koszty na wszystkim, co tylko możliwe. W jesieni nasze lodowisko nie było tak chętnie odwiedzane, jak się tego spodziewaliśmy, dlatego teraz szukamy długo, jak i krótko terminowych rozwiązań – wyjaśniał Haanpää, po czym dodał: – Naszym cel na najbliższe miesiące to niestety redukcja etatów w klubie, od teraz jedna osoba będzie musiała brać na siebie więcej obowiązków.
Według lokalnych mediów, wpływ na złą sytuację finansową mają fatalne decyzje działaczy sprzed lat, kiedy błędnie uważali, że tak małą hokejową firmę stać na uczestnictwo w rozgrywkach SM-Liigi. Teraz wyniki finansowe pogorszył kryzys na świecie, który w nadchodzących miesiącach całkowicie może pogrzebać klub.
Pomimo dobrych wyników i piątego miejsca w lidze nie najlepiej pod względem finansowym ma się drużyna RoKi. Od końca listopada stan jej finansów jest mocno niepewny
Gdy liga postanowiła rozszerzyć zakres swoich działań, poprzez przyjęcie w swoje szeregi mistrza Łotwy - Zemgale, to jednym z przeciwników tego ruchu był Pekka Kankaanranta, dyrektor generalny RoKi. Ekipa z Rovaniemi przez swoje położenie geograficzne wydawała fortunę na dojazdy na mecze. Teraz – według Kankaanranty – ta kwota urosła trzykrotnie.
Kolejne wzrosty cen energii powodują w Rovaniemi niepokój, mimo iż już początkiem sezonu wdrożono plan oszczędnościowy. Na dodatek przez inflacje, coraz mniej ludzi zaczęło wybierać się na mecze hokejowe, szczególnie w tych niższych ligach.
Komentarze
Lista komentarzy
J_Ruutu
Będą kolejne Fińczyki do wzięcia po taniości :)
PanFan1
Pewno będą, tylko czy naszych mocarzy na to będzie stać i czy my na pewno tego chcemy ? Wszak już w jednej szatni PHL, obcy język - czeski - inkorporowano za urzędowy 😉
hubal
już kiedyś grali za 300 euro , teraz za 150 ?