Garszyn: Zasłużyliśmy na to zwycięstwo
To był mecz, jakiego w Polskiej Hokej Lidze nie było od dawna. Szalony, pełny zwrotów akcji i niezwykle bogaty w bramki. Re-Plast Unia Oświęcim pokonała na wyjeździe JKH GKS Jastrzębie 10:8. – Nie pamiętam, kiedy ostatni raz byłem świadkiem takiego wyniku – uśmiechnął się Siemion Garszyn, który dwukrotnie wpisał się na listę strzelców.
Oświęcimianie źle weszli w mecz i już po sześciu minutach przegrywali 0:2, a chwilę później było 3:1 dla jastrzębian.
– Początek w naszym wykonaniu był bardzo słaby. Wyglądało to tak, jakbyśmy opuścili głowy i ręce. Dobrze, że jeszcze w pierwszej odsłonie udało nam się doprowadzić do wyrównania – analizował Siemion Garszyn, który w drugiej odsłonie wyprowadził swój zespół na prowadzenie 6:5, a po przerwie dojechał do krążka wystrzelonego lobem przez Adama Kota i uderzeniem z nadgarstka zaskoczył Patrika Nechvátala.
– Naprawdę cieszę się z tych bramek. To moje pierwsze trafienia w sezonie i w końcu się przełamałem. Mam nadzieję, że teraz będzie grało mi się znacznie łatwiej– promieniał wychowanek Mietałłurga Magnitogorsk.– Zasłużyliśmy na to zwycięstwo, bo nie poddaliśmy się i do samego końca walczyliśmy.
Warto też wspomnieć, że biało-niebiescy zdobyli 10 bramek na Jastorze po raz pierwszy od 17 marca 2011 roku. Wówczas drużyna z zachodniej Małopolski przypieczętowała zdobycie brązowych medali.
– Za czasów mojej gry w Toruniu, przegraliśmy z Podhalem 6:7. Takiego wyniku jak 10:8 po prostu nie pamiętam – wyjaśnił 27-letni napastnik.
Oświęcimianie przekonują, że chcą kontynuować zwycięską serię i w niedzielę pokonać na własnym lodzie GKS Katowice. Ekipa dowodzona przez Piotra Sarnika w piątek odniosła pewne zwycięstwo z GKS-em Tychy 4:1.
– Katowiczanie mają dobrą, techniczną drużynę, która potrafi grać kombinacyjnie – ocenił Siemion Garszyn.– Ale my również mamy solidny zespół i chcemy wygrywać na własnym lodzie. Chcemy się zrewanżować za porażkę po dogrywce, którą ponieśliśmy w poprzedniej rundzie.
Wydaje się, że o końcowym wyniku przesądzi dyspozycja dnia, postawa bramkarzy, ale też skuteczność podczas gier w przewagach. W tym elemencie skuteczność Unii wynosi niespełna 15 procent, z kolei ekipa z alei Korfantego może pochwalić się ponad 20-procentową skutecznością.
GieKSa imponuje jak na razie dobrą grą w destrukcji, bo w 9 meczach straciła tylko 18 goli. Jeśli głębiej spojrzymy w statystyki, to dowiemy się, że aż 11 z tych bramek padło wówczas, gdy katowiczanie mieli na lodzie o jednego lub dwóch zawodników mniej. To też przekłada się na słabą skuteczność przetrzymywania osłabień, która wynosi 72,5 procent. Unia w tym elemencie jest lepsza aż o 14 procent!
Komentarze